Rozwarzania adwentowe – Czuwajcie więc!
Czuwajcie więc!
Bardzo mądre jest to
pozdrowienie harcerzy:
Czuwaj!
W dzisiejszych czytaniach
Mszy Świętych
będę kilka razy słyszał to zawołanie:
Noc przeminęła, dzień się przybliżył.
Czuwajcie! Pora powstać ze snu…
Zrozumiejcie chwilę obecną!
Nad czym mam czuwać?
Najpierw nad samym sobą.
Czuwaj kiedy światło na górach
daje znak – wstań i idź,
dopóki krew obraca w piersi
twoją ciemną gwiazdę…
jak ci co szli przez pustynię…
Można przespać dzień,
można przegrać życie,
a przecież Coś nadchodzi.
Muszę zrozumieć chwilę obecną
Szatan jako lew ryczący krąży
szukając, kogo by pożarł.
Ja wiem, że nas jest dwóch.
Jeden człowiek nocy – co źle czyni
Drugi człowiek dnia – którzy czyni dobrze.
Czuwać to znaczy – odrzucać zło,
a wybierać dobro.
Przyobleczmy się w Chrystusa
i żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień.
Minęły wybory.
Wybraliśmy jak wybraliśmy.
Jeszcze przyjdzie najważniejsze.
Niech Jozue i Hur
trzymają na modlitwie
wzniesione ręce Mojżesza –
aż do ostatecznego zwycięstwa.
Jeszcze trzeba zawalczyć
o wiarę w Boga.
Jeszcze Jozue musi zrobić referendum.
Przeszliśmy przez Morze Czerwone,
przekroczyliśmy Jordan,
podobały nam się bożki innych narodów,
teraz trzeba nam
opowiedzieć się ostatecznie.
Słuchajcie ludzie!
Kładę przed wami życie i śmierć,
błogosławieństwo i przekleństwo
szczęście i nieszczęście…
Wybierajcie!
Ja i mój dom ostajemy przy Bogu!
Przyzwyczailiśmy się do słów:
wolność, miłość, tolerancja.
Pokradli nam to i poprzekręcali.
Wolność – krzyżami się mierzy
Miłość – jest ofiarą!
Tolerował będę każdego człowieka,
ale zła tolerować nie będę!
I ja cię nie potępiam,
ale idź i nie grzesz więcej!
Trudne jest czuwanie człowieka,
ale muszę czuwać,
bo inaczej nieprzyjazny człowiek
w nocy nasieje kąkolu między pszenicę
i zniszczy rodzinę, dom, szkołę,
i zaszkodzi Kościołowi i Ojczyźnie.
Czuwajcie więc!
ks. Tymoteusz