Wpisy

[TYLKO U NAS] R. Kluska: W „Dzienniczku” św. Faustyna daje wykład, co jest dobre, a co złe i nie ma tam żadnej sprzeczności. Ona pisze, co podyktował jej Pan Jezus i to zaczęło być dla mnie bezdyskusyjnym faktem

„Święta Faustyna i Boże Miłosierdzie” akurat mi nie bardzo pasowało, odłożyłem, ale nie było nic innego i zacząłem czytać. To były fragmenty „Dzienniczka” św. Faustyny, które w kościele rozdawali za darmo. Proszę Państwa, ja – wielki prezes, chodzący intelekt (miałem pod sobą 100 prezesów), a dziewczynka, która pisała, że ma 4 klasy szkoły podstawowej, daje wykład, co jest dobre, a co złe i nie ma tam żadnej sprzeczności, nie ma tam żadnej niekonsekwencji. To jest tak logiczne, że 4-klasistka rozkłada wielkiego prezesa. Ona pisze, co podyktował jej Pan Jezus i to zaczęło być dla mnie bezdyskusyjnym faktem. Wykład na 500 stron o dobru i złu, gdzie nie ma najmniejszej niekonsekwencji, najmniejszej nielogiczności, jest perfekcyjny – mówił Roman Kluska, biznesmen, podczas spotkania w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zorganizowanego przez studentów i absolwentów studiów podyplomowych kierunku „Master of Business Administration”.

[TYLKO U NAS] Ks. bp A. Galbas SAC: Św. s. Faustyna mówiła, że jej droga duchowa to droga w szarości, w zwykłości i to jest piękne, ponieważ w niej odkrywała obecność Jezusa Chrystusa

Bardzo lubię w „Dzienniczku” fragmenty, które dotyczą przeżywania dnia codziennego, kiedy w pewnym momencie Faustyna mówiła: „Błogosławione szare chwile”. To jest piękne, bo z takich chwil głównie składa się życie i często na nie narzekamy, że to powtarzalność naszego życia, monotonność, szarość. Jest w nas pragnienie nadzwyczajności. Święta Faustyna mówiła, że jej droga duchowa to droga w szarości, w zwykłości i to jest piękne, ponieważ w niej odkrywała obecność Jezusa Chrystusa – mówił ks. bp Adrian Galbas SAC, biskup pomocniczy diecezji ełckiej, w rozmowie z TV Trwam.