[NASZ WYWIAD] M. Gróbarczyk: Upływający rok był dla nas niezwykle istotny

Zmierzamy w stronę stworzenia finansowania nieopartego na budżecie państwa; inwestycje same będą się finansować – powiedział w rozmowie z Mateuszem Wójtowiczem minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Szef MGiŻŚ podsumował też rok 2017.

 ***

Mateusz Wójtowicz: Koniec roku to dobry czas na podsumowanie. Zacznijmy od Pańskich słów: „Przemysł stoczniowy jest priorytetowy. Odbudowa tego przemysłu stała się nadrzędnym celem naszych działań”. W jakim momencie jesteśmy teraz, jeśli chodzi o odzyskiwanie tego przemysłu?

Marek Gróbarczyk: To jest dla nas priorytet. Nasze plany zakładają, że nie będzie odbudowy przemysłu morskiego, gospodarki morskiej bez przemysłu stoczniowego. Tak, ta teza jest podstawowa i widać, że ten kierunek musi zostać utrzymany. Przypominając, jako ministerstwo jesteśmy oparci na pięciu filarach. Pierwszy to oczywiście przemysł stoczniowy; następny – żegluga, w tym niezwykle istotna żegluga śródlądowa; eksploatacja i rozwój portów; rybołówstwo oraz szkolnictwo morskie, teraz również szkolnictwo średnie w tym zakresie.

Upływający rok był dla nas niezwykle istotny, ponieważ wdrożyliśmy i rozpoczęliśmy działania w zakresie odbudowy wszystkich tych obszarów i rewitalizacji przede wszystkim działań w zakresie przemysłu oraz transportu w obszarze gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, która teraz zyskała miano podmiotowe. To przede wszystkim za sprawą przyjęcia międzynarodowej konwencji AGN, która włącza nas w europejski system dróg śródlądowych. Jeśli chodzi o pierwszy element, czyli przemysł stoczniowy, to udało się przede wszystkim wdrożyć ustawę stoczniową, która priorytetyzuje tę branżę w sferze podatkowej, bo skupiamy się w dużej mierze na tym aspekcie finansowym. Te trzy podstawowe elementy, które zostały przyjęte w ustawie w obszarze organizacyjnym, legislacyjnym oraz fiskalnym udało się wdrożyć. To zerowy podatek VAT na produkcję okrętową, obniżony podatek CIT oraz objęcie specjalnymi strefami obszarów, które inwestują w przemysł stoczniowy.

Drugi element to oczywiście konsolidacja przemysłu stoczniowego, który po rządach PO-PSL znajdował się w sytuacji tak bardzo podzielonej i rozdrobnionej, zmierzającej do prywatyzacji lub likwidacji. To był nasz główny cel, żeby skonsolidować tę branżę. Dzisiaj Polska Grupa Zbrojeniowa jest właścicielem największego ośrodka, jeśli chodzi o przemysł stoczniowy. W ten sposób zyskała możliwość inwestycyjną. Przemysł stoczniowy to również budowa nowych jednostek i założenie, że polskie stocznie mają budować statki dla polskich armatorów – co w przeszłości nie było tak oczywiste, bo przecież głównym wykonawcą polskich statków były stocznie chińskie. W związku z tym następuje przekierowanie całego strumienia zamówień właśnie do polskich stoczni. Przypomnę rozpoczęcie budowy pierwszego promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Są też oczywiście tematy związane z recyklingiem statków, „Zielonej Stoczni” czy nowoczesnych platform offshoerowych – to nowe zadania, które przyjęliśmy, rozpoczęliśmy i które staramy się realizować.

W tym roku mamy niesłychanie duży wzrost przeładunków w polskich portach. Wszyscy zainteresowani wyrażają ogromną chęć współpracy z polskimi stoczniami. Warto wspomnieć o trzech dużych, już przyjętych strategiach dla polskich portów. To rozbudowa portu w Gdańsku, budowa Portu Centralnego, budowa portu zewnętrznego dla Portu Gdynia oraz budowa głębokowodnego terminala kontenerowego dla Szczecina i Świnoujścia. To cel dla nas najważniejszy, aby polskie porty były dominującymi jeśli chodzi o Bałtyk, aby mogły w pełni konkurować z portami europejskimi, w ten sposób przechwytywać, czy stwarzać coraz większe możliwości przeładunkowe.  Do tego też ma służyć Fundusz Portowy, który jest przygotowywany. Te pieniądze mają służyć inwestycjom w rozbudowę portów.

Bardzo istotna jest dla nas także Polska Żegluga Morska. To przedsiębiorstwo państwowe, które obroniło się przed prywatyzacją i głównym celem jest utrzymanie tego przedsiębiorstwa jako przedsiębiorstwo państwowe, odbudowa jego możliwości. To też Polska Żegluga Bałtycka, która rozpoczęła tę inwestycję poprzez budowę promu. To pierwszy prom, a w przyszłym roku planujemy rozpoczęcie budowy kolejnego promu. Ale to przede wszystkim przedsiębiorstwo, które jeszcze do niedawna przez Platformę miało być sprzedane za około 30 mln zł. Dzisiaj jego wartość to blisko miliard złotych, więc ma ogromne możliwości rozwojowe i liczymy na to, że ta spółka będzie się dobrze rozwijała.

Żegluga śródlądowa to przyjęta konwencja AGN, ale i strategia rozbudowy Odrzańskiej Drogi Wodnej, Wiślańskiej Drogi Wodnej oraz drogi wodnej po Warcie i Noteci. To również koncepcja połączenia Odry z Dunajem czy Wisły poprzez Dniepr z morzem Czarnym, budowa Kanału Śląskiego łączącego Odrę z Wisłą. To wszystko zostało zawarte w strategiach. Obecnie rozpoczynają się przetargi i jeszcze w okresie międzyświątecznym będziemy mieli ogłoszenie przez port gdański budowy Wiślańskiej Drogi Wodnej. To przede wszystkim przetarg służący przygotowaniu projektów oraz studium wykonalności.

Rybołówstwo, które dla nas stanowi niezwykle ważny element, to przede wszystkim wprowadzenie rekompensat dla małych jednostek, które były przez poprzedników całkowicie wyłączone z systemu wsparcia. Przez to podjęto decyzję, aby likwidować drobne rybołówstwo. Dla nas podstawą jest rodzinne rybołówstwo, małe, przybrzeżne, które jest bardzo ekologiczne, i w ten sposób uwolniliśmy połowy w zakresie łodzi do 8 metrów, czyli swobodnie można łowić. Wprowadziliśmy rekompensaty oraz specjalny program wsparcia dla drobnego rybołówstwa, jak również koncentracja na ochronie bałty i w ten sposób eliminowanie połowów paszowych, przemysłowych, które mają katastrofalny wpływ na ekosystem Bałtyku.

Ostatni element to szkolnictwo morskie i śródlądowe. To przede wszystkim uruchomienie w przyszłym roku we Wrocławiu pierwszej szkoły żeglugi śródlądowej oraz przejmowanie poszczególnych szkół, jeśli chodzi o szkolnictwo średnie, i o duże wsparcie dla naszych  dwóch akademii morskich: w Gdyni i Świnoujściu. One są liderami i mamy nadzieję, że wzmocnią swoją pozycję na rynku międzynarodowym, jeśli chodzi o szkolnictwo, bo mają ogromną renomę i niezwykle duże uznanie w świecie.

Dużym sukcesem jest też powstanie Sekretariatu 16+1. To inicjatywa szesnastu krajów Europy Środkowej i Wschodniej oraz Chin. Takie spotkanie odbyło się w zeszłym roku w Warszawie, gdzie gościliśmy blisko 16 ministrów z poszczególnych krajów. W ten sposób (…) Polska stała się centrum, jeśli chodzi o koordynację spraw związanych z gospodarką morską, z transportem morskim w obszarze Europy Środkowo-Wschodniej oraz Chin.

Usłyszymy więcej o przyszłych przedsięwzięciach MGMiŻŚ?

– W przyszłym roku odbędzie się niezwykle ważne wydarzenie. To obchody Światowego Dnia Morza, które zostaną zorganizowane w czerwcu w Szczecinie. Będziemy gościć ogromną większość oficjeli, osób związanych z Międzynarodową Organizacją ds. Morza, a więc światowe wydarzenie, które będzie organizowane w Polsce. Do tego też mamy obchody 70-lecia właśnie Międzynarodowej Organizacji ds. Morza. Liczymy na wielką promocję Polski, ale również gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

Przed nami również w przyszłym roku „rejs stulecia”, czyli rejs Daru Młodzieży dookoła świata tak, żeby w 2019 roku dotrzeć na Światowe Dni Młodzieży w Panamie. To wydarzenie, które ma na celu propagowanie całej sfery związanej z gospodarką morską, ale i kultury morskiej, zachęcenie młodzieży do tego pięknego hobby, jakim jest żeglowanie. To też wymiar religijny, związany z wizytą Ojca św. Franciszka w Panamie. To też rejs milenijny, związany ze stuleciem odzyskania niepodległości. Chcemy odwiedzić wiele, wiele portów.

Centralny Port Morski powstaje niejako przy Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Co można powiedzieć o współpracy między nimi?

– Tak, jak zostało to zapowiedziane przez pana premiera Mateusza Morawieckiego, Polska staje się wielkim hubem. W tym hubie nie może zabraknąć gospodarki morskiej, transportu morskiego, przede wszystkim dalekomorskiego. Stawiamy na bardzo silny rozwój portów, rozpoczęcie silnej, zdecydowanej konkurencji o przewodnictwo na Bałtyku, a niewykluczone, że również w Europie. To wiąże się wprost z rozwojem żeglugi śródlądowej. W ten sposób – w połączeniu z Centralnym Portem Komunikacyjnym – tworzymy krwioobieg tego wielkiego przedsięwzięcia komunikacyjnego.

70 mld zł – tyle w teorii potrzeba na wszystkie inwestycje w drogi wodne, natomiast na sam Port Centralny potrzebnych będzie 9 mld zł. Skąd te pieniądze będą pozyskiwane? Mówił Pan o funduszu, ale on zapewne nie pokryje wszystkich kosztów?

No właśnie. Dlatego na tę okoliczność budujemy rozwiązania finansowe, które mają być skumulowane w oparciu właśnie o fundusze, ale nie tylko. W ramach tych inwestycji przyjmujemy wszelkiego rodzaju formy finansowania, a więc partnerstwo publiczno-prywatne, wejście w europejski system dróg – czyli skorzystanie wprost ze środków, które znajdują się w Unii Europejskiej, a z których dzisiaj jesteśmy, przypomnę, wyłączeni za sprawą pani premier Kopacz. Podpisała ona fatalną w skutkach umowę z Niemcami, wyłączając nas w ten sposób z finansowania unijnego. To wszystko należy zmienić. Nasze obecne działania zmierzają w stronę stworzenia finansowania bardzo stabilnego – bo nieopartego na budżecie państwa, który jak mamy doświadczenie, zawsze może zostać zmieniony – ale właśnie poprzez instytucje finansowe i fundusze, w oparciu o rozwiązania dzisiaj stosowane w ramach wszelkiego rodzaju partnerstw, które będą po prostu przynosić zyski dla tych, którzy inwestują, a więc inwestycje same będą się finansować.

Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.

Dziękuję uprzejmie.

Mateusz Wójtowicz/RIRM

drukuj