Armia Czerwona sama zaprosiła się do „wyzwalania” Polski

Z prof. Mieczysławem Smoleniem, rosjoznawcą z Uniwersytetu
Jagiellońskiego, rozmawia Piotr Falkowski

Rosyjska Duma Państwowa ma przyjąć uchwałę potępiającą "tragedię katyńską" i
określającą ją mianem zbrodni stalinowskiej.

– To dla nas nic nowego. Chodzi o to, aby zbrodnię katyńską uznać za zbrodnię
ludobójstwa, na co Rosjanie nie chcą się zgodzić. Natomiast ten projekt tylko
powtarza to, co już politycy rosyjscy i media mówią od dawna. Tak więc może to
być tylko pusty gest przed wizytą Dmitrija Miedwiediewa w Warszawie 6 grudnia.
Strona rosyjska chce przed nią zbudować pewien klimat i atmosferę wokół tej
wizyty.

Czy takie dokumenty mogą się przyczynić do polsko-rosyjskiego pojednania?
– To oświadczenie (po rosyjsku "zajawlienie") nie ma żadnej mocy prawnej. Sam
krok należy ocenić pozytywnie, bo to przecież oficjalna wypowiedź
najważniejszego konstytucyjnego organu Federacji Rosyjskiej, a poza tym Duma nie
zabierała do tej pory głosu na ten temat. Jeżeli ta uchwała, a właściwie
oświadczenie, zostanie przyjęta, to może wpłynie na postawę prokuratury
rosyjskiej, która rzetelniej weźmie się do pracy. Warto pamiętać, że od 1993
roku, kiedy to prezydent Borys Jelcyn przekazał pewne dokumenty Lechowi Wałęsie
podczas swojej wizyty w Polsce, nie odtajniono żadnych nowych materiałów.
Dotyczy to najważniejszych dokumentów – są one wciąż utajnione.

Jeden z deputowanych Wiktor Iliuchin w liście do przewodniczącego Dumy Borysa
Gryzłowa napisał, że dokumenty świadczące o odpowiedzialności ZSRS za zbrodnię
na polskich oficerach w 1940 roku zostały sfałszowane w okresie pieriestrojki,
"aby przypodobać się Polsce".

– To wypowiedź wyjątkowo zatwardziałego komunisty, można powiedzieć –
stalinowca. Przecież Rosja (jako spadkobierca Związku Sowieckiego) już wzięła na
siebie winę za zbrodnię katyńską. O tym, kto tego dokonał, wie cały świat i wie
także Rosja. Niestety, prawda o Katyniu wciąż nie dotarła wystarczająco do
rosyjskiego społeczeństwa.

Czy ludzie podważający prawdę o Katyniu mają znaczenie polityczne w Rosji?
– Powtarzanie takich opinii w dzisiejszych czasach bardzo źle świadczy o tym
człowieku i jego ugrupowaniu politycznym. Ale Komunistyczna Partia Federacji
Rosyjskiej Giennadija Ziuganowa jest dość znaczącą siłą polityczną w Rosji, może
nie tak bardzo jak w latach 90. XX wieku, ale ta frakcja ma wciąż pokaźną grupę
zwolenników. Niestety, taki jest ich stosunek do zbrodni katyńskiej i jej ocena.
Jeśli chodzi o stosunki polsko-radzieckie, podobne zapatrywania mają również
liderzy Partii Liberalno-Demokratycznej Władimira Żyrinowskiego. Niektóre
środowiska, zwłaszcza te, które stanowią bezpośrednie zaplecze polityczne
komunistów rosyjskich, w dużej mierze rzeczywiście tak myślą. Zatem wypowiedzi
takie jak Iliuchina są obliczone na określoną, wcale niemałą część elektoratu,
do której fakty historyczne jeszcze nie dotarły albo po prosu się nie liczą.

Jak Pan skomentuje sugestię, że Rosjanie zrehabilitowali się za Katyń, bo
Armia Czerwona "wyzwalała" Polskę.

– A kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie, oni stali i czekali, aż Polacy się
wykrwawią! Nikt przecież Armii Czerwonej nie prosił o wyzwolenie Polski. Zresztą
co to za wyzwolenie? Stalin wyraził się kiedyś tak: "Tam, gdzie postała noga
radzieckiego żołnierza, tam nie może być innego systemu niż komunizm". Armia
Czerwona przeszła nie tylko przez Polskę, ale przez połowę Europy. To Stalin na
konferencji wielkiej trójki w Teheranie [listopad – grudzień 1943 r.] zmusił
Winstona Churchilla do rezygnacji z planu utworzenia drugiego frontu w Grecji i
na Bałkanach, bo już wtedy miał swoją koncepcję podziału świata i została ona
zrealizowana, a jej skutki trwają do dzisiaj.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl