Tu, na ziemi, jesteśmy tylko pielgrzymami

Wypowiedź ks. Bogdana Kołodzieja z archidiecezji katowickiej

Skąd zainteresowanie Camino? Sam nie wiem. Czasami czujesz w sercu jakieś
zaproszenie, które wymaga odpowiedzi. Gdzieś w internecie zobaczyłem krótki film
o Camino… i poczułem, że to też moja droga. Camino przebyłem dwa razy.
Pierwszy raz – Camino Primitivo – odbyłem z dwoma studentami z Imielina – z
Dominikiem i Łukaszem. Droga zajęła nam niecałe dwa tygodnie. Wyruszyliśmy z
Oviedo, a każdy kolejny dzień był dla nas niezwykłą duchową przygodą. Trudno
opisać wewnętrzne przeżycia, ale z każdym przebytym kilometrem coraz mocniej
czułem sens Camino. Niezwykłe było doświadczenie wspólnoty z innymi
pielgrzymami!
W czasie wędrówki bardzo głęboko doświadczaliśmy Bożej Opatrzności. Przypomina
mi się jedno wydarzenie. Podczas jednej z przerw siedzieliśmy razem na trawie
przed muzeum w jakiejś małej miejscowości. To było drugie śniadanie, bardzo
proste – jak to zazwyczaj w życiu pielgrzyma bywa. Zaczęliśmy rozmawiać o
wierze. Dominik zagadał, że mnie, księdzu, jest fajnie, bo jestem blisko Boga, i
pewnie Go jakoś w codzienności doświadczam… Dominik dawał do zrozumienia, że
wierzy, ale Bóg wydawał się mu daleki. Zapytałem go, czy kiedyś to Bogu
powiedział, czy mu się wyżalił. Zachęciłem go: „Powiedz Bogu, że pragniesz mieć
pewność Jego bliskości, a On ci odpowie”. Tego samego wieczoru pojawił się
poważny problem. Nie mogliśmy znaleźć noclegu. Schroniska zapełnione, hostele
podobnie. Byliśmy wyczerpani. Jedyna nadzieja na ratunek to interwencja z Góry.
Poszliśmy do katedry. Powiedziałem do chłopaków: „Klękamy i modlimy się o
nocleg. Bóg nas tak nie zostawi”. I proszę uwierzyć – tę noc spędziliśmy w
czterogwiazdkowym hotelu. W katedrze spotkaliśmy osobę, której siostrzeniec
okazał się właścicielem hotelu i zaproponował, że chętnie nam pomoże. Zostaliśmy
także zaproszeni na obfitą kolację. Zupełnie za darmo. Późnym wieczorem, kiedy
zasypialiśmy w hotelu, spojrzałem na Dominika. W jego oczach była niezwykła
radość z doświadczenia Bożej Opatrzności.
Na drugi dzień również pojawił się problem z noclegiem, ale stwierdziliśmy, że
teraz nasza kolej, by coś Bogu ofiarować. Postanowiliśmy iść całą noc – bez
narzekania, poirytowania – takie małe „dziękuję” Bogu za te wczorajsze 4
gwiazdki… Tamtej nocy mieliśmy tysiące gwiazdek nad naszymi głowami. Kiedy już
przyszliśmy do Santiago, zrozumieliśmy, że to nie koniec naszej drogi, ale
dopiero początek. Zadaliśmy sobie pytanie, co nam dało Camino. Ogromne
przeświadczenie o prawdziwości hasła „caminowiczów”, że to nie droga jest
trudna… tylko trudności są drogą. Te trudności, które przychodzą w
codzienności, i jeśli zaprosi się w nie Boga, to można przejść o wiele więcej.
Paradoksalnie w Santiago dopiero rozpoczyna się Camino.
Drugi raz poszedłem samotnie, w ubiegłe wakacje. Wyruszyłem z
Saint-Jean-Pied-de-Port we Francji. Przeszedłem ok. 300 km, dochodząc do Santo
Domino dela Calzada. W następne wakacje chciałbym ten szlak dokończyć.
Co mi daje Camino? Podczas drogi „wietrzę” swoje serce… z nalotu rutyny.
Oczyszczam motywacje w podążaniu za Jezusem. By iść za Nim, a nie przed Nim czy
obok Niego. A wysiłek w drodze dodaje mi odwagi, by codziennie brać krzyż swoich
obowiązków i nie bać się o tym mówić Bogu w modlitwie. On zawsze wysłuchuje.
Komu poleciłbym taki rodzaj pielgrzymowania? Każdemu, kto za mocno wrasta w ten
świat. By mógł doświadczyć, że tu, na ziemi, jest się tylko, a może aż
pielgrzymem idącym konkretnym szlakiem w określonym kierunku.

not. ŁS

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl