Badanie: 60 proc. małych i średnich firm w pandemii narzeka, że kontrahenci nie płacą w terminie
60 proc. małych i średnich firm w pandemii skarży się, że ich kontrahenci nie płacą w terminie, a 44 proc. przyznaje, że w ostatnich trzech miesiącach w ogóle nie otrzymali należności za sprzedane towary czy wykonane usługi – wynika z badania Krajowego Rejestru Długów. Najgorzej jest w usługach.
Badanie „KoronaBilans MŚP”, prowadzone cyklicznie od początku pandemii przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej we współpracy z IMAS International, wskazuje, że 60 proc. małych i średnich firm musi czekać na pieniądze od kontrahenta po terminie płatności. Najczęściej do momentu, aż partner otrzyma zwrot od swoich odbiorców i dopiero wtedy zrobi przelew (41 proc. wskazań). Inne powody opóźnień lub braku płatności od partnerów to: trudna sytuacja firmy w pandemii (36 proc.), spadek sprzedaży i zleceń (28 proc.) oraz inne priorytety – m.in. pensje dla pracowników (8 proc.). Jednocześnie 44 proc. ankietowanych skarży się, że odbiorcy w ostatnich trzech miesiącach w ogóle nie uregulowali należności za otrzymane towary czy wykonane usługi.
„Najgorzej wygląda sytuacja w branży usługowej oraz handlowej, a patrząc przez pryzmat wielkości – w mikrofirmach. To najsłabsze podmioty na rynku, dla których brak pieniędzy może zakończyć się całkowitą utratą płynności finansowej” – stwierdził Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Przyznał, że zatory płatnicze w firmach stały się podczas pandemii szczególnie dotkliwe, a „wielu przedsiębiorców zaczęło akumulować gotówkę na czarną godzinę i wstrzymało zapłaty dla kontrahentów”.
Jak wynika z „KoronaBilansu MŚP”, średni czas regulowania faktury przez partnerów biznesowych przeciąga się do miesiąca po terminie zapłaty (70 proc. wskazań). Natomiast co 4. firma czeka na pieniądze do 2 tygodni po terminie. 38 proc. przedsiębiorców ocenia, że obecnie opóźnienia zdarzają się z taką samą częstotliwością jak trzy miesiące temu, a 12 proc. – że częściej; ponad połowa uważa, że czas opóźnień w zapłacie jest taki sam, jak przed pandemią.
Zdaniem ekspertów pozytywnym sygnałem to, że 57 proc. przedsiębiorców wskazało, iż faktury nieuregulowane przez kontrahentów w terminie stanowią poniżej 10 proc. wartości wszystkich wystawianych dokumentów. W przypadku 5 proc. firm to powyżej 50 proc. wszystkich faktur.
Z badania wynika też, że 43 proc. przedsiębiorców doświadczających opóźnień w płatnościach rozpoczyna windykację w trakcie pierwszego miesiąca od upływu terminu wskazanego na fakturze. Podczas drugiego i trzeciego miesiąca robi tak 36 proc. z nich.
Jak zauważył Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, współpracującej z KRD, dla małych i średnim firm dochodzenie swoich należności zaczyna być „naturalnym elementem prowadzenia biznesu”.
„Pandemia spowodowała wzrost zainteresowania windykacją na zlecenie, dzięki której przedsiębiorcom udaje się odzyskać pieniądze od kontrahentów” – stwierdził. Dodał, że średni okres przeterminowania faktury przekazanej do windykacji skrócił się obecnie do 232 dni z 281 dni w marcu.
Ponad 70 proc. przedsiębiorców, którzy czekają za zapłatę, wskazuje, że nieuregulowane należności mają wpływ na ich działalność. Przede wszystkim nie mogą płacić swoich zobowiązań (blisko 52 proc. wskazań). Co 5. przedsiębiorstwo ogranicza inwestycje, 8 proc. opóźnia wprowadzenie na rynek nowych produktów lub z nich rezygnuje, a 7 proc. z powodu braku gotówki na koncie musi ograniczać zatrudnienie. Natomiast 6 proc. jest zmuszona podnosić ceny swoich produktów i usług.
VIII ogólnopolskie badanie „KoronaBilans MŚP” przeprowadziła firma IMAS International na przełomie kwietnia i maja 2021 r. na zlecenie KRD. Objęła grupę 301 firm z sektora MŚP, w tym: mikro (zatrudniające 3-9 osób), małe (10-49) i średnie przedsiębiorstwa (50-249). Technika badawcza: CATI/CAWI.
PAP