Rozważania adwentowe: Zachowaj choinkę do 2 lutego
Zachowaj choinkę do 2 lutego
Zachowaj choinkę do 2 lutego
Nie da rady.
Uschnie, z igieł
opadnie, w domu naśmieci.
To kup taką w donicy.
Wiosną posadzisz ją przy domu.
To będzie pamiątka.
Okres Bożego Narodzenia kończy się
w niedzielę Chrztu Pańskiego,
ale polskim zwyczajem szopkę w kościele,
choinkę w domu i śpiewanie kolęd
zostawiamy aż do święta Ofiarowania
Pańskiego – do święta Matki Bożej
Gromnicznej – do 2 lutego.
I dobrze, bo w domu jakoś cieplej,
serdeczniej i ładniej.
Jeszcze żyje się Świętami.
Ksiądz przyjdzie po kolędzie,
to też przyjemniej, że przy choince.
Bardzo lubiłem chodzić po kolędzie.
Ścieżka ze śniegu odgarnięta,
piaskiem wysypana.
Gospodarz odprowadzał,
następny witał i do domu wprowadzał.
Wszyscy świąteczni.
Na stole świece,
krzyż, woda święcona
i poduszka na ziemi.
Niechże prałat na poduszce uklęknie,
bo naszykowałam.
Znałem ich wszystkich.
Wiedziałem, kto w rodzinie zmarł,
kto się ożenił, kogo chrzciłem,
które z dzieciaków było u I Komunii Świętej.
Dobrze mi było u nich.
Na końcu dawali mi kopertę.
To na nowe organy – proszę księdza.
Wzruszało mnie to.
Bóg zapłać!
A czasem trzeba było komuś
kopertę zostawić, bo bieda.
Nie mówcie, że chodzę za pieniędzmi.
Chcę Wam błogosławić, to znaczy
dobrze życzyć, a Bóg to spełni.
Potem są te białe noce po kolędzie.
Wszystko się w głowie kłębi.
Tyle biedy, nieszczęścia, cierpienia,
a ja niewiele mogę pomóc.
Nie mam już siły na brewiarz.
Patrzę na kolorowe światła choinki
i mówię z Symeonem:
Teraz już mogę spokojnie umrzeć,
bo oczy moje oglądały Zbawiciela.
Narodził się Chrystus.
Miało być tak dobrze.
Mieliśmy przekuć
miecze na lemiesze,
włócznie na sierpy.
Dziecko miało bawić się
ze żmiją,
lew z koźlęciem.
Miał być taki szczęśliwy świat.
Nigdy się to nie stało.
Jak ci ludzie schamieli.
Jak się zachowywali w czasie wyborów.
No cóż.
Oni nie łamią się opłatkiem.
Są komunistami, a nie chodzą
do Komunii Świętej.
Nie wybaczają sobie,
bo nie chodzą do spowiedzi.
Nie o Polskę Wam chodzi,
o jakąś demokrację.
Jeśli wy jesteście demokraci,
to ja jestem talibem.
Plują hierarchy, profany
na Radio Maryja, a przecież go
nie słuchają.
O Jezu, Jezu!
Za późno się urodziłem.
Pójdę spać.
ks. Tymoteusz