Stolica nie zarabia na Dworcu Centralnym
Handlowcy z podziemia Dworca Centralnego w Warszawie złożyli wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o kontrolę urzędników miejskich. Jeszcze w tym tygodniu, zamierzają też zawiadomić Centralne Biuro Antykorupcyjne o korupcji.
Kupcy skarżą się m.in. na to, że płacą prywatnej firmie duże pieniądze, z czego miasto otrzymuje niewielkie profity. Najemcy narzekają także na brak modernizacji dworca, mającej na celu zwiększenie bezpieczeństwa użytkowników i personelu.
Przypomnijmy, Zarząd Dróg Miejskich zgodził się by prywatna firma zarządzała lokalami w Przejściu Podziemnym Dworca Centralnego.
– Ta firma odprowadza do miasta tak małą stawkę pomimo, że od nas pobiera bardzo dużo. Przez 20 lat płaciłam 8 tys. za mój sklep o wielkości 38 metrów. To straszna suma. Pawilonów jest tutaj 160. Te pieniądze gdzieś szły. Podziemia dworca nie są remontowane. Nie ma żadnych udoskonaleń. Te pieniądze zostały jakoś wyprowadzone, jednak nie wiadomo gdzie. Na pewno nie dostało ich miasto – zaznacza Bożena Jaszkin, najemca jednego z pawilonów w Przejściu Podziemnym.
Wypowiedź Bożeny Jaszkin
RIRM