PAP/EPA

Wybory we Francji. Bliskie relacje z Moskwą zostaną w Paryżu na dłużej

W wyścigu o Pałac Elizejski pozostali już tylko Emmanuel Macron i Marine Le Pen. Kandydaci mają dwa tygodnie na przekonanie do siebie niezdecydowanych wyborców. Sondaże wskazują na reelekcję Emmanuela Macrona.

Emmanuel Macron, ubiegający się o reelekcje na stanowisku prezydenta Francji, wygrał pierwszą turę wyborów, uzyskując prawie 28 proc. głosów. Po ogłoszeniu wyników przekonywał Francuzów, że to on jest najlepszym wyborem.

– Chcę Francji, która wpisuje się w silną Europę, która nadal tworzy sojusze z wielkimi demokracjami, aby się bronić, a nie Francji, która wyszła z Europy, miałaby za swoich jedynych sojuszników międzynarodowych populistów i ksenofobów – mówił obecny prezydent.

Ponad 23 proc. głosów i drugie miejsce w wyścigu wyborczym zajęła Marine Le Pen z konserwatywnego Zjednoczenia Narodowego, więc to ona weźmie udział w drugiej turze głosowania. „Wybór między nami jest wyborem cywilizacyjnym” – mówiła po ogłoszeniu wyników pierwszej tury.

– W ciągu pięciu lat przywrócę porządek we Francji, aby umożliwić jej zajęcie ważnego miejsca w XXI wieku, które jest obiecujące i pełne możliwości – podkreślała.

Marine Le Pen, choć uzyskała lepszy wynik niż w 2017 roku, staje przed trudnym wyzwaniem. Pozostali konkurenci w wyborach, reprezentujący liberalno-lewicowe poglądy – w tym Jean-Luc Melenchon, który zajął trzecie miejsce z wynikiem prawie 22 proc. – poparli Emmanuela Macrona.

– Nie wolno nam oddać ani jednego głosu na panią Le Pen – oznajmił Jean-Luc Melenchon.

Do głosowania na Marine Le Pen wzywa tylko prawicowy Eric Zemmour, którego poparło zaledwie siedem proc. głosujących.

– Nie mam wątpliwości, kto jest przeciwnikiem. Dlatego wzywam moich zwolenników, aby zagłosowali na Marine Le Pen – apelował.

Z perspektywy Polski wygrana Emmanuela Macrona będzie problematyczna. Francja należy do państw, które blokują sankcje na Kreml. Od początku kryzysu wokół Ukrainy doszło do dziewięciu rozmów Emmanuela Macrona z Władimirem Putinem. Nie miały one jednak odzwierciedlenia na ukraińskim polu bitwy, co wytknął prezydentowi Francji premier Mateusz Morawiecki.

– Panie prezydencie Macron, ile razy negocjował pan z Putinem? Co pan osiągnął? – zapytał szef polskiego rządu.

– Jest to ingerowanie w kampanię wyborczą we Francji, polski premier jest wspierany przez skrajnie prawicową partię. Wielokrotnie spotykał się z Marine Le Pen, popiera ją, i myśli, że komentowanie tych wypowiedzi mi zaszkodzi – stwierdził prezydent Francji.

Na łamach dziennika „Le Parisien” Emmanuel Macron jeszcze ostrzej zaatakował polskiego premiera.

– Jest skrajnie prawicowym antysemitą, który wyklucza osoby LGBT – powiedział.

Ponadto – mimo embarga – Francja w latach 2014-2020 miała dostarczać broń do Rosji. [czytaj więcej] 

Z drugiej strony jest Marine Le Pen, której również zarzuca się prorosyjskość. Jeszcze w grudniu minionego rok bardzo jednoznacznie wypowiadała się na temat Ukrainy.

– Można mówić, co się chce, ale Ukraina należy do sfery wpływów Rosji – stwierdziła.

Media donosiły o rzekomej milionowej pożyczce z Rosji na sfinansowanie kampanii oraz o ulotkach promocyjnych, na których obok Marine Le Pen miał być Władimir Putin. Francuska polityk miała wstrzymać ich dystrybucję dopiero po inwazji na Ukrainę. Dlatego – jak wskazał dr Bogdan Pliszka z Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego – bliskie relacje z Moskwą zostaną w Paryżu na dłużej.

– W przypadku Le Pen Francja stanie się wasalem Rosji. Natomiast Macronowi raczej marzy się sytuacja, w której Unia Europejska stanie się wasalem Rosji i to prawdopodobnie byłby cel jego polityki – zwrócił uwagę ekspert.

Jednak jeśli chodzi o relacje z Brukselą, Marine Le Pen, podobnie jak polski rząd, nie chce federalizacji Unii Europejskiej, tylko wspólnoty równych państw. Do niedawna chciała też wycofywać Francję ze strefy euro. To jednak nie wymazuje jej przychylności wobec Kremla – zwrócił uwagę politolog dr Krystian Chołaszczyński i dodał, że prorosyjskość to nic nowego pośród francuskiej klasy politycznej.

– Co może też sugerować, że po drugiej turze wyborów prezydenckich, linia na płaszczyźnie relacji Paryż-Warszawa może być przynajmniej chłodna – zaznaczył.

Druga tura wyborów odbędzie się 24 kwietnia. Ostatnie sondaże wskazują, że Emmanuel Macron utrzymał fotel prezydenta różnicą zaledwie trzech proc. głosów.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl