Zwolnienie red. Gmyza to zemsta władzy

„Zwolnienie dyscyplinarne z „Rzeczpospolitej” dziennikarza Cezarego Gmyza – to kolejny przykład ograniczania przez władzę wolności słowa w Polsce” – powiedział red. Wojciech Reszczyński.

Ta sytuacja powinna jasno wskazać, że w Polsce na niewygodnych dziennikarzy stosuje się zemstę polityczną – mówi Redaktor Wojciech Reszczyński, członek Zarządu Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

– To wygląda na odruch zemsty władzy na niezależnym dziennikarzu śledczym, który funkcjonował do tej pory w bardzo trudnych warunkach i wielokrotnie pisał o nadużyciach władzy. Sprawdził się, był wiarygodny dla swoich czytelników. Dziś zostaje pozbawiony pracy i to wygląda na typowy odruch zemsty władzy na niezależnym dziennikarzu, a równocześnie pogrożenie palcem innym dziennikarzom, którzy chcieliby iść tą drogą, a więc drogą niezależnego, uczciwego, obiektywnego, prawdziwego dziennikarstwa. Decyzja jest dla mnie szokująca, bo głęboko niesprawiedliwa  – powiedział red. Wojciech Reszczyński.

Kara za artykuł, który podał pewne fakty, może odnieść odwrotny skutek.

Większość osób miała możliwość wysłuchania konferencji, prok. Ireneusza Szeląga i porównania wypowiedzi do artykułu red. Gmyza.

 – Większość z nas słuchała konferencji prasowej prok. Szeląga, który użył gry językowej mówiąc, że nie stwierdzono na poszyciu i wewnątrz Tupolewa materiałów wybuchowych, co jednak nie znaczy, że ich nie było. Tym samym więc potwierdził jakby warunkowo obecność tych materiałów. To samo zrobił Cezary Gmyz, a może nawet więcej dlatego, że potwierdził z czterech niezależnych źródeł obecność materiałów wybuchowych, które przyczyniły się do eksplozji Tupolewa. Zaklinanie prawdy według mnie jest metodą na krótką metę. Sądzę, że to wywoła większe reakcje przeciwne – dodał  red. Wojciech Reszczyński.

Szef parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn tragedii z 10 kwietnia., Pos. Antoni Macierewicz mówi, że prokurator Ireneusz Szeląg wprowadził w błąd opinię publiczną i organy państwa.

– Wprowadził w błąd twierdząc, że użyto tylko jednego typu urządzeń wykrywających skażenia materiałami wybuchowymi. Po drugie stwierdził, że te urządzenia, które zostały użyte wyłącznie dają wyniki, które nazwał przesiewowymi, czyli rodzaj wstępnego sprawdzenia. To jest nieprawda. Użyto tam także urządzenia, które dają pewność wykrycia materiału wybuchowego – powiedział poseł Antoni Macierewicz.

Przed zwolnieniem red. Cezary Gmyz był przesłuchiwany przez dwie godziny,  po czym wręczono mu wypowiedzenie. Dziennikarzowi zarzucono brak rzetelności.

– Decyzja jest dla mnie krzywdząca. Pozbawia zajęcia człowieka, który dwadzieścia parę lat zjadał zęby na fachu dziennikarskim. Po wielu tekstach, które rozpalały opinię publiczną zostanie wyrzucony z pracy za brak rzetelności . To jest rzecz – moim zdaniem – niegodna – powiedział Cezary Gmyz.

Red. Rafał Ziemkiewicz, dziennikarz i publicysta, mówi, że z red. Cezarego Gmyza, zrobiono kozła ofiarnego i oskarżono o rzekome błędy.

Niestety takiej taktyki nie zastosowano w przypadku innych publikacji, które chociażby  oczerniały i zniesławiały dobre imię ofiar katastrofy smoleńskiej.

Nawet jeśli założymy, że red. Cezary Gmyz popełnił jakieś błędy to są to znikome błędy w porównaniu z publikacjami całkowicie fałszywymi, które służyły oczernianiu ofiar katastrofy smoleńskiej. Myślę o doniesieniach o rzekomej kłótni gen. Andrzeja Błasika z pilotem, o rzekomych słowach w stenogramie: „Jak tu nie wyląduje to będzie się mnie czepiał”. Nikt po tamtej stronie – użyję tego określenia – nigdy nie miał żadnych nieprzyjemności za nieprawdziwe informacje, które oczerniały ofiary katastrofy smoleńskiej. Tak silna reakcja na domniemane błędy w materiale, który pokazywał coś wręcz przeciwnego w wersji oficjalnej, jasno pokazuje, że mamy do czynienia z propagandą a nie z informacją w polskich mediach – powiedział red. Rafał Ziemkiewicz.

Przypomnijmy red. Cezary Gmyz napisał, że prokuratorzy którzy badali wrak rządowej maszyny znaleźli na nim ślady materiałów wybuchowych.

W oświadczeniu Rady Nadzorczej oraz właściciela wydawnictwa Grzegorza Hajdarowicza czytamy, że dziennikarze nie mieli podstaw do stwierdzenia, iż we wraku Tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny. Jednak dziennikarz pisząc tekst powoływał się na kilka źródeł. Nadal podtrzymuje, że informacje zawarte w artykule są prawdziwe.

Wartym przypomnienia jest tu fakt, że na fragmentach ubrań Ewy Bąkowskiej, która zginęła w katastrofie smoleńskiej znaleziono ślady trotylu. Wykazały to badania przeprowadzone przez amerykańskich  ekspertów. Po koniec tygodnia mają być znane szczegółowe badania.

Przypomnijmy, że Cezary Gmyz, stracił pracę w „Rzeczpospolitej” za artykuł o znalezieniu śladów trotylu w Tu-154M, który – jak głosi oświadczenie wydawcy dziennika – „nie był udokumentowany”.

Rada Nadzorcza oprócz redaktora Cezarego Gmyza wyrzuciła z pracy także naczelnego  Tomasza Wróblewskiego i jego zastępcę Bartosza Marczuka, oraz szefa działu krajowego Mariusza Staniszewskiego.

Decyzja wydawcy gazety jest ostro krytykowana przez środowisko dziennikarskie.

Redaktor Cezary Gmyz będzie gościem sobotnich Rozmów Niedokończonych w Radiu Maryja i TV Trwam.

 

Wypowiedź red. Wojciecha Reszczyńskiego:


Pobierz Pobierz

Wypowiedź posła Antoniego Macierewicza:


Pobierz Pobierz

Wypowiedź red. Cezarego Gmyza:


Pobierz Pobierz

Wypowiedź red. Rafała Ziemkiewicza:

Pobierz Pobierz

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl