Myśląc Ojczyzna


Pobierz Pobierz

 

Szczęść Boże! W ubiegłym tygodniu opozycja sejmowa tj. Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska oraz PSL, ale z wyjątkiem jego nowego Prezesa Janusza Piechocińskiego – co dobrze sobie zapamiętajcie wyborcy tego posła, przy pomocy 46 posłów Platformy Obywatelskiej (co też sobie zapamiętajcie Państwo), odrzucili trzy projektu ustaw, którymi RP, SLD i większość klubu Platformy oraz pan poseł Janusz Piechociński, chcieli wprowadzić w Polsce nową prawną instytucję osób tej samej płci, czyli dwóch kobiet i dwóch mężczyzn. Czyli chcieli wprowadzić związki homoseksualne do prawa polskiego i zrównać na dodatek ich sytuację prawną z sytuacją związku kobiety i mężczyzny, zawartego w celu trwałego pożycia i z reguły by założyć rodzinę z dziećmi.

Chcieli mówiąc prościej zrównać sytuację homoseksualnych relacji z tradycyjnym związkiem małżeńskim złożonym z kobiety i mężczyzny. Było to już drugie, na szczęście jeszcze nieudane podejście, zmierzające do uchwalenia ustawy o tzw. związkach partnerskich chociaż lepiej jest używać prawdziwego i nie maskującego istoty zjawiska – związki homoseksualne. Podejście to było jeszcze nieudane, ale przewaga kilkunastu głosów nie daje jeszcze poczucia spokoju, tym bardziej, że działający w interesie homoseksualistów posłowie, popierani w swych zamiarach przez premiera Tuska już stanowczo zapowiedzieli przygotowanie kolejnych projektów i maja zamiar zgłaszać je do skutku tzn. pomyślnego ich uchwalenia.

Premier Tusk jeszcze niedawno ogłaszał propagandowo, że rok 2013 będzie rokiem rodziny, ale zaraz potem jak gdyby nigdy nic, bez mrugnięcia okiem, nie wstydząc się, nie pamiętając już swej gorliwości na rekolekcjach u Kardynała Dziwisza, ostro i bezwzględnie przymusza z trybuny sejmowej posłów Platformy Obywatelskiej, by zaakceptowali te sprzeczne z naturą i stanowczo przez Kościół Katolicki, jak też przez liczne osoby niewierzące potępiane projekty. Projekty sprzeczne z naturą małżeństwa – upadły. Media, ja zawsze, zwracały w swych przekazach uwagę na sprawy nieistotne. Rozpatrywały łzawe opowieści o umierającym lub nieprzytomnym homoseksualiście, o którego zdrowie nie ma prawa swobodnie dowiedzieć się jego homoseksualny współtowarzysz. Albo, że nie może go pochować, albo, że nie może być pochowany z nim razem w jednym grobie. Homoseksualiści i lesbijki absolutna mniejszość populacji chcieliby z całkowitym lekceważeniem polskiej obyczajowości i Konstytucji – jej art. 18, który definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny podlegający ochronie państwa, za wszelką cenę doprowadzić do tego, by ich nienaturalne skłonności zostały przyjęte i zatwierdzone prawnie, a tym samym otrzymały ochronę autorytetem państwa.

Uczynienie ze związków homoseksualnych instytucji prawnej, zgodnie z którą zawarcie i rozwiązanie relacji homoseksualnej byłoby łatwiejsze niż załatwienie reklamacji zepsutego telewizora w istocie obaliłoby w Polsce instytucję małżeństwa, jako trwałego związku kobiety i mężczyzny zawartego w celu założenia rodzony i wychowania dzieci.
Autorzy projektu z Ruchu Palikota, SLD i PO proponują przy okazji, aby nowa instytucja tzw. „związków partnerskich” mogła w ogóle w społeczeństwie zaistnieć i funkcjonować, proponują więc zmianę około 150 ustaw z zakresu prawa administracyjnego, cywilnego, a zwłaszcza prawa rodzinnego, które gruntownie wywróciłoby do góry nogami dotychczasowy tradycyjny model polskiej rodziny – ufundowany na cywilizacji chrześcijańskiej. Doszłoby do anarchizacji więzi rodzinnych, do barbaryzacji relacji między płciami i w obrębie płci oraz między dorosłymi i dziećmi. Byłby to pierwszy ale podstawowy krok do uznania związków homoseksualnych za równoprawne małżeństwu tzn. związkom kobiet i mężczyzn, a co za tym idzie następnie byłoby to żądanie prawa do dzieci, często do cudzych dzieci. Bo homoseksualiści ani lesbijki dzieci mieć oczywiście ze sobą nie mogą. Ustawa o związkach partnerskich, które teraz już ambicjonalnie premier Tusk, niemal siłowo forsuje (starając się łamać sumienia 46 posłów) będą – jeśli zostaną uchwalone zdarzeniem, którym obalona zostanie polska tradycja historyczna, kulturalna, obyczajowa, religijna. Obalony zostanie sprzecznie z polską Konstytucją fundament ustroju Rzeczpospolitej. O sprzeczności z Konstytucją, forsowanego przez premiera Tuska projektu ustawy o związkach partnerskich, jednoznacznie krytycznie w swych opiniach dla Sejmu wypowiedział się Sąd Najwyższy czy Prokuratura Generalna.

Układ władzy i ich media chcą wymusić uchwalenie groźnych dla Polski i Polaków ustaw oraz organizują brutalne nagonki na przeciwników ustawy o związkach homoseksualnych. Dla doraźnego celu (jak chociaż w moim przypadku) wyciąga się nieobraźliwą, mieszczącą się w ramach wolności opinii wypowiedź z ubiegłego roku, czyli starą ze spotkania wyborczego, na którym w sposób przyjęty na wolnych spotkaniach wyraziłam jasno, dosadnie ale raczej żartobliwie swój pogląd dotyczący podstawy ustalania płci człowieka. W moim przekonaniu bowiem, co podtrzymuję, o płci człowieka decyduje natura, o płci decyduje ustalenie nauki medycznej tj. wyniki badania DNA i układ chromosomów. Kuracja chemiczna nigdy tych cech nie zmieni, żaden lek nie ma mocy zmienić kodu genetycznego człowieka. Zwolennicy związków homoseksualnych dopiero teraz poczuli się dotknięci moją wolną i nieobraźliwą wypowiedzią sprzed kilku miesięcy. Wykorzystują ja dopiero teraz, by zaatakować przeciwników takich związków, a szczególnie złamać sumienia 46 posłów PO i stłamsić Ministra Sprawiedliwości – Jarosława Gowina, który akurat za te jego działania przy tej ustawie należy pochwalić i bardzo szanować.

Słusznie w swych felietonach mówi pani poseł Barbara Bubula o technikach manipulacji widzami.
Na zakończenie jeszcze jedna uwaga. Pan Tusk wywraca życie Polaków, ustrój i tradycje polskie zakorzenione w chrześcijańskim systemie wartości. Lekceważy postanowienia Konstytucji, ale przecież w swym programie wyborczym, nic nie wspomniał, że chce w Polsce obalić instytucję małżeństwa, że chce zmarginalizować Kościół Katolicki, że dla małej grupki homoseksualistów wywróci nam system prawny i model rodziny do góry nogami. Podobnie jak nie uprzedzał nas, że wyśle nas do pracy, aż do śmierci. Premier Tusk wywraca i dewastuje nam Polskę, we wszystkich procedurach sejmowych, w których może znaleźć większość. Robi to jednak bez konsultacji, bez ogólnonarodowej dyskusji, bez wiedzy Polaków, nie dając im nawet możliwości wyrażenia swojej opinii np. w formie referendum.
Proszę Państwa!

Sprawa jest arcyważna dla losów Polski. Chodźcie do biur posłów partii, popierających te szkodliwe ustawy. Żądajcie od tych posłów (m.in. od posła Dunina ze Zgierza), aby zaprzestali prac nad tymi projektami. Trzeba się dziś ruszyć, zróbcie Państwo coś dla Polski, zróbcie dla siebie, zróbcie coś dla swych wnuków. Wzywam Was dzisiaj i jako poseł proszę.

Szczęść Boże.

drukuj