In vitro nie pomaga pacjentom w leczeniu niepłodności
Ginekolog, położnik, Tadeusz Wasilewski, przestrzega przed skutkami in vitro. Lekarz wskazuje, że na każdym jego etapie giną ludzkie zarodki, a in vitro nie pomaga pacjentom w leczeniu niepłodności.
Temat sztucznego zapłodnienia jest dziś jednym z ważniejszych, bo zajął się nim Sejm. Posłowie podeszli do pierwszego czytania obywatelskiego projektu ustawy o finansowaniu in vitro. Inicjatywa trafiła do izby jeszcze w ubiegłej kadencji Sejmu.
Ginekolog, położnik, doktor Tadeusz Wasilewski podkreśla, że in vitro nie pomaga pacjentom w leczeniu niepłodności. Poza tym – jak mówi – nie zapewnia ochrony ludzkiego życia. Na każdym jego etapie giną bowiem ludzkie zarodki.
– W obrębie metody zapłodnienia pozaustrojowego, korzystając z wielorakości i ilości zarodków po to, żeby skuteczność była jak największa, dochodzi do śmierci istnień ludzkich na etapie rozwoju zarodkowego. Nawet gdybym był najsprawniejszym lekarzem, to etapy i narzędzia realizacji programu in vitro nie zapewniają 100 procentowej gwarancji ochrony ludzkiego życia na etapie rozwoju zarodkowego – mówi Tadeusz Wasilewski.
Lekarz akcentuje, że skuteczność zapłodnienia w jednym podejściu w ramach in vitro to zaledwie 15-30 procent, tak więc potrzebne jest więcej prób, stymulacji hormonalnej.
Obywatelski projekt ustawy o finansowaniu in vitro zakłada, że co roku państwo na ten cel ma przeznaczać co najmniej 500 mln złotych. W zbiórkę podpisów pod tą inicjatywą angażowali się m.in. politycy PO i Lewicy.
RIRM