W Warszawie odbył się protest rodziców i nauczycieli przeciwko deprawacji dzieci w szkołach. Już w środę protest pod hasłem „Tak dla edukacji! Nie dla deprawacji!” przed Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie
Nauczyciele i rodzice sprzeciwiają się wdrażaniu szkodliwej edukacji seksualnej oraz ideologicznej edukacji włączającej. Przed warszawską Cytadelą odbywał się protest, w czasie gdy za jej murami obradowali europejscy ministrowie edukacji, zwolennicy tych zmian.
W Warszawie odbyło się nieformalne spotkanie europejskich ministrów edukacji. To element przygotowań do marcowej konferencji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej na temat edukacji włączającej.
– Będziemy rozmawiać o edukacji włączającej jako strategii zapobiegania problemom społecznym oraz wyzwaniach, które napotykamy w trakcie wdrażania jej założeń w praktyce – mówiła Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej.
Spotkanie odbyło się na warszawskiej Cytadeli. Przed jej murami zebrały się organizacje zrzeszone w Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły wraz z rodzicami i nauczycielami. Protestowali przeciwko szkodliwym zmianom.
Protestujący wystosowali petycję do europejskich ministrów, domagając się zatrzymania działań uderzający w uczniów.
Edukacja włączająca to element unijnej ideologii – wskazała Hanna Dobrowolska z Ruchu Ocalenia Polskiej Szkoły.
– To jest przebudowa i budowa nowego społeczeństwa, inkluzyjnego społeczeństwa ogólnoeuropejskiego, w którym zmiksowane są wszystkie możliwe nacje, narody i języki, każdy w ramach równości ma prawo się tam znaleźć – powiedziała Hanna Dobrowolska.
Edukacja włączająca ma wygaszać szkoły specjalne. W jednej klasie mają uczyć się różni uczniowie, także niepełnosprawni. Nauczyciele już mówią o negatywnych tej polityki.
– „Mam w klasie 36 uczniów, z tego 12 ze specjalnymi potrzebami, 10 Ukraińców, którzy też mają specjalne potrzeby, ponieważ nie w pełni posługują się językiem polskim i jestem z tym sama” – cytował Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Dzieci niepełnosprawne poprzez zamykanie szkół specjalnych są pozbawiane specjalistycznej opieki. Co więcej, ze względu na różne potrzeby edukacyjne obniżony zostaje poziom nauczania.
– Jeśli dziecko nie umie poprawnie czytać, a my mówimy o mnożeniu, dodawaniu, zadaniach z treścią, to trudno jest zrobić zadanie z treścią, jeśli nie umie się go przeczytać – zauważyła Agnieszka Strzoda, mama czwórki dzieci, nauczyciel chemii i wychowania do życia w rodzinie.
Edukacja włączająca to obok edukacji zdrowotnej, a właściwie seksualnej, to element negatywnych zmian szkole – zwróciła uwagę Katarzyna Staśkiewicz z Stowarzyszenia Rodzice Chronią Dzieci, rodzic, nauczyciel biologii.
– Nie mają prawa przekazywać treści, które są niezgodne z moimi wartościami, które wręcz deprawują – stwierdziła Katarzyna Staśkiewicz.
Pod naciskiem opinii publicznej edukacja zdrowotna w przyszłym roku nie będzie obowiązkowa, ale już w kolejnych tak. To ruch na czas kampanii wyborczej.
– Jest to po prostu ruch taktyczny naszych przeciwników, którzy chcą uśpić nastroje społeczne, pokazywać, że partia rządząca nie zamierza tego w żaden sposób wprowadzić – akcentował Marcin Perłowski, prezes Centrum Życia i Rodziny.
Dlatego władzy wciąż trzeba patrzeć na ręce i reagować, gdy forsowane są szkodliwe pomysły.
TV Trwam News