[TYLKO U NAS] Dr M. Szołucha: „Emerytura plus” to dobry moment na rozpoczęciu dyskusji nt. sensu podatku dochodowego
To dobra okazja, by rozpocząć dyskusję na temat sensu podatku dochodowego, a zwłaszcza pobierania podatku dochodowego od wynagrodzeń osób pracujących w tzw. sferze budżetowej czy właśnie od emerytów i rencistów. Faktycznie jest to przekładanie pieniędzy z jednej do drugiej kieszeni tej samej marynarki – mówił dr Marian Szołucha, ekonomista z Akademii Biznesu i Finansów Vistula, podczas czwartkowych „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.
Prawie 10 mln osób będzie uprawnionych do świadczenia „Emerytura plus” w wysokości 1100 zł brutto. Jego realizacja to koszt 10 mld 700 mln zł. O szczegółach projektu mówili w czwartek na wspólnej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki i minister rodziny Elżbieta Rafalska. [czytaj więcej]
Program ma zostać uruchomiony od 1 maja br. Będzie to świadczenie wypłacane z urzędu, a więc nie zachodzi konieczność składania wniosków o jego przyznanie.
– To świadczenie otrzymają wszyscy, bez względu na wysokość dochodów. Coś na zasadzie programu „500 plus” – nie dzielimy Polaków, nie traktujemy tego jako jałmużnę dla najgorzej życiowo sytuowanych osób z danej grupy społecznej. Po prostu jest to inwestycja państwa i wyraz dbania przez państwo o tych, których sytuacja finansowa jest godna poprawy i godna tego, by zostać wyeksponowana – wskazał dr. Marian Szołucha.
Ekonomista zwrócił jednak uwagę, iż będzie to niestety kwota opodatkowana.
– To dobra okazja, by rozpocząć dyskusję na temat sensu podatku dochodowego, a zwłaszcza pobierania podatku dochodowego od wynagrodzeń osób pracujących w tzw. sferze budżetowej czy właśnie od emerytów i rencistów. Faktycznie jest to przekładanie pieniędzy z jednej do drugiej kieszeni tej samej marynarki. Państwo za chwilę odbiera to, co przed momentem przekazało w formie danego świadczenia czy w formie wynagrodzenia – tłumaczył ekspert.
Gość Radia Maryja podkreślił, iż ostatnie pomysły rządu, m.in. likwidacja PIT do 26. roku życia czy podnoszenie kosztów uzyskania przychodu, są „czymś w rodzaju pierwszego kroku w kierunku likwidacji podatku dochodowego”. Nie wiem czy jest to czynione intencjonalnie czy przypadkiem – dodał.
– Dyskusja ekonomistów, jak przesunąć akcenty w polityce podatkowej nowoczesnego państwa trwa od dawna i generalnie słychać głosy, które postulują zmniejszenie czy odciążenie podatkowe dochodów w pracy na rzecz większego obciążenia konsumpcji czy majątków. W Polsce ten pomysł szczególnie ma rację bytu. Po pierwsze, nasz klin podatkowy wynoszący prawie 50 proc., dzisiaj już jest bardzo duży i wręcz zniechęcający do pracy, duża część PIT to środki pobierane od emerytur czy budżetówki, a więc pusty przebieg pieniądza. Ponadto wysoki koszt obsługi PIT z punktu widzenia urzędów skarbowych, zatrudnianych w nich osób, które skupiają się na PIT, a bokiem przepływają nawet wielosetmilionowe nienależne zwroty podatku VAT i wiele innych nieprawidłowości; wreszcie progresja podatku PIT bije nie w najbogatszych a w najambitniejszych, którzy kiedyś dopiero zamożnymi chcieli by się stać. PIT jest trzecim co do dochodu źródłem dochodu budżetu państwa – powiedział dr Marian Szołucha.
Ekonomista podkreślił, iż Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, z którego emerytury w większości są wypłacane, „ma się znacznie lepiej niż jeszcze kilka lat temu”.
– Stworzona została – słusznie zaznaczył to w czwartek pan premier – pewna przestrzeń do tego, by emerytom nieco ulżyć w wymiarze finansowym. Ponadto ten pomysł nie zamyka dyskusji o naszym systemie emerytalnym, o tym też powinniśmy pamiętać – mówił ekspert.
Cała rozmowa z dr. Marianem Szołuchą dostępna jest [tutaj].
RIRM