Zapracowali na to wykluczenie

Z ks. prof. Józefem Krukowskim, profesorem zwyczajnym nauk prawnych
Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, rozmawia Paulina
Jarosińska

Dwóch posłów Platformy Obywatelskiej, Ireneusz Raś i Michał Szczerba, zostało
wykluczonych z katolickiej organizacji Zakon Rycerzy Kolumba. Powodem tej
decyzji było w przypadku posła Szczerby głosowanie za odrzuceniem poprawki do
ustawy "Prawo prywatne międzynarodowe", w której jasno określano, że małżeństwo
to związek mężczyzny i kobiety. Natomiast poseł Raś, choć zagłosował za
poprawką, ostatecznie opowiedział się za całością ustawy, w której ta poprawka
nie została uwzględniona przez większość sejmową. Wykluczenie obu polityków to
słuszny krok?

– Nie dziwi mnie ta decyzja, ponieważ Zakon Rycerzy Kolumba kieruje się w swojej
działalności zasadami nauki Kościoła katolickiego, która uwzględnia zarówno
prawo naturalne, jak też naukę społeczną Kościoła dotyczącą wartości życia
ludzkiego, małżeństwa i rodziny. Prostą konsekwencją zachowania tych dwóch
posłów było więc wykluczenie ich z szeregów organizacji broniącej nauki
Kościoła. Posłowie ci kierowali się w swoim postępowaniu swoim sumieniem –
niestety, nie do końca prawidłowo uformowanym. Katolik powinien w życiu
społecznym zawsze kierować się sumieniem zgodnym z duchem Ewangelii i nauką
społeczną Kościoła. Postępowanie tych posłów niewątpliwie stoi w sprzeczności
nie tylko ze statutem Zakonu Rycerzy Kolumba, ale przede wszystkim z prawem
Bożym naturalnym i objawionym.

Czy można w ogóle godzić się w życiu społecznym na taką obłudną postawę – z
jednej strony deklaracje, że jest się katolikiem, a z drugiej strony –
postępowanie tak, jakby nauka Kościoła katolickiego nie obowiązywała?

– Niewątpliwie katolik powinien kierować się sumieniem chrześcijańskim nie tylko
w życiu prywatnym, ale również w życiu publicznym, którego szczególnym przejawem
jest udział w uchwalaniu ustaw powszechnie obowiązujących. Postępowanie
przeciwne jest godne ubolewania, ponieważ jest szkodliwe dla życia społecznego.
Można powiedzieć, że to przejaw schizofrenii sumienia chrześcijańskiego.

Z obserwacji Księdza Profesora wynika, że zjawisko to występuje sporadycznie
czy też często?

– Niestety, ostatnio dość często spotykamy wypowiedzi osób zajmujących wysokie
stanowiska państwowe, które świadczą właśnie o takiej patologii. Głośno bowiem
wyrażają opinie niezgodne z nauką oficjalną Kościoła, do którego publicznie
deklarują swoją przynależność.

Paradoksalnie wrogowie Kościoła oskarżają go, że sam jest odpowiedzialny za
rozdwojenie jaźni u niektórych katolików…

– Są to zarzuty zupełnie niesłuszne. Kościół wypełnia bowiem swoją misję
nauczycielską, konsekwentnie i z mocą przekazuje naukę Chrystusa, także w
sprawach dotyczących życia społecznego. Jednocześnie jest on jednak w ciągłej
konfrontacji z silnymi w dzisiejszych czasach nurtami przeciwnymi, które ukrycie
albo jawnie prowadzą walkę z wartościami chrześcijańskimi w życiu publicznym i
usiłują posłużyć się do tego celu środkami przymusu państwowego. Można
powiedzieć, że obserwujemy powrót do totalitaryzmu realizowanego nie z
inspiracji ideologii marksistowskiej, ale skrajnie liberalnej. Kościół katolicki
stoi na straży prawdy i głośno wyraża swój sprzeciw wobec wszelkich prób
sekularyzacji społeczeństwa, ale nie stosuje środków przymusu. Kościół głosi
prawdę, ale jej przyjęcie zawsze pozostawia sumieniu i dobrej woli każdego
człowieka.

Dlaczego tak ważne jest domaganie się w ustawach zapisów, które wprost
definiują małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny? I do czego może prowadzić
zaniechanie walki o takie zapisy prawne?

– Ujemnymi skutkami narzucania negatywnej koncepcji małżeństwa przez niektórych
parlamentarzystów jest nie tylko relatywizm etyczny, ale mogą być również
tragiczne konsekwencje dla życia ludzkiego w wymiarze indywidualnym i
społecznym. Należy zauważyć, że w Konstytucji RP z 1997 roku jest wyraźnie
zawarta definicja małżeństwa jako związku między kobietą i mężczyzną oraz
zobowiązanie państwa polskiego do ochrony małżeństwa i rodziny opartej na takim
związku. Jeżeli parlament uchwalił ustawę, która zawiera przepis sprzeczny z tym
postanowieniem naszej Konstytucji, to pewne jest, że sprawa będzie miała
negatywne konsekwencje dla życia społecznego. Obywatele naszego państwa będą
wyjeżdżać za granicę, aby zawrzeć związki między osobami tej samej płci i
domagać się uznania ich w polskim porządku prawnym. Moim zdaniem, taka ustawa
może być zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl