Ok. 270 tys. zł na gender z resortu pracy
Blisko 270 tys. zł wydało Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej na projekt promujący genderową tzw. „zawodową równość” kobiet i mężczyzn.
Propagowanie przez rząd polityki równości płci jest spójne z projektem Krajowego
Programu Działań na Rzecz Równego Traktowania na lata 2013-2016 oraz strategią UE mającą na celu wyrównanie szans dla kobiet i mężczyzn w instytucjach, organizacjach i polityce – tzw. gender mainstreaming.
Projekt „Równość kobiet i mężczyzn w procesach podejmowania decyzji ekonomicznych – narzędziem zmiany społecznej” jest wdrażany przez resort pracy wraz z Biurem Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania. W jego ramach planowane są konferencje podczas obrad okrągłego stołu ministrów UE ds. równości płci zaplanowanego na czerwiec 2014 roku.
Resort chce wydać także podręcznik nt. upowszechniania równości kobiet i mężczyzn w procesach podejmowania decyzji ekonomicznych. Odbędą się także szkolenia w dużych firmach. Równolegle ma być realizowana kampania promocyjna w środkach społecznego przekazu.
Wyolbrzymianie problemu nierówności jest absurdem. To realizacja ideologii, która wkracza coraz mocniej w różne dziedziny życia społecznego – mówi poseł Izabela Kloc, z sejmowej Komisji Pracy i Polityki Społecznej.
– Myślę, że batalia genderowa dochodzi już do absurdu. Wydaje się, że dzisiaj staje się to problemem modnym, a przede wszystkim szkodliwym. Szkodliwym dla społeczeństwa. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo gender wchodzi do życia i do szkół. To spowoduje jeszcze większy upadek rodziny. Osobiście jestem zwolenniczką tego, aby rodzina była rodziną, a kobieta jako matka miała w niej swoje miejsce. Trzeba dbać przede wszystkim o to, żeby rodziły się dzieci i były dobrze wychowane – zaznacza poseł Izabela Kloc.Rząd niemalże bezkrytycznie wydaje pieniądze na realizację projektu, który w ogóle nie powinien istnieć, gdyż w dalszej perspektywie szkodzi człowiekowi – dodaje poseł.
– Dzisiaj, takie działania powodują to, że społeczeństwo odchodzi od prawdziwych wartości. Jest to jeden, drobny przykład, ale można ich mnożyć wiele. Nie widzę dobrego zakończenia tego procesu dla człowieka, społeczeństwa i cywilizacji. Absolutnie jestem przeciwna wkładaniu jakichkolwiek pieniędzy w projekty, które mają coś wspólnego z gender. Jest to szkodliwa ideologia, zagrażająca przede wszystkim kobietom. Jestem kobietą i czują się bardzo nieswojo z myślą, że mam być w jakikolwiek sposób „wyróżniona” – stwierdza poseł.Według danych KE, udział kobiet w zarządach w największych firmach w Polsce wynosi 11,8 proc. średnia UE to 13,7 proc. KE chce zwiększenia udziału do 40 procent.
Wartość całkowita projektu wynosi 318 tys. 760 euro brutto, w tym środki finansowe KE to 254 tys. 760 euro, a wkład własny MPiPS to 64 tys. euro, czyli blisko 270 tys. złotych.
RIRM