Węgierska Górka – Westerplatte Południa


Położona 10 kilometrów na południe od Żywca Węgierska Górka w dolinie rzeki Soły do czasu wybuchu II wojny światowej była nieznaną miejscowością. Sławę zyskała po wojnie obronnej 1939 roku, dla uczczenia pamięci polskich obrońców zaczęto ją nazywać Westerplatte Południa.

Zajęcie Czechosłowacji na rok przed wybuchem wojny postawiło Polskę w trudnej sytuacji, gdyż granica z III Rzeszą znacznie się wydłużyła. Polskie dowództwo postanowiło wzmocnić obronę od południa przez budowę umocnień stałych i polowych. W kwietniu 1939 roku fortyfikacje zaczęto wznosić w rejonie Węgierskiej Górki, leżącej u stóp Baraniej Góry, gdzie przebiegało dogodne przejście ze Słowacji na Żywiecczyznę. Do wybuchu wojny zbudowano jedynie pięć bunkrów.
Pozycje wokół Węgierskiej Górki zostały obsadzone przez żołnierzy z 2. Pułku Strzelców Górskich z 1. Brygady Górskiej płk. Janusza Gaładyka. Schrony obsadziła kompania forteczna „Węgierska Górka”. Dowódcą tej pospiesznie sformowanej jednostki w końcu sierpnia został kpt. Tadeusz Semik. W skład kompanii wchodziło 4 oficerów, 14 podoficerów i 52 żołnierzy. Uzbrojeni byli w dwa działa kal. 75 mm, 3 działka przeciwpancerne kal. 37 mm i 37 karabinów maszynowych.
2 września niemiecka 7. Dywizja Piechoty mjr. Eugena Otta rozpoczęła natarcie w kierunku na Węgierską Górkę. 17 tys. Niemców bezskutecznie szturmowało polskie pozycje. Naszym żołnierzom udało się powstrzymać wroga celnym ogniem karabinów maszynowych. Wtedy Niemcy zmienili taktykę, postanawiając zdobywać poszczególne schrony po kolei z wykorzystaniem saperów. Nie dało to zamierzonych efektów.
Wieczorem płk Gaładyk rozkazał wycofać się obrońcom. Rozkaz jednak nie dotarł do wszystkich żołnierzy. Kapitan Semik trwał na swoim stanowisku do wieczora, kiedy z powodu braku perspektyw stawiania dalszego oporu, pozbawiony łączności i pomocy, postanowił skapitulować. Ciężko ranny dostał się do niewoli.
Mimo ogromnej przewagi liczebnej i technicznej Niemcy w dwudniowych walkach ponieśli duże straty – 200 zabitych i 300 rannych. W bitwie poległo 7 polskich żołnierzy, a 10 zostało rannych.


Andrzej Kulesza
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl