Soczi 2014. Pewne zwycięstwa hokejowych faworytów
Solidarnie swoje spotkania wygrali faworyci igrzysk, czyli Rosjanie, Amerykanie i Kanadyjczycy, nie zawiedli tez Finowie, którzy swoim przeciwnikom zainkasowali osiem bramek.
Najpierw na lód wyjechały ekipy Stanów Zjednoczonych i Słowacji. Faworytami w tym pojedynku byli oczywiście amerykanie ale spotkanie rozpoczęli dosyć spokojnie chociaż po pierwszej tercji prowadzili 1:0. Świetnie w tym czasie spisywał się bramkarz naszych południowych sąsiadów – Jaroslava Halaka, który parę razy uchronił swoją reprezentacje od utraty bramki.
Druga część meczu niespodziewanie zaczęła się od bramki dla Słowaków. W 24 sekundzie tej tercji trafił Tomasz Tatara. Ale to był początek końca ekipy Słowackiej w tym spotkaniu. Amerykanie już dwie minuty po stracie bramki objęli prowadzenie 3:1. Kolejne cztery bramki strzelili do końca tej kwarty szybko rozstrzygając wynik tego pojedynku.
Co ciekawe dwa gole w tym spotkaniu dla ekipy z USA zdobył Paul Stastny, którego ojciec Peter Sztiastny jest Słowakiem.
Słowacja – USA 1-7 (0-1, 1-6, 0-0)
bramki: 0-1 John Carlson (14:27 Kessel, van Riemsdyl), 1-1 Tomasz Tatar (20:24 Marian Hossa), 1-2 Kesler (21:26 Kane), 1-3 Paul Stastny (22:32 Pacioretty, T. J. Oshie), 1-4 David Backes (28:16 Kessel), 1-5 Paul Stastny (33:30 Shattenkirk, T.J. Oshie), 1-6 Phil Kessel (34:20 Kesler, van Riemsdyk), 1-7 Dustin Brown (35:17 Carlson, Kane).
***
W drugim dzisiejszym spotkaniu grupy A spodziewaliśmy się podobnego pogromu. Tym razem wysoko wygrać miała ekipa „Sbornej”, która bagażem bramek obłożyć chciała Słoweńców.
Zaczęło się po myśli gospodarzy, którzy w początkowych sekundach meczu natarli niczym szaleni na przeciwników. Ich największy gwiazdor – Aleksander Owieczkin, już w 77 sekundzie po kapitalnym uderzeniu wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Pod koniec tej tercji zawodnik Washington Capitals popisał się jeszcze asystą przy trafieniu na 2:0 Jawgienija Małkinowa. W tej części spotkania Rosjanie swoje prowadzenie powinni podwoić ale Słoweńców ratował słupek lub bramkarz Robert Kristan.
Wydawało się że kwestia podwyższenia prowadzenia przez gospodarzy jest kwestia czasu w drugiej tercji. Stało się jednak inaczej. Gracze „Sbornej” zamiast wykorzystywać sytuacje bramkowe do których często dochodzili za bardzo kombinowali, nie potrafili wykorzystać też dwa razy gry w przewadze. To wszystko mogło się na nich zemścić. Słoweńcy na gola zamienili już swój trzeci strzał w kierunku bramki.
Podrażniło to gospodarzy, którzy na początku trzeciej tercji rzucili się do ataku naciskając na rywali podobnie jak na początku spotkania. W 44. minucie Waleri Niczuszkin strzelił gola na 4-2, a niespełna cztery minuty później do siatki Słoweńców trafił jeszcze Anton Biełow.
Rosja – Słowenia 5-2 (2-0, 1-2, 2-0)
bramki: 1-0 Owieczkin (1:17), 2-0 Małkin (3:53), 2-1 Jeglić (21:43), 3-1 Kowalczuk (37:48, w przewadze), 3-2 Jeglić (38:52), 4-2 Niczuszkin (43:59), 5-2 Biełow (47:53)
kary: Rosja – 6 min, Słowenia – 6 min.
Grupa A
Rosja – Słowenia 5:2 (2:0, 1:2, 2:0)
USA – Słowacja 7:1 (1:0, 6:1, 0:0)
tabela
M Z P bramki pkt
1. USA 1 1 0 7-1 3
2. Rosja 1 1 0 5-2 3
3. Słowenia 1 0 1 2-5 0
4. Słowacja 1 0 1 1-7 0
***
Dzisiaj swoje pierwsze spotkania rozegrali również hokeiści z grupy B.
Finlandia pokonała Austrię 8:4. Po pierwszych sekundach jednak sensacyjnie przegrywała, kiedy w 36 sekundzie straciła bramkę po strzale Michaela Grabnera. W 6 minucie Skandynawowie wyrównali po strzale Mikaela Granlunda. Ale Austriacy wyszli na prowadzenie drugi raz w 10 min. Na tym niespodzianki w tym pojedynku się zakończyły ponieważ Finowie jeszcze przed końcem pierwszej tercji zdobyli trzy bramki.
Na początku drugiej tercji Finowie mieli już trzybramkową przewagę po strzale Jussiego Jokinena. W 55. minucie Grabner zdobył swojego trzeciego gola i zmniejszył straty Austriaków (4-7), ale gdy po chwili na ławkę kar odesłany został Thomas Raffl, Granlund wykorzystał okres gry w przewadze i ustalił wynik meczu na 8-4.
Od początku w tym spotkaniu w ekipie Finlandii grał 43- letni Teemu Selanne, który na swoich pierwszych igrzyskach debiutował 22 lata temu w Albertville. Zawodnik ten zaliczył nawet asystę przy pierwszej bramce dla swojej ekipy, potem niestety doznał kontuzji i już na lodzie się nie pojawił.
Finlandia – Austria 8-4 (4-2, 2-0, 2-2)
bramki: dla Finlandii – Mikael Granlund (6, 59), Jarkko Immonen (20, 52), Sami Lepistoe (12), Olli Maatta (20), Jussi Jokinen (22), Petri Kontiola (33); dla Austrii – Michael Grabner (1, 42, 55), Thomas Hundertpfund (10).
kary: Finlandia – 4, Austria – 10 min.
***
W drugim spotkaniu tej grupy zawiedli mistrzowie olimpijscy z Vancouver hokeiści Kanady. Wprawdzie pokonali swoich przeciwników z Norwegii 3:1 ale nie zaprezentowali wysokiej formy. Być może lepiej zagrają w następnych – tych ważniejszych – pojedynkach.
Kanadyjczycy mieli przewagę od początku tego spotkania ale w pierwszej tercji nie potrafili przełamać mądrej obrony przeciwników. Pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 27 minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Shea Weber. 10 minut później faworycie strzelili na 2:0.
Ambitni Norwegowie walczyli dalej i na początku trzeciej kwarty za sprawą Patricka Thoresena zdobyli kontaktową bramkę. Szybko jednak zostali skarceni po raz trzeci kiedy na listę strzelców po raz ostatni w tym spotkaniu wpisał się Drew Doughty z ekipy z Kanady.
Kanada – Norwegia 3-1 (0-0, 2-0, 1-1)
bramki: 1-0 Weber (26.20), 2-0 Benn (35.19), 2-1 Thoresen (40.22, w przewadze), 3-1 Doughty (41.47)
kary: Kanada – 10, Norwegia – 6 min.
Grupa B
Finlandia – Austria 8:4 (4:2, 2:0, 2:2)
Kanada – Norwegia 3:1 (0:0, 2:0, 1:1)
tabela
M Z R P bramki pkt
1. Finlandia 1 1 0 0 8-4 3
2. Kanada 1 1 0 0 3-1 3
3. Norwegia 1 0 0 1 1-3 0
4. Austria 1 0 0 1 4-8 0
PAP/Sport/RIRM