Beatyfikacja w Kordobie

W katedrze w Kordobie zostało beatyfikowanych 127 męczenników za wiarę, którzy zginęli podczas prześladowania religijnego, jakie miało miejsce w okresie hiszpańskiej wojny domowej (1936-1939). Uroczystości przewodniczył ks. kard. Marcello Semeraro, Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

W beatyfikacji udział wzięli księża biskupi, kapłani oraz liczni krewni błogosławionych. Pamięć o męczennikach jest wciąż żywa w ich rodzinach. W grupie błogosławionych jest 79 kapłanów, pięciu kleryków, trzech zakonników, jedna zakonnica oraz 39 osób świeckich. W chwili śmierci najmłodsi mieli zaledwie piętnaście lat, najstarsza ofiara, siostra zakonna, 88 lat. Zginęły dwa małżeństwa oraz kilkoro rodzeństwa. Męczennicy to wykładowcy, adwokaci, zakrystianie, rolnicy, studenci.

Jedna osoba zginęła dlatego, że miała sklepik z artykułami religijnymi, inna ponieważ wieczorami chodziła na adorację. Najmłodszy z błogosławionych zginął tylko dlatego, że nosił szkaplerz, inny ponieważ  chciał towarzyszyć ojcu, którego republikanie mieli rozstrzelać.

Warto podkreślić, że żaden z kapłanów nie wyrzekł się wiary, aby uratować życie.

„Powiedz, że jesteś robotnikiem i unikniesz śmierci” – usłyszał jeden z nich.

„Wszyscy męczennicy mają jedną cechę wspólną: byli ludźmi Kościoła i tylko dlatego zginęli. Wszyscy zostali męczennikami z powodu nienawiści do wiary, jaką żywili ich oprawcy” – mówi ks. Miguel Varona.

Nowych błogosławionych cechuje też przebaczenie. Jeden z kleryków wysłał z więzienia list do rodziców, w którym prosił, aby przebaczyli tym, którzy go zabijają. Także kapłani zwożeni na miejsce rozstrzelania wzajemnie dodawali sobie otuchy i wybaczali swoim oprawcom.

„Wychowaj nasze dzieci w przebaczeniu” – napisał notariusz do swojej żony.

„Dla chrześcijanina nie ma innej drogi niż przebaczenie. Męczennicy nie robią nic innego jak naśladować Jezusa Chrystusa, największego świadka miłości, która zdolna jest dać nowe życie” – podkreśla ks. Miguel Varona.

o. Marek Raczkiewicz CSsR, Madryt/radiomaryja.pl