Ks. prof. W. Chrostowski przywołując słowa ks. kard. S. Wyszyńskiego: „Jakie będą rodziny, taki i będzie naród. Naród ma stanowić ochronę dla rodziny i odwrotnie”

10 września w Warszawie odbyła się Msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej i naszej ojczyzny pod przewodnictwem ks. prof. Waldemara Chrostowskiego. Kapłan odwołał się w homilii do życia i historii ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia, przywołując jego własne słowa.

Rodzina Prymasa Tysiąclecia była wielce oddana sprawom Polski.

– „Mając lat 10, po raz pierwszy dostałem do ręki w domu mojego ojca książkę ukazującą historię Polski pt.: <<24 obrazków z dziejów polskich>>. Oczywiście była to książka zabroniona. Nie wolno jej było przechowywać w domu, ale mój ojciec był człowiekiem tak oddanym sprawom narodu, że narażając się na prześladowanie, nie lękał się uczyć swoich dzieci historii Polski, choćby potajemnie. W tej właśnie książce znalazłem elewację bazyliki świętego Wojciecha w Gnieźnie. Już wtedy się w niej rozkochałem, chociaż nie wiedziałem, co będzie dalej. Ziarno gorczyczne, gdy wpadnie w duszę człowieka, trzyma się wiernie i towarzyszy mu przez całe życie. Wcześnie poznałem dzieje św. Wojciecha, Bolesława Chrobrego, św. Bogumiła, dzieje naszego narodu ciągnące się przez tysiące lat” – przytoczył ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Prymas Tysiąclecia po studiach na KUL włączył się w pracę społeczną, starając się zawsze być blisko ludzi.

– „Miałem kilkuset ziemian, ludzi starszych i młodszych, którym starałem się w ramach wykształcenia religijnego podawać zasady katolickiego myślenia społecznego m.in. w sprawie uwłaszczenia chłopów. Kościół był zwolennikiem uwłaszczenia i poszerzenia stanu posiadania, zwłaszcza gdy idzie o gospodarstwa karłowate. Odnosiło się to głównie do południowo-wschodniej części naszej ojczyzny, do gospodarstw pełnowartościowych. Próbowałem na mocy zasad chrześcijańskiej nauki społecznej uczyć, jak właściciele dóbr mają odnosić się do ludności pracującej w folwarkach i majątkach ziemskich. Zasady te były przez nich przyjmowane z chrześcijańską uległością i owocnością” – przypomniał kapłan.

W okresie II wojny światowej ks. Stefan Wyszyński służył Bogu i Ojczyźnie jako kapelan zakładu dla niewidomych. To tam poznał Matkę Elżbietę Różę Czacką.

-„W okresie powstania byłem kapelanem Armii Krajowej i miałem dużo kontaktu z cierpieniem, niedolą i męką ludzką. Pamiętam operację bardzo dzielnego żołnierza, któremu trzeba było odjąć nogę. Powiedział, że zgodzi się na operację pod tym warunkiem, że przez cały czas będę przy nim stał” – mówił duchowny.

Dwa lata po Powstaniu Warszawskim ksiądz Stefan Wyszyński został biskupem lubelskim.

-„Dzieci moje. Dwa te słowa mogą wydać Wam się zuchwalstwem. Czy mam prawo Was nazywać dziećmi moimi, gdy widzę u wielu posiwiały włos? Zapewne w porządku przyrodzonym byłoby to zuchwalstwem, ale istnieje jeszcze inny porządek na świecie, stokroć silniej łączący ludzi niż więzy krwi, nazwiska, narodu. To porządek łaski nadprzyrodzonej ustanowiony na krzyżu przez Chrystusa. W imię tego porządku staję dziś przed Wami jako wasz – z woli Boga i Stolicy Świętej – ojciec. W duchu tej wspólnoty mam nie tylko prawo ale i obowiązek uważać Was za dzieci swoje, nazywać Was dziećmi swoimi, odczuwać swoje ojcostwo wobec Was zespolonych ze mną w jedną rodzinę Bożą” – przytoczył ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Jak wskazał kapłan w czasie homilii, Prymas Tysiąclecia szukał porozumienia z państwem i podpisał je 14 kwietnia 1950 roku (Porozumienie Państwo-Kościół 1950 – przyp. red.). Skutkowało to rezerwą wobec niego i w Polsce, i w Watykanie.

-„Dlaczego prowadziłem do porozumienia? Byłem od początku i nadal jestem tego zdania, że Polska (a z nią i Kościół Święty) zbyt wiele utraciła krwi w czasie okupacji hitlerowskiej, by mogła sobie obecnie pozwolić na dalszy jej upływ. Kościół polski po 120 latach niewoli i wegetacji miał zaledwie kilkanaście lat wolności. Okupacja hitlerowska była strasznym ciosem dla zaledwie rozpoczętej pracy. Byliśmy w takim okresie odrabiania zaległości, że zdążyliśmy zaledwie przygotować się do pracy. Do kół kierowniczych Episkopatu należało tak prowadzić sprawy Kościoła w polskiej rzeczywistości, by oszczędzić mu nowych strat. Tym więcej, że możemy się spodziewać, że to są <<Initium Dolorum – początek cierpień>>. Cały rozwój przemian społecznych może doprowadzić do konfliktu chrześcijaństwo-bezbożnictwo. By jednak ten konflikt nie zastał nas nieprzygotowanych, trzeba zyskać czas, aby wzmocnić siły do obrony” – przytaczał słowa Prymasa Tysiąclecia ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Prymas Tysiąclecia, kiedy jeszcze przebywał w więzieniu, nakreślił program odnowy narodu polskiego.

-„Jakie będą rodziny, taki i będzie naród. Gdy rodziny będą zwarte, wierne i nierozerwalne, naszego narodu nikt nie zniszczy. Naród ma stanowić ochronę dla rodziny i odwrotnie” – mówił ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Ks. kard. Stefan Wyszyński na krótko przed śmiercią został odwiedzony przez członków rodzącej się „Solidarności”.

-„Życie społeczne ma to do siebie, że w jego szeregach są różni ludzie. Niektórych można traktować jako mężów dojrzałych, wspaniałych i dobrych przyjaciół czy doradców. Innych trzeba traktować jak dzieci. I z Wami tak będzie. Wasz ruch jest młody, powiem młodociany. Nie znaczy to, że jesteście ludźmi niedojrzałymi, wiecie, czego chcecie, ale nie jest łatwo przebijać nowe tory, szlaki w gęstym lesie. Trzeba rozglądać się na prawo i lewo, aby dobrze rozeznać, co można zrobić dzisiaj, co jutro, później, w dalszym rzucie, aby drogę, na którą weszliście, utrzymać” – podsumował duchowny.

radiomaryja.pl

drukuj