Razem dla Jezusa

Dla wielu z nich to stały punkt w kalendarzu. Niepowtarzalna okazja, aby pomodlić się we wspólnocie z rówieśnikami, którzy także odważnie idą pod prąd. Szansa na zawiązanie przyjaźni, które czasem przeradzają się w miłość. Młodzieżowe pielgrzymki Radia Maryja przyciągają jak magnes. Tysiące młodych zgromadzonych już po raz dwunasty u tronu Jasnogórskiej Królowej Polski dały w minioną sobotę świadectwo, że chcą poszukiwać prawdy w szkole Maryi przy Radiu Maryja. – Jesteście radością i nadzieją naszą – powiedział do przybyłych ks. bp Józef Szamocki, biskup pomocniczy diecezji toruńskiej. 

Jadąc do Częstochowy, zastanawiałam się, kogo ujrzę u tronu Jasnogórskiej Pani. Jaka jest „radiowa” młodzież? Czy nie zawiedzie i jak co roku stawi się licznie, zadając kłam obiegowym tezom, jakoby toruńskiej rozgłośni słuchało jedynie starsze pokolenie. Nie zawiodła.
Na długo przed oficjalnym rozpoczęciem spotkania młodych słuchaczy Radia Maryja na Jasnej Górze Częstochowa i sanktuarium zaczęły wypełniać się ich obecnością. Część przyjechała dużo wcześniej, by zwiedzić miasto i mieć czas na osobistą modlitwę.
– Radio Maryja jest obecne w moim domu, odkąd pamiętam. Będąc małą dziewczynką, słuchałam audycji dla dzieci i wtedy nigdy nie przypuszczałam, że kiedyś sama będą mogła usiąść przed mikrofonem radiowym i prowadzić taką samą audycję – wyznaje Elżbieta Żywioł, studentka WSKSiM. – To tylko pokazuje, że Pan Bóg dokonuje w naszym życiu rzeczy, które wydawały się nam niemożliwe. Dzięki temu, że moja rodzina słucha Radia Maryja, że jest z tą rozgłośnią bardzo związana, poznałam również Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej. Bardzo cenię sobie czas Pielgrzymki Młodych Słuchaczy Radia Maryja, przede wszystkim dlatego, że mogę tutaj spotkać wielu cudownych ludzi – dodaje.
Cezary Kmiecik z Łopuszna docenia hasło pielgrzymki: „Bądźmy świadkami miłości”. – Bardzo potrzeba dzisiaj głoszenia i wcielania w życie tego hasła. Wokół siebie widzę tylu ludzi, kolegów, którzy w życiu nie mają żadnych wartości, biorą narkotyki i za bardzo nie widzą sensu swojego życia. Dlatego powinniśmy szukać sensu w miłości, w modlitwie, w Kościele. Jestem tu po raz pierwszy, ale mam nadzieję, że jeszcze uda mi się przyjechać na pielgrzymkę w przyszłości – stwierdza.
Każdy z młodych nawiedzał najpierw kaplicę Cudownego Obrazu, by pokłonić się Najlepszej Matce i przekazać Jej swoje intencje.
– Przyjechałam tutaj, by modlić się za moją rodzinę, przyjaciół i podziękować za wszystkie dobre chwile, które były moim udziałem w minionym roku – wyznała w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Natalia Betlej z Jasła. Jak podkreśliła, Pielgrzymka Młodych Słuchaczy Radia Maryja na stałe wpisała się w jej kalendarz. – Jestem już po raz czwarty i na pewno nie ostatni – dodała.
Przyjechali na Jasną Górę przede wszystkim, aby się modlić: wielbić, prosić, dziękować – to pewne. Ale radiowe pielgrzymki, „nasze pielgrzymki” – jak sami o nich mówią – to także szansa na wzajemne poznanie. W świecie, w którym ludzie coraz mniej umieją się przyjaźnić, przypominają one młodym, że trzeba otwierać się na drugiego człowieka, wyjść do niego.
– Potrzeba dzisiaj takich spotkań, bo dzisiejsza młodzież jest bardzo zagubiona. Tutaj możemy się razem spotkać, zobaczyć, że jest nas wielu, że możemy razem świadczyć o miłości, którą jest Chrystus – zauważa Justyna Bełżyk z Mokrzysk.

Chcą słuchać o czystości
Radosny gwar wypełnia sanktuarium. Plac przed szczytem jasnogórskim powoli wypełnia się młodymi. Punktualnie o 18.00 rozpoczyna się pierwszy punkt programu – koncert połączony ze świadectwami. Specjalnym gościem spotkania jest pani Krystyna Zając, która osobiście znała rodzinę św. Joanny i Piotra Mollów.
– Kochać to znaczy pragnąć doskonalić samego siebie i osobę ukochaną – mówiła, przypominając słowa świętej. W czasie tego świadectwa młodzi otrzymali wydaną przez Siostry Loretanki książeczkę „Podarunek miłości”, zawierającą niezwykłe listy, jakie pisali do siebie w okresie narzeczeństwa św. Joanna i Piotr. Swoim świadectwem o przeżywaniu okresu narzeczeństwa podzielili się Sandra i Jarek. Zapewnili, że wbrew lansowanym trendom czystość przedmałżeńska jest możliwa, a Pan Bóg nie szczędzi łaski, gdy chce się godnie i dobrze przygotować do małżeństwa. Temat trafiony w dziesiątkę.
– Cieszę się, że temat narzeczeństwa jest poruszany w tym roku, bo niestety w dzisiejszych czasach nie jest on modny. Młodzi szukają raczej łatwej drogi, a nie wyrzeczeń i poświęcenia dla drugiej osoby. Często wybierają tzw. wolne związki, które są zaprzeczeniem istoty związku, bo jak związek może być wolny – wyznał w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Krzysztof z Warszawy, który dwa lata temu, jadąc na pielgrzymkę, poznał w autokarze dziewczynę, która teraz jest już jego narzeczoną. – W tym roku przyjechaliśmy podziękować, że dwa lata temu dzięki Matce Bożej i tej pielgrzymce mogliśmy się poznać – wyjaśnił. Jak podkreślił, narzeczeństwo to bardzo ważny czas. – Przez ten czas, przez troskę o czystość, trzeba się dobrze przygotować do późniejszego wspólnego życia, by dobrze poznać się pod kątem bycia ze sobą do końca. Myślę, że świadectwa, które były dzisiaj tutaj wygłoszone, utwierdzą nas w tym, że warto wybierać drogę pod prąd, nie iść na łatwiznę – dodał.

Ku górze
Powołanie wyrasta ze spotkania z miłością. Tę prawdę przypomniał młodym o. Sylwester Pactwa, redemptorysta, który mówił o swoim powołaniu do kapłaństwa. Jak podkreślił, nieważne, którą drogę wybiorą młodzi, ważne, by dążyli do świętości. – Wielu z was będzie świętymi małżonkami, świętymi kapłanami, świętymi siostrami i braćmi zakonnymi… Tego życzę sobie i wam – mówił.
Po radosnym koncertowaniu przyszedł czas na modlitwę. Najpierw młodzi odmówili tajemnicę radosną Różańca w intencji naszej Ojczyzny, Radia Maryja i dzieł przy nim wyrosłych, a także za powodzian, szczególnie tych, którzy stracili swoje domy. Punktualnie o godz. 21.00 wzięli udział w Apelu Jasnogórskim, któremu przewodniczył ks. bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy łomżyński. Niebo zaczęło się ściemniać, w rękach pielgrzymów rozbłysły lampiony, a na jasnogórskich wałach pochodnie. Rozpoczęła się Eucharystia – najważniejszy punkt spotkania, na który wszyscy czekali. Przewodniczył jej ks. bp Józef Szamocki, a koncelebrowali ją o. Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja, o. Piotr Chyła, wikariusz prowincjała Warszawskiej Prowincji Ojców Redemptorystów, ojcowie z Radia Maryja i duszpasterze, którzy przybyli wraz z młodzieżą na Jasną Górę. W imieniu ojców paulinów młodych pielgrzymów powitał o. Sebastian Matecki, podprzeor Jasnej Góry. W krótkim przemówieniu wyraził radość, że młodzi wybrali to, co najpiękniejsze – życie z Jezusem.
– Jesteście radością i nadzieją naszą! – wskazał w homilii ks. bp Szamocki. – Patrzymy dzisiaj na was i modlimy się z wami i za was, tu, przy radioodbiornikach i przy telewizorach, na całym świecie, i prosimy Pana Boga, byście dając odpowiedź Panu Jezusowi, kim On jest dla mnie, jeszcze pięknie odpowiedzieli światu, współczesnym Polakom, tym młodszym i tym starszym, kim wy jesteście, że jesteście odważnymi młodymi ludźmi, którzy idą – jak to często mówicie – pod prąd, czyli pod górę – za krzyżem Chrystusa, ale do zmartwychwstania – mówił ksiądz biskup. Homilia została przyjęta spontaniczną owacją młodych.
Wzruszeniom nie było końca. Na dziękczynienie nad jasnogórskim klasztorem zabłysły niesamowite światła fajerwerków. Jak mówił o. Piotr Andrukiewicz CSsR, opiekun młodych gromadzących się przy Radiu Maryja, Boga można chwalić na wiele sposobów: modlitwą, śpiewem, tańcem, gestem i… światłem.
Na zakończenie do młodych zwrócił się o. Piotr Chyła. – Kiedy spoglądam na was, wydaje mi się, że jesteście jakby źródłem światła i nadziei dla innych młodych ludzi. Bądźcie tym światłem i bądźcie nadzieją dla waszych rówieśników, którzy być może próbują planować własne życie bez Boga, bez Chrystusa – mówił o. Chyła. Wskazał, że to zadanie dla tej młodzieży, która zgromadziła się w sobotę na Jasnej Górze – zanieść młodym ludziom ogień, jaki rozpalił w ich sercach Chrystus.
Oklaskami witany był ostatni mówca o. Tadeusz Rydzyk. Dyrektor Radia Maryja zacytował fragment Psalmu 27: „Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogóż miałbym się lękać”. Zachęcał młodych, by mimo że czasem będą w mniejszości, mimo że to, co będą mówili, będzie niepopularne, odważnie głosili prawdę. Młodzież w radosnym dialogu z założycielem Radia Maryja zapewniała, że nie boi się iść pod prąd współczesnego świata.
Młodzi długo nie opuszczali placu mimo zimna i bardzo późnej pory. Po Mszy Świętej trwał jeszcze koncert. Wielu zostało, jakby wcale nie chciało wracać do domu. Na pewno przyjadą za rok. – To moja druga Pielgrzymka Młodych Słuchaczy Radia Maryja. Za rok też na pewno przyjadę – mówiła Ewelina Wałęga z Róży z okolic Poddębicy. – To są chwile, których się nie zapomina! – dodała.

Maria Popielewicz

 

drukuj