51 lat temu miał miejsce „Czarny Czwartek”
Dziś mija 51 lat od „Czarnego Czwartku” – najkrwawszego dnia robotniczego powstania na Wybrzeżu. O godz. 06.00 w Gdyni odbyły się uroczystości rocznicowe upamiętniające wydarzenia z grudnia 1970 roku.
O godz. 06.00 powietrze przeszył odgłos strzałów. Wojsko otworzyło ogień do robotników w odwecie za protesty stoczniowców i mieszkańców Trójmiasta.
– Pamiętamy o śmierci niewinnych. Pamiętamy o ponad tysiącu rannych. Pamiętamy o prześladowaniach, ścieżkach zdrowia, torturach. Pamiętamy o pogrzebach urządzanych pod osłoną nocy. Pamiętamy o rodzinach, którym odebrano mężów, ojców i synów – napisał w liście prezydent Andrzej Duda.
Dziś mija 51 lat od tamtej tragedii. Ludzie odpowiedzialni za dramat, który rozegrał się w grudniu 1970 roku, do dzisiaj nie zostali ukarani – wskazał Roman Kuzimski z NSZZ „Solidarność”.
– Nierozliczona zbrodnia komunistyczna przynosi dzisiaj zgniłe owoce: miesza pojęcia, zakłóca naturalny porządek rzeczy. Przestępców i katów nazywa się bohaterami, patriotami i ludźmi honoru. Ich ofiarom zaś odbiera się prawo do sprawiedliwości i poczucia dumy z własnych dokonań – powiedział Roman Kuzimski.
Tamtego grudniowego poranka zginęło 18 młodych Polaków. Najstarszy miał 34 lata. Wśród ofiar był ojciec pana Romana Drywy.
– To jest niewyobrażalne. Mamy przez długi czas nie było po śmierci ojca, bo się leczyła, była na środkach uspokajających. Trauma niesamowita – wspominał Roman Drywa, syn Brunona Drywy.
„Czarny Czwartek” stał się fundamentem oczekiwań na naprawę krzywd i godne upamiętnienie tych, którzy zginęli – podkreślił dyrektor oddziału IPN w Gdańsku, prof. Mirosław Golon.
– Pamiętajmy, że to były wielkie protesty, które miały zmienić państwo. One ostatecznie stały się wielkim fundamentem dla tego, co przyszło w latach 80-tych, dla dekady „Solidarności” – stwierdził prof. Mirosław Golon.
Wśród tych, którzy oddali hołd ofiarom, nie brakowało młodzieży. Pamięć historyczna nie wygasa – mówił przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, Krzysztof Dośla.
– Robimy to po to, aby pamięć przenosić na kolejne pokolenia. Po to, aby zadawać kłam ludziom, którzy twierdzą, że zbrodniarze to byli patrioci, ludzie honoru – akcentował Krzysztof Dośla.
Za poległych razem z uczestnikami uroczystości modlił się metropolita gdański, ks. abp Tadeusz Wojda.
– Wspominając „Czarny Czwartek”, prosimy Cię, Boże, abyś przyjął do niebieskiej ojczyzny tych, którzy oddali swoje życie na ołtarzu ziemskiej ojczyzny, broniąc godności człowieka i podstawowych praw – mówił ks. abp Tadeusz Wojda.
Pod pomnikiem – symbolem grudniowej masakry – odczytany został Apel Poległych.
– Was wołam robotnicy z Wybrzeża, którzy walczyliście w obronie praw człowieka i godności narodu polskiego. Stańcie do apelu! Chwała niezłomnym – podkreślono.
TV Trwam News