Myśląc Ojczyzna


Pobierz Pobierz

 

Szczęść Boże!

Art. 90 Konstytucji RP zezwala władzom polskim na przekazywanie, na podstawie umowy międzynarodowej, do kompetencji organizacji międzynarodowej uprawnień organów władzy państwowej w niektórych sprawach, kompetencji, jak mówi dokładnie Konstytucja. Kolejnymi traktatami Polska przekazała Unii Europejskiej ogromną ilość suwerennych kompetencji Rzeczpospolitej, bez nadziei na ich odzyskanie w dalszym i bliższym czasie. Unia Europejska centralizuje przekazane jej narodowe, suwerenne kompetencje i tworzy z nich własne, unijne prawo, skierowane potem zwrotnie przeciwko suwerenności państw członkowskich. Prawa stanowione przez Unię realizują interesy imperialne najsilniejszych państw europejskich, tj. Niemiec i Francji. Prawa i regulacje stanowione w Unii, w niedemokratycznym trybie, przez unijną biurokrację, mające na celu ostatecznie ograniczenie suwerenności państw europejskich, przebrały już wszelkie miary pozbawiając nas naszych tradycyjnych rozwiązań i instytucji, naszych polskich zwyczajów i specyfiki.

W dziedzinie gospodarki Polska przekazała już do Unii k. 80 % swych suwerennych kompetencji. Przy czym przekazanie to ma charakter hasłowy, bardzo ogólny, a  nawet ogólnikowy. Przekazano np. sprawy rynku wewnętrznego, transportu, rybołówstwa itp., co oznacza, że Polska i polskie władze naruszają art. 90 polskiej Konstytucji, przekazują nie konkretne kompetencje, jak mówi właśnie Konstytucja, tj. konkretne środki działania w ściśle określonych obszarach, lecz hojnie oddają Unii kolejnymi traktatami całe obszary, całe branże, całe ekonomiczne dziedziny polskiej gospodarki narodowej, którymi organy Unii zarządzają następnie w interesie głównie Niemiec, ograniczając im konkurencję w państwach członkowskich. Tak skasowano w Polsce przemysł stoczniowy, na rozwój, ale i na istnienie, którego w Polsce komisarze unijni nie wyrazili zgody. Podczas gdy w Niemczech, w dużej części dzięki zlikwidowaniu polskiej konkurencji na Bałtyku, przemysł stoczniowy przeżywa ogromny rozwój, dotowany zresztą przez niemiecki rząd.

Polska wykonała też oczekiwania Niemiec i Kanclerz Merkel, uchwalając rękoma PO-PSL ustawę wydłużającą wiek emerytalny do 67 roku życia. Ten obszar w prawdzie nie został w Unii traktatami przekazany, jednak obecne polskie władze – PO-PSL bez słów publicznie wygłaszanych, bardzo dobrze rozumieją niemieckie oczekiwania. Traktaty z Unią Europejską dotykają dziedziny, które Polska przekazała do Unii do jej WYŁĄCZNEJ kompetencji, tak jak wyżej wspomniałam, ale też liczne obszary, które są przedmiotem częściowego, warunkowego przekazania, czyli tzw. kompetencje dzielone. Tzn. jeśli państwo członkowskie, np. Polska, nie potrafi samo osiągnąć danego celu, to organy unijne, jeśli tak uznają, mogą przejąć daną kompetencję i same, swymi działaniami ten cel osiągnąć, a przyjęte przez Unię środki narzucić mogą państwom członkowskim. Takich spraw jest również bardzo dużo i można powiedzieć, że Polska w zasadzie została już odarta ze swych własnych, narodowych decyzji w wielu obszarach, a biorąc pod uwagę, że jeszcze inne, liczne działa podlegają obowiązkowej koordynacji z działaniami i polityką Unii Europejskiej, można powiedzieć, że Polacy nie są już gospodarzami, suwerenami we własnym państwie, na swej ojcowiźnie.

Prawa dla nas, za nas, zamiast nas – określają obcy, w obcym nam, wrogim, często wrogim interesie, z reguły sprzecznie z polską Konstytucją. Jako przykład podam tutaj kilka przypadków, które Komisja ds. Unii Europejskiej w polskim Sejmie opiniowała, z reguły pozytywnie głosami PO-PSL, ale sprzecznie z polskimi interesami. Np. pomysł na unię bankową w Unii Europejskiej, którą utworzą Europejski Bank Centralny i Centralne Banki Państw. Europejski Bank Centralny, jako organ unijnego nadzoru bankowego, będzie mógł szczegółowo kontrolować banki w Polsce wg niejasno określonych procedur.

Unia Europejska, aby podać ostatni tylko przykład, chce np. narzucić państwom członkowskim, w tym Polsce, przepisy – rozporządzenie unijne właśnie, które miałoby w Polsce pierwszeństwo przed ustawami i rozporządzenie to, w sprawie badań klinicznych produktów leczniczych stosowanych u ludzi, wprowadzałoby w Polsce zupełnie nowe, niehumanitarne standardy. Rozporządzenie to chce bowiem stworzyć drastycznie sprzecznie z przepisami polskiej Konstytucji podstawy prawne dla przeprowadzania w Polsce haniebnych, nieetycznych eksperymentów medycznych, które byłyby możliwe bez uprzedniej, osobistej zgody a nawet wiedzy osoby poddawanej eksperymentowi. Rozporządzenie chce też dopuścić sytuację, w której badaniu, eksperymentowi poddane byłyby bez swej świadomej zgody dzieci i to też wtedy gdy eksperyment nie byłby skierowany na wyleczenie tego dziecka, a miał jedynie charakter ogólnego eksperymentu tzw. naukowego. Eksperymentom bez swej zgody i świadomości poddawane mogłyby być także osoby psychicznie chore.

Polski Rząd wstępnie, „co do zasady”, wyraził zgodę na treść tej haniebnej, niehumanitarnej, niekonstytucyjnej, unijnej regulacji-propozycji. Konstytucja polska, jak Państwo pamiętacie na pewno, chroni życie i zdrowie człowieka. Tylko dzięki wnikliwej analizie projektu tego unijnego rozporządzenia przez panią poseł Małgorzatę Sadurską z Prawa i Sprawiedliwości, udało się doprowadzić do przegłosowania przez Sejm negatywnej opinii o tym projekcie. Co z tym dalej zrobi Rząd? Nie wiadomo, ale Unia Europejska z pewnością będzie dalej szukała sposobów, by te haniebne prawa i projekty legalizujące zbrodnicze, pseudonaukowe eksperymenty na nieświadomych, chorych psychicznie, dzieciach i innych osobach wprowadzać jednak w życie.

Tego rodzaju projekty dobrze pokazują, że Unia Europejska promuje śmierć, a człowieka traktuje bezdusznie, jak przedmiot. Ale ten przykład pokazuje też, ż polski Rząd PO-PSL traktuje ludzi tak samo, jak  niewartą ochrony rzecz. Szczęść Boże i chroń nas przed takimi władcami!

drukuj