NBP ostrożny w prognozach

Czy po kryzysie nastąpi wkrótce gospodarczy boom, jak było
dotychczas, czy też będziemy z niego wychodzić długo i bez fajerwerków, przy
utrzymującym się wysokim bezrobociu? Według Narodowego Banku Polskiego, należy
się liczyć raczej z tym drugim scenariuszem, tym bardziej że u naszych
gospodarczych partnerów ożywienie wciąż jest kruche.

Polsce udało się zamortyzować kryzys, lecz jego źródła wciąż nie są
opanowane. W tym roku ceny wzrosną o 1,8 proc. – przewiduje Narodowy Bank Polski
w najnowszym raporcie o inflacji. Oznacza to, że eksperci NBP spodziewają się
znacznego wyhamowania trendów inflacyjnych w najbliższych miesiącach. Pogląd ten
potwierdziła w ostatnią środę Rada Polityki Pieniężnej, podejmując decyzję o
utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Podstawowa stopa NBP
wynosi obecnie 3,50 proc., mimo że w styczniu inflacja mierzona rok do roku
wyniosła 3,6 procent. Według raportu NBP w kolejnych latach wzrost cen
przyspieszy – w 2011 r. inflacja wzrośnie do 2,5 proc., a w następnym roku do
3,5 procent. W tym roku, jak przewiduje NBP, nasz produkt krajowy brutto
wzrośnie o 3,1 proc., w przyszłym roku tempo wzrostu spadnie do 2,9 proc., a w
2012 r. znów wzrośnie do 3,1 procent.
W tegorocznym budżecie przyjęto
wskaźnik wzrostu na poziomie 1,2 proc. PKB i wskaźnik inflacji rocznej na
poziomie 1 procenta. Zaniżenie wskaźników w ustawie w porównaniu z rzeczywistymi
danymi z rynku pozwoli rządowi uzyskać wyższe od planowanych dochody budżetowe i
zredukować gigantyczny deficyt sięgający 52 mld złotych.
Mimo wzrostu
gospodarczego bezrobocie w Polsce będzie nadal rosnąć przynajmniej do połowy
2011 roku – wynika z prognozy.
– Na rynku pracy będą obserwowane opóźnione
efekty spowolnienia gospodarczego – tłumaczą autorzy raportu. Przedsiębiorstwa
będą nadal ciąć koszty i zmniejszać zatrudnienie.
Według byłego wiceministra
finansów prof. Stanisława Gomułki, wzrost gospodarczy poniżej długofalowego
trendu, który dla Polski wynosi 4,5 proc., oznacza, że na poprawę na rynku pracy
nie ma co liczyć.
Uspokojenie na rynku pracy powinno nastąpić dopiero na
przełomie 2011 i 2012 roku, gdy sytuacja gospodarcza ulegnie poprawie. Stopa
bezrobocia BAEL (liczona według metodologii unijnej, uwzględniającej nawet
niewielką liczbę godzin przepracowanych tygodniowo) ustabilizuje się wówczas na
poziomie 11-12 proc. (stopa bezrobocia liczona według metodologii polskiej jest
o blisko 3 proc. wyższa). W ciągu najbliższych trzech lat, wskutek napływu
młodych na rynek pracy, wzrośnie o prawie 2 proc. liczba osób aktywnych zawodowo
(łącznie – pracujących i poszukujących pracy). Liczba pracujących zmniejszy się
w tym roku o 1,6 proc. i o dalsze 0,2 w 2011 roku. Trend odwróci się w 2012 r.,
gdy liczba pracujących wzrośnie o 0,2 procent. – Zaskoczyła mnie prognoza tak
wysokiej inflacji w 2012 roku. Przy wysokiej stopie bezrobocia i tendencji do
umocnienia złotego inflacja powinna być niższa – komentuje raport prof. Gomułka.
Także prognozowane przez NBP równe tempo wzrostu w ciągu najbliższych trzech lat
jest, zdaniem profesora, mało prawdopodobne.
– Spodziewałbym się raczej w tym
roku nieco niższego wzrostu – 2,5 proc. PKB, natomiast w przyszłym gospodarka
powinna przyspieszyć do ok. 4 proc. PKB, by od 2012 roku rozwijać się już w
tempie ponad 5 do 6 proc. PKB, a więc powyżej trendu długofalowego – uważa prof.
Gomułka. Lata 2012-2014 przyniosą, jego zdaniem, boom gospodarczy podobny do
tych, jakie przeżywaliśmy pomiędzy 1995 a 1997 rokiem oraz w latach
2006-2008.
– Po okresach spowolnienia przychodzą okresy gospodarczej
prosperity, gdy gospodarka wykorzystuje zgromadzone w poprzednim okresie
rezerwy, tj. wolne moce produkcyjne, ludzi szukających pracy – wyjaśnia
profesor.
Z projekcji NBP wynika tymczasem mniej optymistyczny obraz sytuacji
– inflacja może być nawet wyższa, a tempo wzrostu niższe od przewidywanych w
raporcie. Głównym ryzykiem w kierunku wyższej inflacji jest szybszy wzrost cen
żywności i energii wynikający z krajowych i unijnych regulacji oraz wzrost cen
surowców na światowych rynkach. Z kolei tempo wzrostu może okazać się, zdaniem
analityków NBP, niższe w wypadku silnego umocnienia złotego i zdecydowanych
działań rządu skierowanych na redukcję deficytu sektora finansów publicznych.
Czynnikiem ryzyka może być także sytuacja gospodarcza w Unii Europejskiej.
Najnowsze prognozy Komisji Europejskiej mówiące o 0,7-procentowym średnim
wzroście w UE nie wróżą tu radykalnych zmian.

Małgorzata Goss

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl