fot. PAP/Leszek Szymański

J. Brzęczek: Cieszymy się z takiego startu w eliminacjach

Cieszymy się, że odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo. Było to trudne spotkanie, a w ostatnich minutach mieliśmy trochę szczęścia, ale bardzo się cieszymy, że start w kwalifikacjach rozpoczęliśmy trzema punktami powiedział po meczu z Austrią selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek.


Mecz z Austrią nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale ostatecznie wywieźliśmy z Wiednia trzy punkty [więcej tutaj]. W pierwszej połowie mieliśmy jednak sporo problemów z wyprowadzaniem akcji – przyznał selekcjoner biało-czerwonych.

– W przerwie przeprowadziliśmy korektę ustawienia, ponieważ mieliśmy problemy w poruszaniu się, Austriacy bardzo często dochodzili do sytuacji, w których mogli dośrodkowywać. Ta druga połowa wyglądała już zupełnie inaczej. Z kolei w pierwszej mieliśmy parę sytuacji, kiedy dobrze odbieraliśmy piłkę, ale pierwsze podanie było niedokładne. Nie potrafiliśmy wychodzić z kontratakiem, więc Austriacy sami mogli nas wtedy kontrować. Mieliśmy też trochę szczęścia przy dośrodkowaniu w końcówce – podkreślił.

Jednym z najsłabszych zawodników na boisku był Arkadiusz Milik. Jerzy Brzęczek usprawiedliwiał gracza Napoli tym, że miał lekką gorączkę i mógł nie czuć się najlepiej.

– Na pewno nie mam zamiaru krytykować Arka, bo miał lekka gorączkę, może nie do końca czuł się dobrze fizycznie. Jako zespół popełnialiśmy błędy, mielimy problem z zatrzymywaniem prostopadłych piłek, dlatego tez wróciliśmy do gry systemem 4-2-3-1. Zaczęło to wyglądać lepiej. Później wpuściliśmy Krzyśka, który strzelił bramkę. Tak, jak mówiliśmy wcześniej. Mamy trójkę bardzo skutecznych napastników i cieszę się, że Krzysiek, wchodząc na boisko, zapewnił nam trzy punkty – powiedział selekcjoner.

Po zmianie stron i korekcie w ustawieniu Polacy grali już nieco lepiej. Do tego gola dołożył Krzysztof Piątek. Okazał się on jedynym trafieniem w meczu, dzięki czemu po inauguracyjnym spotkaniu dopisaliśmy na swoje konto trzy punkty.

– Ta druga połowa pokazała, że Robert z Krzyśkiem bardzo dobrze funkcjonowali. Akcja, w której Robert zagrał do Krzyśka, a ten mógł zdobyć bramkę na 2:0 była tego najlepszym dowodem. To jest coś, co bardzo mnie cieszy, bo to na pewno nasza dodatkowa broń – wskazał Jerzy Brzęczek.

– Na pewno bardzo się cieszymy, że odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo. Było to trudne spotkanie, a w ostatnich minutach mieliśmy trochę szczęścia, ale bardzo się cieszymy, że start w kwalifikacjach rozpoczęliśmy trzema punktami – dodał.

W najbliższą niedzielę (24 marca) kolejnym rywalem biało-czerwonych będzie reprezentacja Łotwy. Początek meczu na Stadionie Narodowym w Warszawie o godzinie 20:45.

Sport.RIRM

drukuj