Zaognia się sytuacja na Bliskim Wschodzie

Sobota przyniosła kolejne dramatyczne informacje z Bliskiego Wschodu. W Libanie trwają ciężkie starcia między izraelską armią a Hezbollahem.

Gęsty dym unosi się nad miastem po atakach na południowe przedmieścia Bejrutu. Choć ataki były wymierzone w infrastrukturę Hezbollahu, to ucierpieli także cywile.

Libańskie władze nie poinformowały jeszcze o możliwych ofiarach. Wcześniej izraelskie wojsko wezwało mieszkańców do ewakuacji.

– Stoimy przed gruzami i odpadami, a te gruzy i odpady są świadectwem izraelskiego barbarzyństwa i agresji – wskazał jeden z mężczyzn.

Ataki przeprowadzono również na południu kraju – zginęło co najmniej dwóch lekarzy, a kilku innych zostało rannych.

Niespokojnie jest również w Syrii. W izraelskich nalotach w Damaszku zginęło 15 osób, a 16 zostało rannych. Wśród ofiar jest dwóch przywódców palestyńskiego Islamskiego Dżihadu. Abdul Aziz Al-Minawi oraz Rasmi Abu Issa zginęli w dzielnicy Mezze znanej jako miejsce schronienia liderów palestyńskich organizacji.

Izraelskie naloty były odpowiedzią na wcześniejsze działania Hezbollahu, który w piątek wystrzelił około 35 rakiet w kierunku północnych obszarów tego kraju.

– Identyfikujemy rakiety i każdą broń, którą Hezbollah wystrzeliwuje na terytorium Izraela, które zostały wyprodukowane w Syrii i przekazane Hezbollahowi z Syrii. Będziemy atakować każdą próbę dostarczenia broni z Syrii do Hezbollahu i będziemy atakować całą infrastrukturę, którą zidentyfikujemy w Syrii, której celem jest produkcja broni dla Hezbollahu – powiedział kontradmirał Daniel Hagari, rzecznik izraelskiego wojska.

Zdaniem władz Izraela ataki nie wyrządziły większych szkód.

TV Trwam News