Belgia: Na Mszy św. nie więcej, niż 15 osób; kontrole policji pod kościołami
W Belgii, pomimo apeli wiernych, księży i biskupów do władz kraju, nadal w kościołach może przebywać maksymalnie 15 osób bez względu na powierzchnię budynku. „Niejednokrotnie mieliśmy kontrole policji” – mówi o. Damian Kopytto, koordynator Duszpasterstwa Polonijnego w Belgii.
Jak wyjaśnia o. Damian Kopytto, w ubiegłym tygodniu biskupi Kościoła Katolickiego oraz przedstawiciele innych kościołów chrześcijańskich, wspólnot żydowskich i muzułmańskich wysłali wspólną petycję do władz belgijskich o zwiększenie limitów osób w świątyniach, aby jedna osoba przypadała na 10 m kwadratowych.
„Rząd tego w ogóle nie wziął pod uwagę. Bardzo utrudnia nam to prowadzenie duszpasterstwa, chociażby przygotowanie dzieci do pierwszej Komunii świętej. Warto dodać, że kościoły są przygotowane, jeśli chodzi wymogi sanitarne” – mówi o. Damian Kopytto.
Dodaje, że jednocześnie w kraju tysiące osób przewijają się codziennie przez sklepy.
Obecnie policja przyjeżdża pod polonijne kościoły i liczy, ile osób wzięło udział w Mszy świętej.
„Niejednokrotnie mieliśmy kontrole” – informuje duchowny.
O. Damian Kopytto, który należy do misjonarzy oblatów, podkreśla, że wierni, księża i biskupi nie będą się poddawali i nadal będą kierowali apele do władz nalegając na zwiększenie możliwej liczby wiernych w publicznych celebracjach liturgicznych.
Oblaci zdecydowali zwiększyć liczbę Mszy świętych w tygodniu i niedziele we wszystkich polonijnych kościołach w Brukseli i w Leuven.
„Odprawiamy 32 Msze św. tygodniowo, w tym 18 w niedziele w języku polskim w stolicy Belgii i Leuven. To więcej niż odprawianych jest obecnie w języku francuskim. To daje nam jakąś minimalną satysfakcję, żeby chociaż część wiernych mogła przyjść na Mszę świętą. Uruchomiliśmy specjalną platformę z rejestracją miejsc na celebracje liturgiczne. Na dzień dzisiejszy pierwsze wolne miejsca można znaleźć dopiero 16 lutego” – wskazuje.
Liczba osób, które mogą na raz przebywać w sklepach, jest obecnie w Belgii przeliczana na podstawie metrażu. W przypadku wielkich marketów może to być nawet 550 osób.
PAP