B. Netanjahu: Lewackie głębokie państwo podważa wolę ludu
W USA i Izraelu lewackie głębokie państwo wykorzystuje prawo, by podważać wolę ludu – napisał w serwisie X premier Izraela, Benjamin Netanjahu. W czwartek wieczorem izraelski gabinet ma odwołać szefa służby specjalnej Szin Bet, Ronena Bara. Decyzja jest krytykowana przez opozycję. Trwają masowe protesty.
„W Stanach Zjednoczonych i w Izraelu, gdy silny prawicowy lider wygrywa wybory, lewackie głębokie państwo zaczyna wykorzystywać system sprawiedliwości jako broń, by podważyć wolę ludu” – napisał premier Izraela w środę wieczorem.
Benjamin Netanjahu ogłosił w niedzielę, że zdymisjonuje Bara, co wywołało falę krytyki opozycji, zarzucającej mu próbę przejęcia kontroli nad niezależnymi instytucjami i uciszenia szefa służby, która prowadzi niewygodne dla premiera śledztwa.
Prokurator generalna Gali Baharaw-Miara, która w izraelskim systemie politycznym wydaje wiążące dla rządu opinie prawne orzekła, że gabinet musi poczekać ze zwolnieniem Bara, dokładnie zbadać podstawy tej decyzji, a sama dymisja musi zostać zatwierdzona przez komitet opiniujący powoływanie wyższych urzędników.
Rząd uznał, że opinia Baharaw-Miary jest bezpodstawna. Sprawa może skończyć się sporem przed Sądem Najwyższym.
Sama Baharaw-Miara jest od dawna krytykowana przez rząd za blokowanie jego działań. Rozpoczęto już procedurę zmierzającą do jej zwolnienia. Opozycja widzi w niej strażniczkę praworządności.
Od wtorku w Tel Awiwie i Jerozolimie trwają zbierające kilkadziesiąt tysięcy uczestników protesty. Manifestanci demonstrują przeciwko Netanjahu, oskarżając go o autorytarny dryf, osłabianie władzy sądowniczej i praworządności.
Demonstranci protestują również przeciwko wznowieniu we wtorek nalotów na Strefę Gazy, zaznaczając, że ta decyzja zagraża życiu 24 zakładników, wciąż więzionych przez palestyńskie organizacje terrorystyczne.
Podczas protestów od wtorku dochodzi do starć z policją, która wielokrotnie usuwała siłą manifestantów i rozpraszała tłum armatkami wodnymi.
Szin Bet prowadzi m.in. śledztwo dotyczące afery znanej jako Qatargate, dotyczącej domniemanych związków biznesowych kilku bliskich współpracowników Netanjahu z Katarem. Te same osoby są też zamieszane w aferę BibiLeaks, która również jest przedmiotem śledztwa agencji. Sprawa dotyczy przecieku tajnych materiałów wywiadowczych dotyczących wojny do zachodniej prasy, co miało poprawić wizerunek Netanajahu. W środę policja zatrzymała kolejne dwie osoby w związku z Qatargate.
Wpis Netanjahu o głębokim państwie spotkał się z aprobatą m.in. Elona Muska, który przekazał, że całkowicie się z nim zgadza.
Na wiadomość zareagowało także biuro izraelskiego prezydenta Icchaka Hercoga. Kancelaria odpowiedziała, że prezydent jest dumny z „silnego i niezależnego” sądownictwa, które jest atutem izraelskiej demokracji.
Benjamin Netanjahu zamieścił również film na TikToku, w którym wskazuje na roślinę doniczkową i mówi, że „oni” chcieliby, by rząd i premier byli „jak ta roślina”, a następnie wyjaśnia, że głębokie państwo to „biurokracja osadzona głęboko w izraelskim rządzie, która od dawna zajmuje swoje stanowiska, jest trudna do wymienienia i uważa, że wie lepiej od wyborców co jest dla nich dobre”. Premier dodał, że ta grupa zawsze sprzyja lewicy, dlatego prawica może wygrać wybory, ale w praktyce nie może rządzić.
PAP