Związkowcy z kopalni Makoszowy zadecydują dziś ws. protestu
Górnicy z kopalni Makoszowy mają dziś zdecydować o ewentualnym podjęciu akcji protestacyjnej. Nie zgadzają się na przeniesienie do innych zakładów.
Kopalnia, należąca do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, przynosi straty. Jedynie do końca roku może korzystać z dopłat do strat produkcyjnych.
SRK zebrała oferty pracy w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej, Jastrzębskiej Spółki Węglowej i w swoich oddziałach. Dziś zacznie działać punkt konsultacyjny, w którym specjaliści ds. zatrudnienia mają odpowiadać na pytania zainteresowanych górników. Jednak aż 98 proc. górników z kopalni Makoszowy, którzy wzięli udział w sondażu opowiedziało się za pozostaniem w tym zakładzie.
Artur Banisz, szef zakładowej „Solidarności”, podkreślił, że protesty zostaną zainicjowane, jeśli rząd nie zgodzi się na rozwiązanie strony społecznej.
– Jeśli rząd i Ministerstwo Energii nie ugną się przed tym, żeby kopalnię Makoszowy sprzedać, bo mamy inwestora, to w najbliższym czasie zaczną się protesty pod ziemią i na powierzchni – mówił Artut Banisz.
Kopalnia Makoszowy w Zabrzu zatrudnia ok. 1,4 tys. osób. W listopadzie przedstawiciele załogi kopalni prosili o pomoc odwiedzającego Zabrze prezydenta RP Andrzeja Dudę, a w Barbórkę pikietowali przed domem premier Beaty Szydło w Małopolsce.
RIRM