EWANGELIA

 

Gdy Jezus dokończył swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył, mówili, kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę”. Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: „Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: ’Idź’ – a idzie; drugiemu: ’Chodź’ – a przychodzi; a mojemu słudze: ’Zrób to’ – a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu”. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.

Łk 7, 1-10

***

Panie, nie jestem godzien

 

Setnik był żołnierzem, dowódcą, prawdopodobnie człowiekiem zamożnym, skoro stać go było na wybudowanie synagogi. Wychowanym w posłuszeństwie, karności, być może obytym ze śmiercią. Był przyzwyczajony do wydawania rozkazów – wojskowa retoryka dała się wyraźnie zauważyć w dialogu, jaki odbył się przed domem, kiedy to przyjaciele tłumaczyli Jezusowi jego postawę. Ale nie było tu chęci podporządkowania sobie kogokolwiek. Cudzoziemiec poprosił o pomoc z pokorą, na jaką stać było niewielu. A przede wszystkim z wiarą, nad której głębią z podziwem pochylił się nawet Chrystus.

Czego uczy nas przypomniane w Liturgii Słowa wydarzenie? Przede wszystkim tego, że kluczem do pełnego spotkania z Bogiem jest właśnie pokora. Dziś słowo to zostało wyśmiane, zde-precjonowane. Klienckie relacje, jakie zdają się dominować w naszym sposobie funkcjonowania w świecie, przenosimy nader często do sfery religijnej. „Zamawiamy” sobie przychylność Pana Boga poprzez traktowanie modlitwy czy ofiary jako „waluty”, za którą można kupić powodzenie, zdrowie czy bogactwo. Brakuje postawy uznania Go jako Tego, od którego zależy całe moje życie, pragnienia poznania i wypełnienia Jego woli. Rozmycie poczucia sacrum, z jakim mamy do czynienia w kulturze, skraca dystans do Stwórcy. Coraz częściej to my Mu rozkazujemy, decydujemy, co dobre i prawdziwe, poprawiamy świat „na swój obraz i podobieństwo”! A co gorsza: nie widzimy swojej choroby – pychy. Nie dostrzegając jej, nie prosimy o uzdrowienie. I tak błędne koło się zamyka.

„Doskonałym Twym sługą jest ten, kto nie stara się usłyszeć od Ciebie, czego pragnie, ale kto pragnie tego, co od Ciebie usłyszał” – napisał w „Wyznaniach” św. Augustyn. To dlatego słowa setnika znalazły się w liturgii Eucharystii. Aby przypomnieć nam, na czym polega właściwy porządek istnienia – by moment tak intymny, kluczowy, jakim jest przyjęcie Jezusa w Komunii Świętej, nie przeobraził się w handel wymienny.

ks. Paweł Siedlanowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl