Ekstraklasa. Krakowska Wisła w końcu przełamuje niemoc
Siedem kolejek – tyle trwała seria porażek Wisły Kraków w LOTTO Ekstraklasie. Biała Gwiazda zakończyła fatalną passę w meczu 9. kolejki ligowej z Piastem Gliwice. Podopieczni Dariusza Wdowczyka byli zespołem zdecydowanie lepszym, ale swoją przewagę udokumentowali zaledwie jednym golem, strzelonym w doliczonym czasie gry przez Patryka Małeckiego.
Obie drużyny przed tym spotkaniem bardzo chciały wywalczyć komplet punktów. Nie ma się jednak czemu dziwić – Wisła jedyny raz w tym sezonie wygrała mecz w pierwszej kolejce, zaś Piast – w drugiej.
Od samego początku sporą przewagę osiągnęli gospodarze. Bramkarz gliwickiej ekipy już w pierwszej połowie miał pełne ręce roboty. W 7. minucie golkiper wicemistrzów Polski skutecznym wyjściem uprzedził biegnącego do piłki Pawła Brożka. W 19. minucie napastnik Wisły wbiegł w pole karne i oddał strzał, ale trafił tylko w boczną siatkę. Kilka chwil później po centrze Adama Mójty w polu karne gości główkował Richard Guzmics. Jakub Szmatuła sparował futbolówkę do boku. Swoich sił z dystansu spróbował również Arkadiusz Głowacki, ale bramkarz Piasta nie dał się zaskoczyć.
W 40. minucie sprzed pola karnego mocno uderzał Boban Jović, jednak kolejną dobrą interwencją popisał się Szmatuła. Tuż przed przerwą z daleka strzelał Adam Mójta, zaś golkiper gliwiczan następny raz skutecznie odbił piłkę. To dzięki Jakubowi Szamtule podopieczni Radoslava Latala utrzymywali czyste konto po stronie strat.
Już po zmianie stron w sukurs wicemistrzom Polski przyszła poprzeczka po uderzeniu Mateusza Zachary. W 64. minucie w końcu przebudzili się gracze Piasta. Z dystansu mocno kopnął Marcin Pietrowski, ale Michał Miśkiewicz sparował futbolówkę na rzut rożny. W 74. minucie znakomitym refleksem zaimponował Szmatuła, który nie dał się zaskoczyć Rafałowi Boguskiemu z 5 metrów. Kilkadziesiąt sekund później z okolic szesnastego metra mocno uderzył Zdenek Ondrasek, ale bramkarz gości nadal bronił jak natchniony.
Wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem. W doliczonym czasie gry Jakub Szmatuła w końcu skapitulował. Sprzed pola karnego strzelał Patryk Małecki, a piłka po odbiciu się od obrońcy zespołu z Gliwic zupełnie zaskoczyła bramkarza przyjezdnych. Wisła wygrała skromnie, ale całkowicie zasłużenie.
Mimo wygranej Biała Gwiazda nadal okupuje ostatnią pozycję w tabeli. Podopieczni Dariusza Wdowczyka mają 3 oczka straty do ostatniego bezpiecznego miejsca w stawce. Piast wyprzedza tylko Wisłę, mając w dorobku 7 punktów – o jeden więcej niż krakowska drużyna.
***
Wisła Kraków – Piast Gliwice 1:0 (0:0)
Patryk Małecki 90+2′
Wisła: Michał Miśkiewicz – Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Adam Mójta – Rafał Boguski (74′ Rafał Pietrzak), Krzysztof Mączyński (74′ Petar Brlek), Denis Popović, Patryk Małecki – Mateusz Zachara (66′ Zdenek Ondrasek), Paweł Brożek
Piast: Jakub Szmatuła – Aleksandar Sedlar, Uros Korun, Hebert, Patrik Mraz – Martin Bukata, Marcin Pietrowski – Bartosz Szeliga (55′ Gerard Badia), Radosław Murawski, Michał Masłowski (76′ Paweł Moskwik) – Maciej Jankowski (87′ Edvinas Girdvainis)
Żółte kartki: Krzysztof Mączyński, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics (Wisła) oraz Hebert, Michał Masłowski (Piast)
Sport.RIRM