Wimbledon. Zrobili to! Kubot mistrzem Wimbledonu! Niepokonani!
Ten dzień na stałe przejdzie do najpiękniejszych kart historii polskiego sportu. Łukasz Kubot – w duecie z Marcelo Melo – zwyciężył Wimbledon. W finale polsko-brazylijska para pokonała w pięciu setach Olivera Maracha i Mate Pavicia.
4 godz. 44 minuty – tak długo rozgrywany był finał debla mężczyzn na wielkoszlemowym Wimbledonie. Choć na papierze faworytem był Polak wraz ze swoim brazylijskim parterem, to duetu Marach – Pavić nigdy nie można lekceważyć. W drodze do finału dzisiejsi rywale Łukasza Kubota wyeliminowali m.in. Marcina Matkowskiego i Maksa Mirnyja, wcześniejszych pogromców braci Bryanów.
Wygranie każdego seta wymagało niebywałej koncentracji do samego końca. Na inaugurację Polak z Brazylijczykiem ulegli rywalom 5:7. Dopiero w 11. gemie doszło do przełamania, chwilę później Marach / Pavić rozbili swoich przeciwników na sucho. W kolejnych odsłonach Kubot z Melo przypomnieli sobie dyspozycję, jakiej wszyscy dziś od nich oczekiwali. Grali pewnie, zachowując zimną krew w końcówkach. Potrafili roztrwonić trzy piłki setowe, by później odwrócić losy partii i cudownym lobem Polaka doprowadzić do remisu. Chwilę później poszli za ciosem. Brak przełamania skutkował rozegraniem tie-breaka. W nim – od stanu 2:2 – polsko-brazylijski duet wywalczył pięć punktów z rzędu (7-2).
Austriak z Chorwatem nie złożyli jednak broni. Nie brakowało doskonałego serwisu, pasjonującej gry przy siatce oraz kończących uderzeń z głębi kortu. Tym razem partia poszła jednak na konto rywali. Kubot z Melo dwukrotnie dali się przełamać. Sami także triumfowali przy podaniu Maracha. Podwójny błąd serwisowy Polaka był prognostykiem, że o losach finału będzie musiał zdecydować piąty set (3:6).
W nim tenisiści toczyli wyrównaną batalię, koncentrując się przy tym na obronie własnego podania. W 12. gemie polsko-brazylijska para nie wykorzystała dwóch piłek meczowych. Wtedy dawkę swoich nieprzeciętnych umiejętności zaprezentował Pavić, trzymając nerwy na wodzy. Chwilę później – przy 8:8 – cztery break pointy obronił Kubot. Czas leciał, a mecz wciąż nie był zakończony. Gdy zapadł zmierzch, organizatorzy zdecydowali się zasunąć dach. W świetle jupiterów to właśnie polskich tenisista – grający w parze z Marcelo Melo – sięgnął po ostateczny triumf. W 24. gemie rywale zostali przełamani do zera, a widowisko zakończyło zagranie returnem Kubota.
To drugi wielki szlem w karierze lubinianina, który przed trzema laty zwyciężył w rywalizacji deblowej w Australian Open.
* * *
Wimbledon, kort trawiasty, finał gry podwójnej:
Łukasz Kubot / Marcelo Melo – Oliver Marach / Mate Pavić 5:7, 7:5, 7:6(2), 3:6, 13:11′
Sport.RIRM