Tragiczna sytuacja w Afganistanie. Przywódcy państw unijnych mówią o wzmocnieniu granic
Joe Biden, prezydent Stanów Zjednoczonych, wydał oświadczenie w związku z sytuacją w Afganistanie. Przyznał, że zostały popełnione błędy. Podtrzymuje jednak decyzję o opuszczeniu kraju. W obawie przed rosnącą presją migracyjną o wzmocnieniu granic mówią przywódcy państw unijnych.
Po tym, jak Talibowie zajęli Kabul i przejęli władzę w Afganistanie, wielu mieszkańców chce uciekać z kraju. Obawiają się rosnącego terroru. Chaos, jaki towarzyszy wycofywaniu wojsk amerykańskich, rozbija zaufanie społeczności międzynarodowej do USA. Upada hasło, które tak często można było słyszeć z ust Joe Bidena: „America is back”.
– Które z poważnych państw jest dzisiaj gotowe przystąpić do jakiejkolwiek współpracy sojuszniczej z krajem, które nie jest w stanie zapewnić kontrolowanego wycofania się z obszaru – trudnego obszaru – ale tego nikt nie ukrywał – poinformował dr Marek Kawa, amerykanista.
Joe Biden nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy. Wydał za to oświadczenie, w którym sam przyznał, że wycofanie wojsk z Afganistanu było „dalekie od perfekcji”. Potwierdził jednak, że USA pozostaną przy swojej decyzji o opuszczeniu kraju.
– W ciągu najbliższych dni zamierzamy wywieźć tysiące obywateli amerykańskich, którzy mieszkają i pracują w Afganistanie – wskazał prezydent USA.
Joe Biden twierdzi, że Afganistan nie jest już zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych. Mówi, że potencjalne ryzyko terroryzmu jest gdzie indziej. Jednak winą za upadek armii i szybkie poddanie kraju prezydent USA obarczył afgańskie elity i dotychczasową władzę.
– Ucieczka afgańskich władz i poddanie się armii – bez większego oporu – pokazały, że żadna ilość uzbrojenia, ani dalsza obecność USA niczego by nie zmieniła – ocenił Joe Biden.
Dr Marek Kawa wyjaśnił, że Stany Zjednoczone źle zdiagnozowały sytuację militarną i społeczną Afganistanu.
– Prawie 300-tysięczna armia rządowa nie poradziła sobie z 75 tys. oddziałów różnie wyposażonych, ale zdeterminowanych i pełnych ofensywnego ducha oddziałów talibów – poinformował amerykanista.
Joe Biden ostrzegał talibów. Mówił, że jeśli zaatakują amerykańskich żołnierzy, spotkają się „z niszczycielską siłą”. Chaos i upadek Afganistanu zwiększają presję migracyjną. Nowa fala może ruszyć do Europy. Emmanuel Macron, prezydent Francji, mówił o ochronie granic.
– Europa nie może być jedyną, która poniesie konsekwencje obecnej sytuacji – ocenił prezydent Francji.
Angela Merkel, kanclerz Niemiec, zajęła stanowisko, które nie przewiduje przyjęcia większej liczby afgańskich uchodźców. Niemcy pomogą wyłącznie swoim afgańskim współpracownikom.
– Ważna jest pomoc sąsiednich krajów, do których mogą przybyć afgańscy uchodźcy. Chodzi przede wszystkim o Pakistan – powiedziała Angela Merkel.
Do Afganistanu polecą polskie samoloty. Mają one ewakuować Polaków, którzy są na miejscu, a także ich afgańskich współpracowników.
– Zrobimy wszystko, żeby każdego – kto pomagał Polsce przez lata jako tłumacz lub w innej formie – potraktować jak najbardziej humanitarnie, czyli przyznać wizę i przetransportować do Polski lub do Europy – wyjaśnił premier RP.
Premier @MorawieckiM w @RadioOpole: Poprosiłem ministra @MON_GOV_PL, żeby lot z Afganistanu odbył się dzisiaj. Nie zostawiamy naszych obywateli, ale i tych, którzy współpracowali z rządem polskim i również ich chcemy sprowadzić na wizy humanitarne do Europy.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) August 16, 2021
Część osób, które współpracowały z Polską, a były zainteresowane wyjazdem z kraju, została ewakuowana już w czerwcu 2021 roku – poinformował resort obrony.
TV Trwam News