H. Szydełko: Sprawa E. Wąsacza nie powinna zakończyć się przedawnieniem

Sprawa byłego ministra skarbu Emila Wąsacza nie powinna zakończyć się przedawnieniem, ale konkretnym rozstrzygnięciem Trybunału Stanu – powiedziała poseł Halina Szydełko, oskarżyciel w procesie z ramienia Sejmu.

Emil Wąsacz kierował resortem skarbu w rządzie AWS. Został oskarżony o nieprawidłowości z lat 90. przy prywatyzacji PZU, TP S.A. i Domów Towarowych ,,Centrum”.

Wczoraj Trybunał Stanu odroczył do 31 marca decyzję, czy z powodu przedawnienia umorzyć sprawę odpowiedzialności konstytucyjnej byłego polityka. [czytaj więcej]

Ogłoszenie konkretnego wyroku byłoby na pewno lepiej przyjęte zarówno przez społeczeństwo, jak i samego oskarżonego – wskazuje poseł Halina Szydełko.

– Ta sprawa, która budzi pewne kontrowersje, (…) nie powinna zakończyć się przedawnieniem, a – jednak – rozstrzygnięciem przez Trybunał Stanu. Byłoby to na pewno dobrze przyjęte przez społeczeństwo i samego oskarżonego, który mówił w gorzkich słowach o tym, że przez tyle lat sprawa się nie toczyła i nawet, jeżeli dojdzie do przedawnienia – w co wierzy oskarżony – to jednak pozostanie w świadomości społecznej, że być może był winny. Dlatego bardzo przykre jest to, że przez dwie kadencje ta sprawa się nie toczyła – podkreśliła Halina Szydełko.

O umorzenie sprawy wnosiła obrona Wąsacza. Powołała się na fakt, że – jej zdaniem – przedawnienie nastąpiło w 2012 r. Oskarżony, który czuje się niewinny, wolałby być uniewinniony, ale nie będzie się sprzeciwiał umorzeniu. Według oskarżyciela sejmowego przedawnienie jeszcze nie nastąpiło.

Uchwałę o pociągnięciu Wąsacza do odpowiedzialności konstytucyjnej w TS za nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU, TP S.A. i Domów Towarowych ,,Centrum” Sejm przyjął w 2005 r.

RIRM