Brak konkretów po spotkaniu przewodniczącego KNF z poszkodowanymi w aferze GetBack
Liczymy już tylko na pomoc prokuratury Zbigniewa Ziobro – mówili po spotkaniu z przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego osoby poszkodowane przez Getback. Na spotkaniu nie padły żadne konkretne propozycje pomocy.
O godzinie 14.00 rozpoczęło się spotkanie osób poszkodowanych przez spółkę Getback z przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego oraz przedstawicielami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, rzecznika finansowego, Ministerstwa Finansów oraz kancelarii premiera.
– My idziemy wysłuchać, co mają do zaoferowania poszkodowanym – przede wszystkim Urząd Komisji Nadzoru Finansowego – mówił prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack Artiom Bujan
Spotkanie nie przyniosło żadnych rezultatów – informował po spotkaniu Rafał Momot ze Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack.
– Usłyszeliśmy, że są prowadzone działania nad jakimiś rozwiązaniami prawnymi, ale nie było żadnych konkretów. (…) Więcej usłyszeliśmy, co Komisja Nadzoru Finansowego nie może zrobić niż to, co oni mogą zrobić w zakresie nadzoru nad rynkiem finansowym, czyli my tak naprawdę zastanawiamy się, czy ten rynek finansowy jest dobrze nadzorowany – informował Rafał Momot.
Poszkodowani liczą na działania prokuratury regionalnej. A ta w wyniku dotychczasowego śledztwa zatrzymała już 19 osób. Jak mówiła rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie Agnieszka Zabłocka-Konopka, powołany został specjalny zespół śledczy.
– Celem działania zespołu prokuratorów, który został powołany w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie jest pomoc pokrzywdzonym w dochodzeniu ich praw na drodze postępowań cywilnych lub administracyjnych – poinformowała rzecznik.
Zespół będzie m.in. analizował akta w sprawach cywilnych rozpatrywanych przez sądy powszechne, aby ustalić, czy konieczny będzie udział prokuratora oraz sporządzanie odpowiednich pism procesowych. Na razie w skład zespołu wchodzi 3 śledczych.
Trudną sytuację poszkodowanych osób dla własnego zarobku próbują wykorzystać inne osoby – zauważył Józef Łagowski ze Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack.
– Namówienia ich do tego, żeby odsprzedały te obligacje, plus zainwestowały czterokrotność tej kwoty, którą wcześniej straciły na tych obligacjach i w ciągu tam 2 lat odzyskają wszystkie środki plus bardzo duży procent. Ta ciekawostka polega na tym, że to był pracownik jednego z tych banków, które oferowały te obligacje – mówił Józef Łagowski.
Tym także zajmuje się Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Spółka Getback swoją działalność rozpoczęła w 2012 roku. Wiosną ubiegłego roku okazało się, że ma problemy z wykupem obligacji. Około 10 tysięcy obligatariuszy utraciło w sumie 2,5 mld złotych.
Jak powiedział ekonomista Krzysztof Kolany, pod uwagę brane są dwie możliwości wyjścia z trudnej sytuacji. Możliwe jest dalsze funkcjonowanie spółki.
– Dzięki temu w ciągu 5 lat będzie mogła spłacić ok. 30 proc. należności głównej. Drugą opcją jest sprzedanie tych pakietów wierzytelności inwestorowi, który się pojawił i w takim przypadku obligatariusze mogą liczyć na zwrot około 23 procent – stwierdził Krzysztof Kolany.
Osoby poszkodowane nie wykluczają szukania pomocy w instytucjach unijnych.
TV Trwam News/RIRM