Cicha bohaterka
Joanna Kuklińska, wdowa po płk. Ryszardzie Kuklińskim, nie żyje. Zmarła wczoraj nad ranem w Stanach Zjednoczonych. Miała 83 lata.
– Należy podkreślić jej historyczną, chociaż zupełnie anonimową rolę. Pani Kuklińska była jednym z bardzo ważnych filarów misji pułkownika – mówi w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Filip Frąckowiak, dyrektor Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego w Warszawie. Panią Kuklińską poznał osobiście w 2003 roku.
– Sama nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wielką rolę odegrała. Nie miała żadnych wątpliwości, gdy musieli uciekać z Polski. Zawsze wspierała swojego męża i nie zwątpiła ani przez chwilę, że wszystko, co robi jej ukochany mąż, to działanie dla dobra naszej Ojczyzny – podkreśla.
Frąckowiak nie ma wątpliwości, że Joanna Kuklińska „była anonimowym, cichym bohaterem misji pułkownika Kuklińskiego zarówno przed 1981 rokiem, jak i po nim. Dotknęła ją tragedia śmierci obu synów”. – Mimo bólu i rodzinnej tragedii zawsze wspierała swojego męża – dodaje.
Kukliński jako oficer Ludowego Wojska Polskiego w okresie zimnej wojny zdecydował się na współpracę ze Stanami Zjednoczonymi, uprzedzając Amerykanów o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, a także przekazując in szereg tajemnic Układu Warszawskiego. Zagrożony aresztowaniem został wraz z rodziną przerzucony do USA.
W komunistycznej Polsce został uznany za zdrajcę, a w 1984 r. sąd wojskowy skazał go na karę śmierci. Wyrok uchylono dopiero w 1995 roku. Rodzinę w USA dotknęły tragedie. W 1994 r. zginął starszy syn Kuklińskich – Waldemar, z rąk nieznanych sprawców, a wcześniej, pod koniec 1993 r., podczas morskiego rejsu zaginął drugi syn, Bogdan.
Po śmierci Kuklińskiego w 2004 r. w Tampie na Florydzie jego prochy zostały sprowadzone do Polski i spoczęły w Alei Zasłużonych cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.
Postawa Kuklińskiego, honorowana w środowiskach niepodległościowych, nadal wywołuje sprzeciw w środowiskach postkomunistycznych i lewicowych.
Niedawno „nieznani sprawcy” zdewastowali popiersie płk. Kuklińskiego w parku Jordana w Krakowie. Pojawiły się na nim napisy: „zdrajca” oraz „śmierć USA”.
Z kolei posłowie PO i SLD sprzeciwili się przyjęciu projektu uchwały upamiętniającej płk. Kuklińskiego i jego zasługi dla obalenia w Polsce komunizmu i utrzymania światowego pokoju. – Pułkownik Kukliński w kluczowych momentach zimnej wojny przekazał wywiadowi USA ok. 40 tys. stron tajnych dokumentów dotyczących m.in. planów użycia broni nuklearnej przez Związek Radziecki, rozmieszczenia jednostek, strategii i metod działania ZSRR i planów wprowadzenia stanu wojennego. Te informacje miały według historyków unikalną wartość – argumentował w imieniu inicjatorów projektu Patryk Jaki (SP). – Po latach m.in. szef CIA mówił, że płk Kukliński był jedną z kluczowych postaci, które doprowadziły do upadku komunizmu w Europie. Sejm do tej pory nigdy, w żaden sposób nie uhonorował pułkownika i w związku z tym, jak również z minioną niedawno rocznicą jego śmierci wnioskujemy o przyjęcie tej uchwały – dodał Jaki.
Zenon Baranowski