Pozorny argument pocieszenia

Ogłoszona przez Ojca Świętego Franciszka ankieta przedsynodalna, a także przygotowywanie tematów do dyskusji stało się okazją do ponownego omówienia obiegowych argumentów podnoszonych już od bardzo dawna.Szczególnie obrady Soboru Watykańskiego II i ukazanie się encykliki Papieża Pawła VI „Humanae vitae” wywołały komentarze medialne, które wysuwały argumenty na rzecz zliberalizowania prawa moralnego. Powołują się te sugestie na fakt, że wielu ludzi nie zna w ogóle nauczania Kościoła, które nie dociera do świadomości przy braku zainteresowania ze strony ochrzczonych, że współczesnemu człowiekowi jest ciężko zachowywać wymagania Ewangelii. Są one zbyt radykalne i wymagają decyzji heroicznych, a wiernym, którzy naruszyli prawo, jest przykro, iż są negatywnie oceniani przez społeczność Kościoła chociażby przez fakt, że nie mają prawa do przyjęcia Komunii Świętej.

W taki sposób dyskusja opuszcza teren teologii, czyli omija Boga jako Stwórcę i Autora ładu całego dzieła stworzenia, a przenosi się na teren psychologii studiowanej we fragmentach, w oparciu o wyniki badań i częściowe statystyki, o decyzje komisji, które demokratycznie, większością głosów określają obowiązujące zasady funkcjonowania człowieka. Człowiek ustanawia siebie stwórcą swojej natury, a także autorem ładu moralnego. Pomija się przy tym bardzo prosty i powszechnie widziany fakt. Przecież każde powoływanie się na wolność osobistą, podkreślanie stanów uczuciowych z przeżywaniem przykrości włącznie rodzi się nie tylko z naruszenia jakiegoś teoretycznie wydumanego przez znawców Pisma Świętego prawa, ale łączy się z krzywdą zadaną konkretnemu człowiekowi i odzywa się echem również głęboko bolesnym: poczucia skrzywdzenia i porzucenia. Jest więc to argument, który w efekcie reprezentuje bardzo wąski obraz świata ograniczony tylko do szukania własnej przyjemności i własnego sposobu oceny wszystkich czynów. Stwórca nie zostawił człowieka razem z jego błędem. Od pierwszego dialogu w ogrodzie Eden poprzez wieki na różne sposoby posyła proroków. Mamy dokument, historyczny dokument, którym jest tekst natchniony. Jakże bogate są pouczenia Ojca Niebieskiego, który już w przewidywaniu pierwszego konfliktu rodzinnego rozmawia wnikliwie z Kainem, ostrzegając go przed wyrządzeniem krzywdy Ablowi.

Te wszystkie znaki Bożej obecności w pełni ukazuje swoją osobą Jezus Chrystus, Słowo Wcielone. To właśnie Chrystus przynosi najmocniejszy argument pocieszenia dla słabego człowieka i wsparcie w przezwyciężeniu tych słabości. W okresie wielkanocnym śpiewamy jakże często tę pieśń: „Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy” (Sekwencja na niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego). My jesteśmy ludem zmartwychwstania. Człowiek został włączony w program pełnego zwycięstwa. Tylko dlatego „Baranek złożony w ofierze żyje ze znamionami męki w blasku zmartwychwstania. Tylko On jeden panuje nad wszystkimi wydarzeniami w historii, łamie jej pieczęcie i utwierdza w czasie i poza czasem władzę życia nad śmiercią” (EV, nr 105).

Adhortacja apostolska „Familiaris consortio” Jana Pawła II osobny rozdział (nr 77-85) poświęca tym, którym się „nie udało w życiu”, wskazuje rozmaite drogi wyjścia, nigdy jednak nie sięga po pozorny argument pocieszenia i łatwych rozwiązań przez liberalizację ładu moralnego. Leki znieczulające uwalniają chwilowo od bólu, ale nie leczą, nie usuwają źródła choroby. Nie można więc wymagać, ażeby Kościół stał się generalną apteką świata, gdzie można się zaopatrzyć w specyfiki przynoszące ulgę. Kościół służy światu światłem zmartwychwstania, które objaśnia czyny ludzkie, wskazując na chorobę i drogi leczenia, na zło i sposób uwolnienia się od tego zła. Jan Paweł II – przygotowujemy się do dnia kanonizacji – w ostatnim Orędziu Wielkanocnym wołał: „Potrzebujemy Ciebie, Zmartwychwstały Panie. Spraw, by materialny postęp ludów nigdy nie usunął w cień wartości duchowych, które są duszą ich cywilizacji” (27 marca 2005 r.).

Ks. bp Stanisław Stefanek TChr

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl