MŚ siatkarzy 2018. Czas na ostateczne rozstrzygnięcia w pierwszej rundzie

Przed nami ostatni dzień zmagań w pierwszej rundzie fazy grupowej siatkarskich mistrzostw świata. Najciekawiej zapowiada się walka o wygraną w grupie B, w której szanse na awans z pierwszego miejsca wciąż mają aż cztery zespoły.


Na razie liderem grupy B – trzeba przyznać sensacyjnym – pozostaje Holandia. Reprezentacja Oranje w pięciu meczach zgromadziła jedenaście oczek, pozostawiając w pokonanym polu między innymi Brazylię (3:1) oraz Francję (3:2). Drużyna z Beneluksu zakończyła już jednak swoje zmagania i teraz musi czekać na pozostałe rozstrzygnięcia. Teoretycznie największe szanse na wyprzedzenie podopiecznych Gido Vermuelena mają Brazylijczycy, którzy bez większych problemów powinni wywalczyć komplet punktów w starciu z Chińczykami.

Co prawda jednym oczkiem więcej od mistrzów olimpijskich legitymują się Kanadyjczycy, ale ci na zakończenie zmagań w pierwszej fazie turnieju zagrają z jednym z głównych faworytów do złota, Francją. Zespół Laurenta Tillie’ego również może zająć pierwsze miejsce w grupie. Aby tak się stało, muszą zostać jednak spełnione dwa warunki – zwycięstwo 3:0 lub 3:1 nad ekipą Stephane’a Antigi oraz jakakolwiek strata punktów poniesiona przez Canarinhos w starciu z reprezentacją Chin.

Bardziej klarowna wydaje się być sytuacja w grupie C. W niej na pierwszej pozycji rywalizację powinni zakończyć Amerykanie, którzy w środowy wieczór zmierzą się z ostatnią w stawce Tunezją. O wiele ciekawiej zapowiada się bój o drugą lokatę. W bezpośrednim pojedynku walkę o nią stoczą Serbowie z Rosjanami i triumfator tej konfrontacji będzie – wiele na to wskazuje – przeciwnikiem Polaków w drugiej rundzie mistrzostw świata. Promocję z czwartego miejsca do kolejnego etapu rozgrywek uzyskała już z kolei Australia.

W grupie A niepodzielnie rządzą Włosi, którzy z kompletem zwycięstw pewnie przewodzą stawce, a w swoim ostatnim spotkaniu podejmą wciąż walczącą o drugą pozycję Słowenię (na razie bliżej tego celu są Belgowie). Interesująco powinno być także w starciu Argentyny z Japonią. Ci pierwsi mają dwa oczka więcej od swoich dzisiejszych rywali, zatem do awansu wystarczy im jeden punkt. Azjaci natomiast muszą triumfować 3:0 lub 3:1.

Na koniec grupa D. W niej liderują biało-czerwoni, którzy po wygranej nad Iranem [więcej tutaj] zagrają z Bułgarią. Podopiecznym Vitala Heynena do uzyskania promocji z pierwszego miejsca brakuje jedynie dwóch setów. O jak najlepszą pozycję wyjściową postarają się jeszcze Irańczycy. Zespół Igora Kolakovicia, w razie porażki współgospodarzy, może wskoczyć na drugą lokatę. Z czwartego miejsca promocję do następnej fazy turnieju wywalczyli już Finowie.

Sport.RIRM

drukuj