fot. twitter.com/ArchKrakowska

Liturgiczne wspomnienie błogosławionych męczenników

Dziś obchodzimy liturgiczne wspomnienie błogosławionych męczenników: o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka. Ci polscy franciszkanie zostali zabici przez terrorystów w 1991 roku, posługując na misjach w Peru.

Franciszkanie o. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek rozpoczęli pracę misyjną w peruwiańskim Pariacotto w 1989 r. Zginęli 9 sierpnia 1991 r. zabici przez terrorystów z ugrupowania Sendero Luminoso strzałami w tył głowy. O. Strzałkowski miał 33 lata, o. Tomaszek – 31. W 2015 r. zostali wyniesieni na ołtarze.

Ten pierwszy cud, który oni dokonali, mianowicie w dniu pogrzebu pojawił się nieznany mężczyzna z paczką i usiłował wejść za ołtarz. Okazało się, że to był wysłany z ładunkiem wybuchowym, żeby to tam zostawić i w czasie Mszy św. wysadzić cały kościół z trumnami i z wszystkimi zebranymi. […]Następnego dnia po pogrzebie przyszła delegacja przeciwników wiary i Kościoła, nikt nie powiedział oficjalnie, że byli to terroryści, ale wszyscy o tym wiedzieliśmy, abyśmy im oddali zabudowania parafialne, bo już nam nie będą potrzebne, bo księża zginęli, misja umarła – mówi o. Stanisław Olbrycht OFM, misjonarz, który jako pierwszy – po śmierci błogosławionych braci – odważył się na stałe zamieszkać w Pariacotto i pokierować osieroconą parafią.

Jego mottem jest: „Iść, gdzie nikt nie chce iść, wybierać to, co trudne, ale Panu Bogu miłe”.

W roku 1994 w miesiącu marcu dotarłem do Pariacotto, żeby wznowić naszą stałą obecność w tych miejscach tak ważnych dla nas, jako misjonarzy, dla naszej misji i dla Kościoła peruwiańskiego. Pojawili się bracia, którzy też chcieli wesprzeć swoją obecnością naszą misję i stopniowo po kilku latach mogliśmy powrócić jako wspólnota przynajmniej trzech zakonników. Nasza obecność spowodowała, że zaczęły przyjeżdżać specjalne grupy nawet prosząc o nocleg, czyli już nie było takiego strachu, nie bali się tak i przyjeżdżali – dodaje.

Obecnie w Peru mieszka i pracuje 10 polskich misjonarzy, a kult błogosławionych braci męczenników rozszerza się po całym świecie – wskazuje brat Jan Hruszowiec OFM, promotor kultu męczenników z Pariacotto.

– Oprócz Antarktydy, nie ma już kontynentu, gdzie nie byłyby ich relikwie w postaci I stopnia, czyli cząstki ciała z kości. Na dzień dzisiejszy takich miejsc na świecie mamy 350, z czego prawie połowa jest w Polsce. Mamy coraz więcej zaproszeń na tzw. niedziele męczenników, gdzie jeździmy głosimy świadectwa o naszych braciach męczennikach – podkreśla.

Męczennicy z Pariacotto postrzegani są jako ci, którzy pomagają w walce z terroryzmem i z nienawiścią – dodaje brat Jan. Owocem tego jest krucjata różańcowa w obronie przed terroryzmem pod patronatem błogosławionych franciszkanów.

 

TV Trwam News/RIRM

drukuj