Obrońca polskiej kultury przed komunizmem

Prof. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii Kultury KUL

Świętej pamięci Ojciec Mieczysław Albert Krąpiec należał do pokolenia, które urodziło się tuż po odzyskaniu wymarzonej niepodległości, a w rok po odparciu hord bolszewickich (1921). Rodzina jego mieszkała od pokoleń na Podolu, w niewielkiej miejscowości (Berezowica Mała), ale tuż obok był słynny Zbaraż i promieniujący kulturą Tarnopol. Jego tata był ostatnim marszałkiem okolicznej szlachty, choć dla żartów, w czasach panowania ideologii marksistowskiej, Ojciec Profesor lubił mówić, że ma pochodzenie „chłopsko-babskie”. W Tarnopolu Ojciec Profesor pobierał nauki w słynnym gimnazjum klasycznym. Siedział w tej samej ławce, którą przed laty zajmował wielki znawca kultury i literatury polskiej Aleksander Brückner. Nauczyciel nieraz mu przypominał: „Pamiętaj Mietek, kto tu siedział”. A jakiż to był poziom! W ciągu 8 lat tygodniowo 10 godzin łaciny, 6 godzin greki, a więc źródłowy kontakt z arcydziełami kultury zachodniej, całe fragmenty Homera, Wergiliusza Ojciec cytował przy różnych okazjach z pamięci. A cóż mówić o poznawaniu historii i literatury polskiej, przekazywanej z miłością i pietyzmem przez nauczycieli, dla których odzyskanie młodzieży dla niepodległej Polski było najważniejszym celem.

Ale przyszła wojna, większość kolegów z ławy szkolnej została wymordowana albo przez Sowietów, albo przez Niemców. I wtedy rodzi się to poczucie jeszcze większej odpowiedzialności za Polskę u tych, którzy przetrwali. Tyle że zamiast niepodległości nad Polską rozciągnięto żelazną kurtynę, stop największych antypolskich ideologii: bolszewizmu i komunizmu. Jak temu nie ulec? Jak ocalić Naród? Więc znowu, jak w czasie rozbiorów, trzeba było ratować przede wszystkim kulturę, bo to ona decyduje o tożsamości i świadomości Narodu.
Ojciec Profesor, który tuż po ukończeniu gimnazjum wstąpił do dominikanów (1939), odkrył swoją wielką pasję, była nią filozofia. Choć dla wielu z nas filozofia wydaje się czymś abstrakcyjnym i bezużytecznym, to okazało się, że właśnie po wojnie filozofia pod postacią ideologii marksistowskiej była głównym motorem nakręcającym proces zniewalania Polaków. I aby tę truciznę rozpoznać, konieczna była znajomość filozofii, i to w jej źródłowym rozumieniu, jako miłość prawdy. A trucizna marksizmu przenikała do całej polskiej humanistyki, nie tylko do polityki czy ekonomii, ale również do historii, sztuki, literatury i oczywiście filozofii. I tak krok po kroku pętano naszą inteligencję, która czy to z własnej słabości, czy z braku porządnego wykształcenia poddawała się reżymowi, zapominając, że jej zadaniem jest obrona suwerenności narodowego ducha przez kulturę.
Ojciec Profesor Mieczysław Albert Krąpiec do końca swoich dni i długiego, choć zawsze zbyt krótkiego życia, nie widział innego sensu swej pracy niż służba Narodowi Polskiemu. Tę służbę postrzegał w perspektywie całych naszych dziejów, jako obronę cywilizacji chrześcijańskiej, przed zagrożeniami, które różnymi falami płynęły nie tylko ze Wschodu, ale i z Zachodu. Uważał, że tej cywilizacji musimy pozostać wierni, bo tylko w niej człowiek zdolny jest ocalić własną godność. Tak też postrzegał sens istnienia Polski dziś, by w Europie, zalewanej kulturowym barbarzyństwem i totalitarnymi ideologiami, ocalić ludzką godność poprzez wierność Prawdzie i Chrystusowi.

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl