Orła wrona nie pokona, nawet jeżeli będzie różowa i z czekolady

Wypowiedź red. Jacka Karnowskiego podczas manifestacji w obronie TV Trwam, która odbyła się w Warszawie 19.05.2013 r.

Szczęść Boże! Witam Państwa bardzo serdecznie. Jestem dumny, że mogę wystąpić w tym miejscu. Pamiętajmy, że jest to miejsce bardzo krwawych walk podczas Powstania Warszawskiego, miejsce śmierci tysięcy polskich patriotów. Prowadzący wspomniał o marszu: „Orzeł może”, który 2. maja przeszedł w Warszawie. Co ważne, mimo zmasowanej propagandy przeszło tam 500 do 1500 osób. Tu na jedno wezwanie jest kilkadziesiąt razy więcej.

Tam poszli pod różowymi szalikami i balonikami. Tu są biało-czerwone flagi. Tam nie przyszli – tu przyszli. Dlaczego tam nie przyszli? Bo tamtych ludzi nie obchodzi Polska, żadna: ani biało-czerwona, ani różowa, ani tęczowa. Nie miejmy jednak pretensji do tamtych ludzi, bo to nie ich wina. Oni zostali tak wychowani przez swoje media. Te media im wmówiły, że Polska jest mało ważna. Ci ludzie nie umieją łączyć swojego losu z losem Ojczyzny i to jest dziś – być może – najważniejszy podział w Polsce.

Czy widzimy związek między swoim losem a potęgą, mocą, przyszłością Ojczyzny? To jest dziś najważniejsze pytanie. Widząc skutki, widząc do czego wychowują tamte media, tym bardziej musimy walczyć o swoje środki społecznego przekazu. Żadne unijne fundusze, żadne pochwały z zagranicy, poklepywanie po plecach; żadne komplementy w zagranicznej prasie, nie zapewnią Polsce dobrego losu. Tylko Polacy, sami Polacy, przemyśliwując swoją sytuację, wyciągając wnioski, zastanawiając się co dobre, a co mogą poprawić, by zapewnić dobrą przyszłość Ojczyźnie.

Tu media są kluczowe, ale media, proszę Państwa, są różne. Można powiedzieć, że są media nadane Polsce. Media, które mają obsługiwać Polaków: bawić, zabawiać, rozrywać, zajmować tym, czy tamtym. Są także media, które są z Polski i dla Polski, które chcą się troszczyć o Polaków. Wszyscy czują, że ten podział jest bardzo wyraźny i fundamentalny. Te media nadane pilnują Polaków żeby nie podskoczyli, żeby szli tak jak inne narody ku przepaści, ku bezdzietności, ku zaprzeczeniu tradycji.

Media dobre natomiast troszczą się o Polaków, i to jest fundamentalna różnica. Multipleks – słowo techniczne. Często je słyszymy. Pewnie wiele osób nie rozumie tego pojęcia. Proszę Państwa, ale multipleks to jest pociąg do medialnej przyszłości Polski. Jeden pociąg już odjeżdża. Jak odjedzie bez nas, to będą tam tylko oni. Nie chcą sprzedać nawet jednego biletu TV Trwam. Nie chcą!

Mówili, że multipleks to pluralizacja, że będzie wiele różnych punktów widzenia. Ja mam w domu multipleks, mam dwadzieścia parę stacji i proszę państwa, one są wszystkie takie same jak te, które już istnieją. One się niczym nie różnią, a są nawet jeszcze gorsze. Jeszcze więcej hucpy, jeszcze więcej wygłupów, jeszcze więcej tandetnej muzyki.

Tam można mówić o wszystkim, o każdym błazeństwie, o każdym zboczeniu, o każdym wygłupie, tylko nie można mówić o Bogu, Honorze i Ojczyźnie. O Polsce nie można mówić. O wszystkim, tylko nie o Polsce. Zwróćcie Państwo uwagę, nie ma tygodnia żeby nie napluli na któregoś z naszych bohaterów narodowych: Żołnierze Szarych Szeregów, Alek, Zośka, teraz rotmistrz Pilecki, wcześniej Armia Krajowa. Nie ma tygodnia żeby nie obrażano, nie oskarżano o zbrodnie, nie podważano heroiczności. Mówią: my to robimy dla prawdy. Można by się nawet zastanawiać czy tego nie robią dla prawdy, gdyby nie jedno, gdyby nie ten grymas radości i zadowolenia jak dokuczą polskim bohaterom narodowym. Tak jakby nie traktowali tych bohaterów jak swoich.

Proszę Państwa, bez mediów my tych bohaterów narodowych nie obronimy. Nie dali miejsca TV Trwam na multipleksie, ponieważ nawet jeden głos jest wstanie bardzo wiele zmienić. Jak mamy sto osób, które mówią coś i jedna osoba mówi co innego już jest szansa że ludzie dobrej woli do tej jednej osoby mówiącej prawdę się przyłączą. Kiedyś w latach dziewięćdziesiątych w każdej gazecie było zdanie przypisywane Wolterowi: „Nie zgadzam się z tobą, ale jestem gotowy oddać życie, żebyś mógł głosić swoje poglądy”.

A dziś tego już nie mówią. Dziś tylko mówią – my. Nasza Polska ma po cichu umrzeć, oddać swoje wartości i zejść do przeszłości. A pytajmy za co ginęli ci na tym Placu Zamkowym w Warszawie, w całej Polsce, Polacy na całym świecie? Czy oni ginęli za to co mówią nam media, które są na multipleksie? Czy oni za coś takiego ginęli? Czy oni ginęli za unijne gwiazdki, czy za biało-czerwone? Czy za różowy balonik, czy za orła w koronie? Gdzie są te symbole?

Walka o TV Trwam trwa. Ojciec Tadeusz Rydzyk słusznie powiedział – to jest dopiero początek. To jest bardzo ważna sprawa, żeby tę walkę skończyć, by wygrać. Zbyt wiele jest w Polsce spraw niedokończonych, takich po których pozostają piękne wspomnienia z marszów, z wydarzeń, z gromadzenia się ludzi. Jako Polacy mamy wielkie serca. Ale Polskę silną, nowoczesną i z przyszłością budujemy tylko wtedy, gdy będziemy kończyli pewne sprawy.

Teraz, gdy władza jest ranna, bo jest ranna, będzie jeszcze groźniejsza. Za chwilę zostanie jej tylko cynizm i hipokryzja. Tym bardziej trzeba zwiększyć presje. Tym bardziej trzeba walczyć, naciskać i czekać aż się załamie. Wtedy wygramy. To już jest blisko. Szanowni Państwo, zacząłem od różowego marszu „Orzeł może”. Nie zjedli orła na koniec, a byłby to piękny symbol – zjedli orła, nie ma już nic. Powiedzmy krótko, orła wrona nie pokona, nawet jeżeli będzie różowa i z czekolady. Bardzo Państwu dziękuję.

red. Jacek Karnowski

drukuj