Premier League. Leicester konsekwentnie zmierza po tytuł; Tottenham lepszy od United

Leicester City pewnie zmierza po pierwszy w historii klubu tytuł mistrzów Anglii. Lisy nie mylą się w decydującej fazie sezonu, a w 33. kolejce pokonały na wyjeździe Sunderland 2:0. Wicelider rozgrywek Tottenham Hotspur przejechał się po Manchesterze United, wygrywając aż 3:0. Komplet oczek zdobył także Mancheter City (2:1 z WBA), z kolei Arsenal Londyn zremisował z West Hamem 3:3.


Sunderland AFC – Leicester City 0:2 (0:0)
Jamie Vardy 66’ 90’

W 25. minucie Lisom należał się rzut karny za faul DeAndre Yedlina na Shinji Okazakim. Arbiter Anthony Taylor okazał się Sunderland v Leicester Cityjednak niewzruszony i niesłusznie nie wskazał na wapno. Co się odwlecze to nie uciecze – do tej zasady dostosowali się podopieczni Claudio Ranieriego. Do siatki trafił bowiem niezawodny Jamie Vardy, który w sytuacji sam na sam bez problemów pokonał Vito Mannone. W odpowiedzi Kaspera Schmeichela zaskoczyć próbował Jack Rodwell, ale Anglik przestrzelił fatalnie z zaledwie kilku metrów. W doliczonym czasie gry swoją obecność na boisku raz jeszcze zaakcentował Vardy. Reprezentant Anglii opanował piłkę po zagraniu Demarai Gray’a, minął Mannone i ustalił wynik meczu.

Leicester ma siedem oczek przewagi nad drugim w tabeli Tottenhamem. Do triumfu w rozgrywkach ligowych w tym sezonie Lisom brakuje już tylko trzech zwycięstw. Sunderland tkwi w strefie spadkowej z czterema punktami straty do bezpiecznej pozycji.

***

Tottenham Hotspur – Manchester United 3:0 (0:0)
Dele Alli 70’ Toby Alderweireld 74’ Erik Lamela 76’

Spotkanie w Londynie zostało rozpoczęte z opóźnieniem, ponieważ autokar z piłkarzami Manchesteru United utknął w korku ulicznym.

Na White Hart Lane długo utrzymywał się bezbramkowy remis. W pierwszych fragmentach meczu przewagę miały Czerwone Diabły. Goście nie potrafili jednak dojść do czystej pozycji strzeleckiej i zaskoczyć Hugo Llorisa. Po tym, jak podopieczni Louisa van Gaala już się „wyszumieli”, inicjatywę przejęły Koguty, które miały podobny problem.

O wiele więcej działo się już po przerwie. Zawodnicy Tottenhamu zafundowali przyjezdnym terapię szokową, bo w Tottenham - Man Utdzaledwie sześć minut zdobyli aż trzy bramki. Wynik otworzył Dele Alli, który dopełnił jedynie formalności po dokładnej centrze Christiana Eriksena. Potem swoje show rozpoczął Eik Lamela. Argentyńczyk wpierw zaliczył asystę przy golu Toby’ego Alderweirelda, dośrodkowując wprost na jego głowę z rzutu wolnego. Chwilę później sam już pokonał Davida de Geę. Najpierw długim crossowym podaniem popisał się Kyle Walker. Futbolówkę na lewej flance opanował Danny Rose, który płaskim podaniem obsłużył Lamelę, a ten uderzeniem tuż przy słupku ustalił rezultat meczu.

Tottenham dotrzymał kroku Leicester i nadal traci do Lisów siedem punktów. Manchester United plasuje się na 5. miejscu ze stratą czterech oczek do czołowej czwórki.

***

West Ham United – Arsenal Londyn 3:3 (2:2)
Andy Carroll 44’ 45’ 52’ – Mesut Oezil 18’ Alexis Sanchez 35’ Laurent Koscielny 70’

Prawdziwy rollercoaster przeżyli kibice, którzy wybrali się na derby Londynu między West Hamem, a Arsenalem. Kanonierzy, w 35. minucie, prowadzili 2:0 po golach Alexisa Sancheza i Mesuta Oezila i gdy wydawało się, że już za chwilę zejdą do szatni ze sporą zaliczką przypomniał o sobie Andy Carroll. Anglik najpierw zamienił na gola dośrodkowanie Aarona Cresswella, a następnie na raty pokonał Davida Ospinę. Pierwsze uderzenie angielskiego snajpera zablokował Gabriel Paulista, ale przy drugim Ospina nie miał już żadnych szans.

Po przerwie nakręcony Carroll potrzebował zaledwie siedmiu minut na skompletowanie hat-tricka. Napastnik Młotów po raz drugi trafił do siatki po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska. Podopieczni Arsene’a Wengera rzucili się do odrabiania strat, co przyniosło efekt w 70. minucie, kiedy po kombinacyjnej akcji wynik meczu strzałem z sześciu metrów ustalił Laurent Koscielny.

Arsenal plasuje się na 3. miejscu, ostatnim gwarantującym występy w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Do wicelidera traci sześć oczek, ale ma jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie. West Ham zajmuje 6. lokatę.

***

Manchester City – West Bromwich Albion 2:1 (1:1)
Sergio Aguero 19’(k.) Samir Nasri 66’ – Stephane Sessegnon 6’

Komplet punktów zgarnął także Manchester City. Obywatele, których rywalami byli piłkarze West Bromwich Albion, musieli odrabiać straty. Już w 6. minucie prowadzenie gościom dał Stephane Sessegnon. Do remisu doprowadził Sergio Aguero, który wykorzystał podyktowaną przez sędziego jedenastkę. Wynik w 66. minucie ustalił Samir Nasri. Francuz wbił do bramki piłkę „wyplutą” przez golkipera gości po strzale Aguero.

Podopieczni Manuela Pellegriniego zmniejszyli stratę do trzeciego Arsenalu do dwóch punktów. West Brom zajmuje 13. miejsce.

***

Udany weekend w Premier League zaliczyli polscy bramkarze. Łukasz Fabiański zachował czyste konto w meczu z Chelsea, a jego Swansea wygrało 1:0 po golu Gylfi Sigurdssona. Artur Boruc, co prawda musiał wyciągać piłkę z siatki, ale Bournemouth pokonało ostatnią w ligowej tabeli Aston Villę 2:1.

Trzy punkty na swoje konto dopisali też piłkarze Liverpoolu, którzy pokonali Stoke City aż 4:1. Garncarze, na bramki Alberto Moreno, Daniela Sturridge’a i dwa trafienia Divocka Origiego, odpowiedzieli jedynie golem Bojana Krkicia.

***

Wyniki pozostałych spotkań 33. kolejki Premier League:

Sobota, 09.04.2016

Aston Villa – AFC Bournemouth 1:2 (0:1)
Jordan Ayew 85’ – Steve Cook 45’ Joshua King 74’

Crystal Palace – Norwich City 1:0 (0:0)
Jason Puncheon 68’

Southampton FC – Newcastle United 3:1 (2:0)
Shane Long 4’ Graziano Pelle 38’ Victor Wanyama 55’ – Andros Townsend 65’

Swansea City – Chelsea Londyn 1:0 (1:0)
Gylfi Sigurdsson 25’

Watford FC – Everton FC 1:1 (1:1)
Jose Holebas 45+3’ – James McCarthy 45+1’

Niedziela, 10.04.2016

Liverpool FC – Stoke City 4:1 (2:1)
Alberto Moreno 8’ Daniel Sturridge 32’ Divock Origi 50’ 65’ – Bojan Krkić 22’

Sport.RIRM

drukuj