Włoski kapitał w Malmie

W niedzielę upłynął siódmy dzień strajku głodowego Michela Marbota w obronie pracowników zakładów Malma, znanego producenta makaronów. Głodującego na skwerze przed Sejmem RP odwiedził proboszcz katedry Świętego Jana Chrzciciela, ksiądz prałat Bogdan Bartołd. Udzielił błogosławieństwa i Komunii Świętej. Podtrzymał na duchu. Co czyni walkę o Malmę ważną, że nie pozwala pozostać obojętnym, skupia naszą uwagę, porusza do działania spektrum polityków – niezależnie od zabarwienia? Idzie o godność ludzką w czasach kryzysu gospodarczego, miejsca pracy, o wartości podstawowe, jak stosunek państwa do obywatela, nieoczekiwanie zamanifestowany oto niesprawiedliwym wyrokiem sądu.

 
Temida
Syndyk zarządzający majątkiem Malmy siłowo uniemożliwił dalsze wytwarzanie makaronów, wymontowując części linii produkcyjnych i zamykając na klucz hale zakładu. Co bulwersuje, beztrosko odmówił pracownikom nie tylko prawa do pracy, ale także należnych odszkodowań. Tak dla „Tygodnika Solidarność” całą sytuację skomentował Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości w rządzie PO: „W dotychczasowym orzecznictwie czytelnie rozstrzygano sprawy pracownicze z korzyścią dla pracowników. Dalej możliwe było prowadzenie działalności gospodarczej i utrzymanie miejsc pracy. Sprawa jest mi tym bardziej znana, że na prośbę kolegów z Komisji Krajowej „Solidarności”, jeszcze jako minister sprawiedliwości, objąłem ją osobistym nadzorem. Postępowanie upadłościowe było lustrowane przez sędziów wizytatorów. Tym bardziej zdumiał mnie wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 29 czerwca, który uchylił wyrok sądu I instancji. Kiedy obejmowałem sprawę nadzorem, uznawałem, że w sytuacji, w której firma może dalej funkcjonować, dysponując parkiem maszynowym i możliwością zbytu swoich produktów, szczególną wartością jest utrzymanie dotychczasowych miejsc pracy. Działania syndyka powinny być transparentne i uczciwe w zakresie zaspokajania poszczególnych wierzycieli. W trybie nadzoru należałoby przeanalizować, czy zaciągnięcie kredytu w jednym z banków, w tym wypadku będącym równocześnie wierzycielem Malmy, nie rodzi wątpliwości co do sposobu zaspokajania przez syndyka poszczególnych wierzycieli”. Jednoznaczna wypowiedź byłego ministra sprawiedliwości nie pozostawia żadnych wątpliwości. Stoi po stronie pracowników Malmy.

 
Doradca premiera
Głównym adwersarzem Malmy jest inny wpływowy polityk PO, szef Rady Gospodarczej przy premierze rządu, pan Jan Krzysztof Bielecki, do niedawna prezes Banku Pekao SA. Bielecki, jako szef banku, przeforsował w Sejmie zmiany w prawie upadłościowym i naprawczym, które pozwoliły Pekao SA udzielić syndykowi Malmy 4 milionów złotych pożyczki akonto przeprowadzenia likwidacji polskiego producenta makaronów. Taki sposób finansowania procedury upadłościowej przez zainteresowanego tym wierzyciela krytykuje dzisiaj partyjny kolega Bieleckiego… Krzysztof Kwiatkowski. To nie pierwszy przypadek, kiedy pod naciskiem Bieleckiego Sejm uchwalił wątpliwej jakości zmiany w obowiązującym prawie z korzyścią dla włoskiego banku UniCredit, większościowego właściciela Pekao SA. Najbardziej spektakularny tego przykład miał miejsce w przeddzień transakcji zakupu przez Pekao SA od UniCredit „wydzielonych aktyw” Banku BPH SA. Konflikt interesów był więcej niż oczywisty. Sprzedający, UniCredit, kontrolował pakiet większościowy kupującego, Pekao SA. UniCredit chciał sprzedać drogo i poprzez zmiany w prawie bankowym osiągnął cel. Wprowadzono do obiegu prawnego potworka, tzw. podział banku przez wydzielenie aktyw. W ten sposób aktywa BPH, wycenione jako działający bank, zostały kupione bardzo drogo przez Pekao SA. UniCredit zaoszczędził także krocie na podatkach. W rok później Związek Banków Polskich skrytykował rozwiązanie wykorzystane przy fuzji i postulował powrót do starej wykładni prawa, stawiając doprawdy ostateczny argument, że oto nowe prawo, skonsumowane właśnie przez UniCredit, zagraża stabilności systemu bankowego!

 
Nasz wybór
Czy zatem Marbot, Malma i jej pracownicy skazani są na przegraną z wpływowym politykiem i włoskim bankiem? To zależy od nas. Od naszego poparcia, którego gotowi będziemy udzielić Michelowi Marbotowi. Od oceny, czy nasze oszczędności w Banku Pekao SA są bezpieczne? Bo ten jest silny wielkością depozytów, jakie mu powierzamy. To za nasze pieniądze skupił z rynku zobowiązania Malmy wysokości 100 milionów złotych, gdy przychody Malmy nie przekraczały 60 milionów złotych i była ona zdolna spłacić nie więcej niż 40 milionów złotych! Czyżby więc Pekao SA podjął absurdalną decyzję? Skądże! Pekao dba na lokalnym rynku o interesy swojej spółki matki, Banku UniCredit. A kluczowym klientem UniCredit we Włoszech od zawsze pozostaje największy na świecie producent makaronów, koncern Barilla. Alians UniCredit i Barilla został przed laty przypieczętowany poprzez jedność stanowisk. Kiedy Pekao wykupywał kredyty Malmy z rynku, ówczesny prezes UniCredit i szef Rady Nadzorczej Pekao SA, pan Alessandro Profumo zasiadał również we władzach Barilla. No i jeszcze jeden istotny dla losów Malmy zbieg okoliczności. Kiedy 6 lat temu Pekao SA wypowiadał umowy kredytowe Malmy, ta miała 10 procent zysku operacyjnego, lepszą strukturę kosztów niż Barilla i właśnie weszła ze swoim makaronem na… włoski rynek. A to przecież śmiertelny grzech w świecie, w którym kapitał ma narodowość!

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl