8 maja zostanie wybrany I prezes Sądu Najwyższego
W najbliższy piątek sędziowie Sądu Najwyższego wybiorą ze swego grona kandydatów na następcę prof. Małgorzaty Gersdorf. Spośród przedstawionych kandydatur I prezesa wskaże prezydent Andrzej Duda.
30 kwietnia zakończyła się kadencja Małgorzaty Gersdorf na stanowisku I prezesa Sądu Najwyższego. Przed odejściem z urzędu prezes Gersdorf powinna zwołać Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, którego zadaniem było wyłonienie 5 kandydatów na I prezesa. Z powodu epidemii koronawirusa takie spotkanie sędziów nie odbyło się. Dlatego Prezydent Andrzej Duda wskazał sędziego Kamila Zaradkiewicza na pełniącego obowiązki I prezesa.
Taką decyzję przyjął z zadowoleniem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
– Sędzia Zaradkiewicz jest człowiekiem, który ma duży dorobek naukowy. Od 20 lat jest związany naukowo z Uniwersytetem Warszawskim, ale co najważniejsze, był jednym z najbliższych współpracowników naukowych takich ludzi, jak sędzia Safjan, b. prezes Trybunału Konstytucyjnego, a dziś sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Sędzia Zaradkiewicz ma do zrealizowania jedno zasadnicze zadanie – wskazała adwokat Iwona Tworzydło-Woźniak.
– Zadaniem takiego sędziego jest tylko i wyłącznie ponowne zwołanie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN i doprowadzenie do wyłonienia kandydatów na I prezesa SN – zaznaczyła adwokat Iwona Tworzydło-Woźniak.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego ma odbyć się w piątek, przy zachowaniu szczególnych środków bezpieczeństwa.
Z grona kandydatów prezydent Andrzej Duda wskaże jedną osobę, która pokieruje pracami Sądu Najwyższego przez najbliższe 6 lat.
Po odejściu Małgorzaty Gersdorf z holu Sądu Najwyższego zdjęto portrety I prezesów z czasów PRL. To ważne symboliczne zdarzenie – powiedział wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
– Gloryfikowano, honorowano prezesów komunistycznych, nierzadko orzekających w politycznych procesach czasów stalinowskich – podkreślił wiceminister Sebastian Kaleta.
W sumie z holu zdjęto portrety sześciu I prezesów, w tym Wacława Barcikowksiego, który stał na czele Sądu Najwyższego w latach 1945-1956. Te sądy, jak i cała władza, zostały narzucone Polakom po II wojnie światowej – zauważył historyk Robert Derewenda,
– Te sądy firmowały władzę radziecką na ziemiach polskich, władzę sowiecką, władze obcą, władzę narzuconą i utrzymywały naród w przekonaniu, że jest to – mimo wszystko – w majestacie prawa – powiedział dr Robert Derewenda.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego liczy 94 sędziów z wszystkich pięciu izb. Aby mogło ono wybrać kandydatów na I prezesa, wymagana jest obecność co najmniej 32 jego członków.
TV Trwam News