Francuscy żołnierze wzmocnili misję Unii Europejskiej w Bośni i Hercegowinie
Do Bośni i Hercegowiny skierowano dodatkowe oddziały wojsk francuskich w celu wzmocnienia misji Unii Europejskiej EUFOR Althea – poinformowała na jednym z portali społecznościowych misja EUFOR. Wraz z żołnierzami przybyły nowe wozy opancerzone oraz samochody wojskowe – podał portal Klix.
Do liczącej ponad 1100 żołnierzy misji Unii Europejskiej dołączyło 250 żołnierzy francuskich. Wojskowi będą „prowadzić patrole na terenie całej Bośni i Hercegowiny i szkolenia razem z innymi żołnierzami EUFOR oraz armią BiH” – czytamy w oświadczeniu unijnej misji.
„Celem współpracy jest zwiększenie poziomu interoperacyjności pomiędzy EUFOR a siłami zbrojnymi BiH. Jeszcze bardziej wzmocni to władze lokalne w staraniach mających utrzymać bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców kraju” – podkreślono w komunikacie.
Wcześniej w bośniackich mediach spekulowano na temat wysłania do kraju dodatkowych sił NATO, które miałyby wesprzeć misję unijną. W poniedziałek o bezpośrednie zaangażowanie Sojuszu apelował przewodniczący trzyosobowego Prezydium BiH, Denis Bećirović, który spotkał się tego dnia z sekretarzem generalnym NATO, Jensem Stoltenbergiem.
W środę wicemarszałek Izby Reprezentantów BiH i były premier tego kraju, Denis Zvizdić, ogłosił, że NATO wysyła do Bośni i Hercegowiny batalion sił rezerwowych. Komunikat Denisa Zvizdicia zdementował w czwartek Denis Bećirović, potwierdzając, że dodatkowe siły międzynarodowe zostały wysłane do kraju w ramach misji UE.
Żołnierze NATO stacjonowali w BiH do końca 2004 roku, kiedy to obowiązek utrzymania pokoju po wojnie lat 90. przejęły siły stabilizacyjne UE.
W państwie i regionie dochodzi w ostatnich dniach do wzrostu napięć w związku z oczekiwanym głosowaniem w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ nad rezolucją w sprawie ludobójstwa w Srebrenicy, która ma m.in. ustanowić 11 lipca Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ludobójstwie.
Prezydent Serbii, Aleksandar Vuczić, ostrzegł, że przegłosowanie dokumentu może w przyszłości doprowadzić do roszczeń względem Belgradu i usunięcia Republiki Serbskiej – autonomicznej części BiH uznanej porozumieniem pokojowym w Dayton. W skład Republiki Serbskiej weszły m.in. tereny, na których dokonano ludobójstwa i czystek etnicznych.
Milorad Dodik, prezydent Republiki Serbskiej, ostrzegł w czwartek w Belgradzie, że jeśli rezolucja zostanie przyjęta, Serbowie opuszczą instytucje państwowe BiH, a „pozostanie w ramach tego państwa nie będzie miało dla nas (Serbów) sensu”.
Prezydent Republiki Serbskiej wielokrotnie groził już ogłoszeniem przez region secesji. Na początku lutego 2023 roku przyznał w rozmowie z rosyjską telewizją Russia Today, że „chce, aby Republika Serbska stała się niepodległym krajem”.
Polityk jest obecnie objęty sankcjami USA i Wielkiej Brytanii m.in. ze względu na groźby naruszenia umowy pokojowej z Dayton określającej państwowość BiH.
PAP