fot. PAP/Paweł Supernak

B. Bereszyński: Nasze podejście do meczu było fatalne

Nie poznawałem drużyny, zwłaszcza w pierwszej połowie meczu. Nasze podejście było fatalne. Z przebiegu całego spotkania możemy wyciągnąć jedynie same minusy – mówił na gorąco po starciu z Włochami Bartosz Bereszyński, obrońca reprezentacji Polski.


„Biało-Czerwoni” w fatalnym stylu przegrali na wyjeździe z Włochami 0:2, nie oddając w całym meczu choćby jednego celnego strzału na bramkę Gianluigiego Donnarummy. Taki rezultat to najniższy wymiar kary, bo piłkarze z Półwyspu Apenińskiego mogli spokojnie pokusić się o bardziej okazałe zwycięstwo [więcej tutaj].

– Zagraliśmy dużo gorzej niż z Holandią w Amsterdamie. Było to, od dłuższego już czasu, nasze zdecydowanie najsłabsze spotkanie. Ten mecz to kubeł zimnej wody na nasze głowy. Nie poznawałem drużyny, zwłaszcza w pierwszej połowie. Mieliśmy fatalne podejście. Tak nie może być – powiedział Bartosz Bereszyński przed kamerami TVP Sport.

Obrońca Sampdorii Genua nie zostawił suchej nitki na postawie swojej i kolegów z zespołu. Jak stwierdził, w starciu ze „Squadra Azzurra” nic nie funkcjonowało tak, jak powinno.

– Z przebiegu całego spotkania można wyciągnąć jedynie same minusy. Nie wiem, czy dałoby się dostrzec jakieś pozytywy w naszej grze. Brakowało nam ruchu, przez to nie tworzyliśmy żadnych sytuacji podbramkowych. Mamy jednak trzy dni do pojedynku z Holandią. Trzeba wrócić do Polski i się ogarnąć – dodał kadrowicz Jerzego Brzęczka.

Porażka spowodowała spadek reprezentacji Polski z pierwszej na trzecią pozycję w tabeli swojej grupy Ligi Narodów. Przed szóstą, a zarazem ostatnią kolejką wiemy już, że na pewno nie opuścimy szeregi dywizji A, lecz perspektywa awansu do turnieju finałowego stała się bardzo odległa.

W środę (18 listopada, godzina 20:45) „Biało-Czerwoni” zmierzą się na Stadionie Śląskim w Chorzowie z Holandią, która po wygranej u siebie z Bośnią i Hercegowiną 3:1 wskoczyła na drugie miejsce.

Sport.RIRM

drukuj