Vancouver 2010: Małysz, Kowalczyk plus panczenistki
W pięknym stylu z Igrzyskami Olimpijskimi pożegnał się Adam Małysz. Justyna Kowalczyk przerwała trzydziestoośmioletnie oczekiwanie na polski złoty medal z Igrzysk Zimowych. Brązową niespodziankę sprawiły nasze panczenistki.
Przed ośmiu laty, także na amerykańskiej ziemi nasz najlepszy skoczek w historii dwukrotnie stawał na podium olimpijskim. W Kanadzie swój wyczyn zdołał jeszcze poprawić. Zarówno na średniej jak i na dużej skoczni dwa razy był drugi. Upragnione złoto ponownie przegrał w walce z niesamowitym ekspertem olimpijskim, czyli szwajcarem Simonem Amanem.
Dla „Orła z Wisły” dwa srebra olimpijskie były ukoronowaniem bogatej w sukcesy kariery skoczka.
W Vancouver najbardziej liczyliśmy na Justynę Kowalczyk. Królowa nart z Kasiny Wielkiej była murowana kandydatką do złota w każdej konkurencji w której startowała. Przed Igrzyskami wygrywała wszystko – była w szczytowej formie. Niestety dla nas do swojej najwyższej dyspozycji powróciła trochę lekceważona przed tymi zawodami Marit Bjoergen. To właśnie Norweżka sprzątnęła Justynie sprzed nosa najważniejsze laury. Kibice w Polsce po pierwszych startach Kowalczyk byli rozczarowani. Chociaż ta medalu nie zdobyła tylko w nielubianym przez siebie biegu na 10 kilometrów stylem dowolnym. Potem w sprincie techniką klasyczną wywalczyła srebro, a w biegu łączonym zdobyła brązowy medal.
Wszystko co najlepsze dla naszej mistrzyni miał przynieść dopiero niesamowity bieg na 30 km. Był to ostatni indywidualny start biegaczek narciarskich podczas tych zawodów, a zarazem ostatnia szansa Kowalczyk na złoty medal. Kowalczyk wygrała, a jej walka do ostatnich metrów z Marit Bjoergen przeszła do historii całych igrzysk.
Wydawało się że te najbardziej obfitujące dla nas w sukcesy Zimowe Igrzyska na tym medalu się zakończą. Tak się jednak nie stało. Niespodziankę wszystkim kibicom w Polsce sprawiły panczenistki. Kilka minut po złocie Kowalczyk brąz wywalczyła drużyna naszych łyżwiarek szybkich w składzie: Katarzyna Bachleda-Curuś, Katarzyna Woźniak i Luiza Złotowska.
Sport/RIRM