Sejmowa debata na temat reformy służby zdrowia


Pobierz Pobierz

Wystąpienie pos. Czesława Hoca podczas sejmowej debaty na temat służby zdrowia 26 marca 2008 r.


Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoki Sejmie!

Rozpocznę od sytuacji w Szpitalu w Radomiu!
Bo należy o tym mówić! Oto, po raz pierwszy w historii doszło do ewakuacji pacjentów. Wydarzenie bez precedensu! Zostało bezpośrednio zagrożone poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego pacjenta! Stąd wiele pytań!
Dlaczego tak szybko i w tajemniczy sposób podjęto decyzję o skreśleniu oddziałów z rejestru Wojewody!? Dlaczego nie chciano dalej rozmawiać!? Przecież, niejednokrotnie, przez wiele tygodni oddział jest nieczynny z powodu np. remontu i nikomu nie przychodzi na myśl, by go natychmiast wykreślać z rejestru!? Dalej, skąd takie dramatyczne trudności w kontynuacji kontraktu przez NFZ!? Dlaczego nie interweniowała Pani Minister Zdrowia? Najbardziej zaskoczeni zamknięciem oddziału, byli właśnie lekarze, którzy upomnieli się tylko o swoje prawo dotyczące czasu pracy, które zresztą ten Rząd w lipcu ub. roku jako opozycja jednogłośnie poparł. Przypomnę, że uchwalona w lipcu 2007 ustawa o czasie pracy, również jednogłośnie poparta przez PO, ogranicza czas pracy lekarzom do 48 godzin tygodniowo. Można go wydłużyć, tzw. klauzulą opt-out, ale musi to być dobrowolna zgoda lekarza na pracę do 78 godz. tygodniowo i nie może podlegać żadnym naciskom i wymuszeniom. W szpitalu w Radomiu od stycznia było wiadomo, że będzie problem. Nic nie zrobiono. A jak powstał problem, pośrednio zastosowano szantaż administracyjny i wymuszenie!
Sytuacja prawna szpitala w Radomiu oraz zachowanie lekarzy i urzędników wymaga zdecydowanego wyjaśnienia prokuratury i Krajowego Inspektora Pracy! Z jednej strony, czy administracja szpitalna, samorządowa i rządowa wyczerpała wszystkie możliwe warianty w legalnym sporze, czy nie zachowała się wręcz prowokacyjnie!?
Z drugiej zaś strony, doszło do naruszenia naczelnej zasady etycznej lekarza „Salus aegroti suprema lex esto” – „Dobro chorego jest naczelnym prawem”. Lekarza nie zwalniają z tej naczelnej zasady etycznej animechanizmy rynkowe, ani naciski społeczne, ani wymagania administracyjne!
A dobro pacjenta zostało naruszone!

Z wielu informacji napływających z Radomia, wydaje się, że Rząd PO i PSL nie był bez winy! Wydaje się, że Rząd PO świadomie zezwolił na starą rzymską, antysolidarnościową zasadę: „Divide et impera” („Dziel i Rządź”). Zatem, najpierw przyzwolić na skłócenie społeczeństwa z lekarzami, potem być wspaniałomyślnym władcą i rozjemcą! Wszak, publicznie, bez żadnych skrupułów Rząd słowami Prezesa NFZ, który nagle nie widzi możliwości wznowienia kontraktu dla tych oddziałów szpitala w Radomiu, dobitnie oświadcza: „Ta sytuacja da dużo do myślenia innym grupom pracowniczym szpitala, które będą próbowały podobnych rozwiązań w swoich placówkach. Nasze stanowisko w tej kwestii będzie sztywne”. Przecież to jawne zastraszanie! Gdzie? Zaufanie, miłość, dialog!? W expose pan Premier Tusk podkreślał: Nie można dłużej szantażować lekarzy i pielęgniarek ich poczuciem odpowiedzialności i gotowością do nadzwyczajnych poświęceń. Pielęgniarki i lekarze muszą pracować za godziwe pieniądze(…)Chcemy, aby lekarz, chcąc żyć godnie, nie musiał pracować dwieście, trzysta godzin miesięcznie”. Więc lekarze chcieli żyć godnie i pracowali ponad 300 godzin miesięcznie. A ileż można wytrzymać!?
Lekarze w Radomiu, z nadzieją i zgodnie z prawem przypomnieli słowa Pana Premiera Tuska! Lekarze mieli prawo sądzić, że Pan Premier Tusk mówił te słowa na poważnie. Nie mogli przypuszczać, że żartował, czy też „tylko obiecywał”! Okazało się, że to były tylko obiecanki-cacanki! Zresztą niebanalne, bowiem w dużym stopniu, dzięki nim PO wygrała wybory!

Rząd próbuje wykorzystać emocje i okoliczności do swoich politycznych celów! Co innego socjotechnika w stałym kreowaniu wizerunku, co innego jej wykorzystywanie w problemach służby zdrowia! To nie jest dobra droga!

Rząd Poi PSL chce dokonać kolejnej retoryki psychologicznej w celu pilnych przekształceń w spółki prawa handlowego, z możliwą ich szybką upadłością, a potem może prywatyzacją i współpłaceniem! I znowu stojąc z boku! Rękoma tzw. konsultacji społecznej! „Biały szczyt” – to tylko sprytny zabieg socjotechniczny z podwójnym wymiarem. Po pierwsze: dialog społeczny to zawsze dobrze brzmi, więc go należy zawsze prowadzić! W rzeczywistości jest to tylko kontrolowane „wygadanie się”, bo przecież zamiar określonych przekształceń w służbie zdrowia powstało już dawno! Po drugie: to strona społeczna w razie czego zarekomenduje: spółki prawa handlowego z możliwą następową prywatyzacją oraz współpłacenie! Rząd w tym czasie pilnie śledzi sondaże i procenty, ile jest za współpłaceniem i czy już społeczeństwo jest gotowe na prywatyzację służby zdrowia!

Początkowo tylko podejrzewano, obecnie już raczej nie ma wątpliwości, Rząd PO i PSL obecnie, nie chce włożyć do systemu ochrony zdrowia żadnych pieniędzy! Może to doprowadzić do takiego zamętu w służbie zdrowia i takiego zniechęcenia do publicznej służby zdrowia, że w końcu społeczeństwo zaakceptowało komercjalizacje, a potem prywatyzację, a także nawet samo może zaproponować współpłacenie! Byłaby to tzw. prywatyzacja przez wymuszenie, podobnie jak były w przeszłości niechlubne prywatyzacje przedsiębiorstw państwowych za „grosze”!
Dlaczego, w sytuacji, gdzie system służby zdrowia płonie, Rząd go nie gasi! Nawet „dziurawym wiadrem”! W systemie, po wejściu dyrektywy unijnej o czasie pracy, pieniędzy brakuje! Dlaczego, nie podjęliście gotowych pieniędzy przygotowanych przez Rząd Prawa i Sprawiedliwości: ok. 4 mld z Funduszu Pracy, a następnie z przygotowanego projektu ustawy o zwiększeniu składki zdrowotnej o 1% co roku, (czyli co roku ok. 5,5 mld zł), by w 2012 dojść do 6% PKB na służbę zdrowia!? Byliście, wręcz w komfortowej sytuacji! Gdyby była nawet jakakolwiek krytyka co do źródła pozyskania tych pieniędzy, zawsze można było powiedzieć, że to rząd Prawa i Sprawiedliwości zostawił takie rozwiązania!

Rząd PO nie przedstawił dotychczas też jasnego Programu Naprawy: programu na teraz i programu strategicznego na przyszłość!
W tym miejscu zacytuję bajkę Ignacego Krasickiego z morałem: „Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie! Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie”.
Dla rządzących może być to „igraszka”, bo rządzący raczej nie stoją w kolejkach od 4 rano po numerek do lekarza; a obywatel obecnie nie ma poczucia bezpieczeństwa zdrowotnego, a już jako pacjent boi się niejednokrotnie o swoje życie!

Pani Minister Ewa Kopacz!

Pamiętam Panią z poprzedniej kadencji. Przewodnicząca Komisji Zdrowia! Minister Zdrowia w Gabinecie Cieni! I pamiętam, zresztą wszyscy to podkreślają, Pani bezkompromisowe i dość agresywne wypowiedzi. Krytykowała Pani stale Rząd Prawa i Sprawiedliowości, a niejednokrotnie obrażała! Miała Pani Minister na wszystko gotowe recepty! Ba, nawet w „białym miasteczku” zapowiedziała, że za kilka dni będzie projekt ustawy PO gwarantującej podwyżki dla pielęgniarek!
Pamiętam też, jak Pani strofowała na pierwszym posiedzeniu Komisji Pana Profesora Zbigniewa Religę Ministra Zdrowia! Wyraźnie tym zaskoczonego! Teraz też bardzo się różnicie!
Pan Prof. Religa, jako Minister Zdrowia rozmawiał ze strajkującymi, pojechał do „białego miasteczka”, pojechał do szpitala w Radomiu, gdzie wówczas była tez groźba ewakuacji! I na pewno nie było to zadanie łatwe dla niego. Pani, jako Minister nie pojechała do strajkujących! Nie pojechała nawet Pani do swojego Szpitala w Radomiu, gdzie jest Pani była przez długie lata członkiem, a nawet przewodniczącą Rady Społecznej tego szpitala.
Obecnie, pan Minister Religa jako już poseł nie jedzie do ognisk zapalnych w służbie zdrowia, nie prowokuje i nie zaognia, Pani, z kolei w okresie, kiedy była posłem pojechała do „białego miasteczka” z „pustymi” obietnicami projektu ustawy i pośrednio nakręcała spiralę napięć.
Różnice istotne! W stylu, klasie, poetyce i standardach postępowania?

Pan Minister Religa na pierwszym posiedzeniu Komisji Zdrowia przedstawił swoją strategię. Oznajmił 10 punktów swojego Programu, podał czas ich realizacji. I po kolei, konsekwentnie, Z Panem Wiceministrem Piechą i z całym Zespołem je realizował! Pani natomiast na pierwszych posiedzeniach Komisji raz po raz zmieniała swoje zapewnienia o gotowych projektach ustaw, których Pani zresztą wówczas nie miała!

Panie Marszałku ! Pani Minister! Wysoki Sejmie!

Przypomnę Państwu, co Rząd Prawa i Sprawiedliwości zastał w służbie zdrowia w końcu 2005 roku! Kompletny chaos koncepcyjny! Lawinowo zadłużające się szpitale! W jednym miesiącu podawano, 5 mld, w drugim już 6 mld, następnie podawano, że nawet 10 mld zadłużenia polskich szpitali! Groza zewsząd zajęcia komorniczego! Zaległe roszczenia pracownicze z tytułu „ustawy 203” i masowe wyroki sądowe, a następnie egzekucje komornicze od zadłużonych ZOZ-ów dla poszczególnych pracowników! Stały stres i strach pracowników, bo nie wypłacono pensji w terminie, a czasem zawieszano wypłatę! „Na górze” ciągłe kłótnie pomiędzy Ministrem Zdrowia a Prezesem NFZ! Brak perspektywy, brak nadziei!

Co zatem, zrobił Rząd Prawa i Sprawiedliwości Premiera Jarosława Kaczyńskiego w zakresie ochrony zdrowia?:
1/Kolejne nowelizacje ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji zoz-ów! Z budżetu państwa – ok. 2 mld zł! Efektem było – nie tylko zahamowanie zadłużenia szpitali, ale zmniejszenie ich długów z ponad 6 mld zł do 4 mld!
I całkowite zaspokojenie roszczeń pracowników służby zdrowia z tytułu tzw. ustawy 203!
2/Ustawa o wzroście wynagrodzeń (tzw. ustawa wedlowska, bo przyjęta 22 lipca 2006 roku), niespotykana dotąd w systemie podwyżka dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia, i to znacząca. W większości szpitali – personel średni 500-600 zł brutto, lekarze – ok. 1100 zł brutto! Na te podwyżki z budżetu państwa do systemu w roku 2007 wpłynęło kolejne 4 mld 600 mln zł!
3/Z dniem 1 stycznia 2007 roku weszła w życie ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym – dalsze 1 mld 200 mln zł z budżetu państwa!
4/Ubezpieczenie komunikacyjne – ok. 700 mln. zł do NFZ!
5/Poważne pieniądze na walkę z rakiem- 250 mln zł rocznie;
6/Przetarg na 23 nowoczesne śmigłowce i 1 symulator lotów dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – dalsze 0,5 mln zł z budżetu państwa!
7/i następne punkty Programu Profesora Religii: przygotowane projekty ustaw; koszyka świadczeń gwarantowanych (choć jeszcze bez wyceny świadczeń, ale wielka praca wielu Specjalistów); informatyzacji medycznej, racjonalizacji gospodarki lekami, o sieci szpitali publicznych, nowelizacji ustawy o zespołach opieki zdrowotnej, i ubezpieczenia pielęgnacyjne oraz ubezpieczenia dodatkowe!

I to były konkrety! Jasno podany plan działań! Zasada była prosta: Równoległe i stałe uszczelnianie systemu ze stałym i systematycznym wzrostem nakładu na służbę zdrowia z dojściem w 2012 do minimum 6% PKB! I to wszystko w ciągu niespełna dwóch lat!

Pani Minister Kopacz!
System należy uszczelniać i doskonalić równolegle i stale! Nigdy Pani Minister nie ogłosi daty, że dziś właśnie uszczelniłam system! Bo, system jest żywy, ciągle zmienny, dynamiczny! W systemie jest człowiek, obywatel, który w każdej chwili może być pacjentem! Pojawiają się nowe jednostki chorobowe, nowe możliwości ich diagnozowania, nowe technologie medyczne, innowacyjne leki, wreszcie nie można przewidzieć zagrożeń i nowych ognisk epidemiologicznych, wracają stare choroby, np. gruźlica płuc, itd.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Rząd PO i PSL, łaskawie, po 5 miesiącach przygotował poselskie projekty naprawy systemu ochrony zdrowia! Dlaczego poselskie, a nie rządowe? Trudno też wytłumaczyć, dlaczego ich nie podpisali ani Pani Minister Kopacz, ani Wiceminister Grzegorek i inni niektórzy ważni politycy PO!?
Czyżby ich nie akceptowali, a może ich się wstydzą!? I chyba słusznie, bo powyższe projekty ustaw pod względem merytorycznym są źle przygotowane. I nie jest to tylko nasza opinia! Także opinia Naczelnej Rady Lekarskiej i głównych Związków Zawodowych działających w obszarze ochrony zdrowia!
Po pierwsze: Już sam fakt, że akt prawny o charakterze rozwiązania systemowego nie przechodzi przez rządowy proces legislacyjny i przez to nie jest poprzedzony szerokimi konsultacjami społecznymi jest zjawiskiem dziwnym i nagannym!. Albowiem, wpływ na ostateczny kształt ustawy – instytucji państwowych, najważniejszych organizacji medycznych oraz samego społeczeństwa jest wyraźnie ograniczony!
Po drugie: Protezowanie tych konsultacji społecznych „białym szczytem” jest wyraźnym rozmydleniem odpowiedzialności! Z jednej strony – rozwiązanie sprytne, bo niepopularne decyzje Rządu, będą w istocie na zalecenie strony społecznej, a z drugiej strony – dobór owej strony społecznej w niektórych przypadkach jest dość przypadkowy. W rezultacie, opinie głównych organizacji lekarzy, pielęgniarek, i pacjentów giną w mnogości podmiotów, niekiedy trudnych do identyfikacji!
Po trzecie: System ochrony zdrowia jest systemem naczyń połączonych! O tym wszyscy wiedzą! Stąd, w naprawie systemu, nakazem logiki jest proponowanie pakietu kompleksowych (całościowych) rozwiązań systemu, a nie tylko wybranych jego elementów! Albowiem, poszczególne projekty ustaw albo nie uzupełniają się, albo nawet wzajemnie się wykluczają! Np.: jak można dyskutować o ubezpieczeniach dodatkowych i współpłaceniach, skoro nie ma projektu ustawy „koszyka” gwarantowanych świadczeń zdrowotnych, szczegółowych warunków ich udzielania (w tym określenia standardu i czasu oczekiwania) oraz rzetelnej wyceny poszczególnych procedur i czytelnych zasad korzystania z tego zakresu świadczeń!
Jak można przedstawiać projekt o akredytacji, skoro nie ma projektu a sieci publicznych szpitali!
Jak można skutecznie „uszczelnić” system nie dając jednocześnie projektu ustawy o wprowadzeniu RUM-u (rejestru usług medycznych), czy też nie przedstawiając projektu ustawy o decentralizacji NFZ. Jak można tworzyć konkurencję i utrzymać zwartą dyscyplinę budżetową bez zwiększania nakładów publicznych na ochronę zdrowia do minimum 6% PKB i utrzymując historyczną i niewłaściwą alokację środków!?

Prawdopodobnie, Rządowi chodzi tylko o jedno! Wprowadzić „bocznymi drzwiami” spółki prawa handlowego i szybką możliwość prywatyzacji szpitali oraz wprowadzić współpłacenie przez pacjentów!
Wprowadzić, jak najszybciej, ale najlepiej, by strona społeczna to zaproponowała! Bo po co przekształcać dobrze zarządzane szpitale , niezadłużone w spółki prawa handlowego!? A jeśli z długami, to w obecnej rzeczywistości prawnej i finansowej, zarządy spółek wkrótce musiałyby zwołać walne zgromadzenie i poddać wniosek o ich upadłość! Chyba, że Rządowi o to właśnie chodzi. Bo wtedy wolna droga już do nieokiełznanej prywatyzacji!

Jak bowiem ma funkcjonować spółka prawa handlowego bez zaistnienia zasady „pieniądz idzie za pacjentem” i w związku z tym – jak mogą konkurować ze sobą. Wszak nadal będzie limitowanie świadczeń przez NFZ! Jak może działać spółka, w sytuacji, gdy jest stały dyktat ekonomiczny NFZ, a więc refundacja po zaniżonych cenach?! W takim przypadku może dojść do tzw. hazardu moralnego, przed czym też ostrzega Naczelna Rada Lekarska, a więc konfliktu pomiędzy interesem placówki a potrzebami pacjentów!
I wreszcie, najważniejsze, co z długami tych szpitali, w niektórych przypadkach rzędu kilkudziesięciu milionów (nie wspomnę o zadłużeniu w Gorzowie ponad 300 mln zł!)? Możliwość konwersji zadłużenia szpitali na gwarantowane przez budżet państwa, 20-letnie obligacje nie rozwiązuje tego problemu! W aktualnych bowiem realiach na rynkach finansowych, w perspektywie czasu – to gwarant, czyli budżet państwa będzie musiał je wykupić i będzie to w istocie kolejne oddłużenie przez państwo, tylko, że o wiele droższe i bardziej rozległe w czasie!

Czyżby rząd, metodą „na łeb i szyję” dążył „bocznymi drzwiami” do szybkiej prywatyzacji, wg prawdopodobnego schematu: przejęcie długów przez budżet państwa w postaci konwersji zadłużenia, przekształcenie Niepublicznego ZOZ-u w spółkę prawa handlowego, z ogłoszeniem jej szybkiej upadłości – i otwarta droga do wszelkiego rodzaju prywatyzacji, w tym niekiedy tzw. dzikiej!
Na taki Ew. scenariusz i na taką sekwencję zdarzeń Prawo i Sprawiedliwość nie wyraża zgody!

Skąd taka pewność Rządu PO i PSL, że w chwili obecnej, spółki prawa handlowego rozwiążą problem służby zdrowia w Polsce!? A czy w górnictwie i na Kolei spółki prawa handlowego z decydującym udziałem Skarbu Państwa rozwiązały problem?
I proszę mnie nie przekonywać, że są już w Polsce prywatne szpitale i dobrze sobie radzą! Dobrze sobie radzą, bo w większości kontraktują tylko opłacalne procedury, uczestnicząc w zjawisku tzw. cream skimming, czyli spijaniu śmietanki! Bo obok niego jest publiczny Szpital, który „w świątki i piątki”, całą dobę jest w stanie przyjąć inne nieopłacalne procedury i powikłane przypadki, mając stale, nawet w nocy specjalistów, salę operacyjną, laboratoria, bakteriologię, krwiodawstwo i dostępność do nowoczesnej aparatury!

Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoki Sejmie!
Skąd taki diabelski pomysł, że nowa moda w dobie neoliberalnej globalizacji do tzw. urynkowienia musi objąć także zdrowie! Czy komuś przyszło kiedykolwiek na myśl, by np. urynkowić straż pożarną?! Wyobraźcie sobie, że pożar mógłby stać się towarem?
Podobnie ze zdrowiem! A jednak, ten Rząd PO i PSL zakłada, że zdrowie może stać się towarem! Czy można zarabiać na zdrowiu!?!
System ochrony zdrowia nie potrzebuje wolnego rynku, potrzebuje najwyżej rynku regulowanego i konkurencyjnego! Zdrowie jest wartością społeczną, nadrzędną i nie wolno go wystawiać na wolny rynek!
W systemie ochrony zdrowia powinna obowiązywać zasada równości (sprawiedliwości) oraz solidarności społecznej!

Reasumując, projekty ustaw są wysoce niespójne i merytorycznie złe. Do poszczególnych projektów odniosą się koleżanki i koledzy z Klubu! Będziemy wnioskować o ich odrzucenie w pierwszym czytaniu! Podobne zdanie jest głównych Związków Zawodowych oraz Naczelnej Rady Lekarskiej!

Panie Marszałku! Wysoki Sejmie!

Na zakończenie!
Wszelkie zmiany w systemie ochrony zdrowia muszą wspierać się na trzech fundamentalnych zasadach”
Dwie wynikające z Konstytucji, art. 68,
1. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych;
2. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku

oraz trzecia wypływająca z misji placówki ochrony zdrowia:

Przytoczę przykładowo treść misji jednego ze szpitali Misją szpitala jest udzielanie świadczeń zdrowotnych na możliwie najwyższym poziomie jakości w zakresie dostępnych środków finansowych, zgodnie z zasadami sztuki medycznej, doświadczeniem personelu, najlepszymi tradycjami, osiągnięciami naukowymi oraz nowymi technologiami medycznymi, w przyjaznych i bezpiecznych warunkach pobytu oraz pracy!
I w tym miejscu szczególnie podkreślę: Misja szpitala jest kategorią nadrzędną wobec jego formuły prawno-organizacyjnej! Zawsze, każda placówka służby zdrowia jest obowiązana jej przestrzegać!
Zatem, konstruując wszelkie projekty ustaw w ochronie zdrowia należy na nich budować strategię i trwałą naprawę systemu!

I jeszcze jedno.
WHO określiła zdrowie jako „stan pełnego, dobrego samopoczucia fizycznego, psychicznego i społecznego, a nie tylko jako brak choroby lub zniedołężnienia”.

Stąd, gorący Apel do Rządu PO i PSL-u!
W dobie niskich emerytur i rent oraz znacznego zapotrzebowania na usługi zdrowotne tej grupy ludzi, przestańcie uporczywie głosić nieroztropne hasła o rzekomych nadużywaniu przez nich wizyt lekarskich. Wystarczy spojrzeć na definicję zdrowia!
Przestańcie też sięgać do ich jak dotąd dość płytkiej kieszeni! Umożliwienie każdemu pacjentowi dostępu do służby zdrowia niejednokrotnie nie tylko ratuje życie, ale – z reguły- jest na dłuższą metę tańsze dla budżetu państwa!

drukuj