Wizerunkowa wpadka Rafała Trzaskowskiego
Rafał Trzaskowski w nocnym klubie namawia didżeja do zmiany muzyki zwracając się do niego słowami: „To moje miasto”. Czy urzędujący prezydent Warszawy i kandydat na prezydenta Polski nadużył swojego autorytetu? Politycy opozycji nie mają w tej sprawie wątpliwości.
Sobotnia impreza w jednym z warszawskich klubów. Mimo pandemii koronawirusa i mimo pełnionego urzędu, w taki sposób prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski próbował namówić didżeja do zmiany muzyki: „Moje miasto, weźcie to troszeczkę pod uwagę. Puść odrobinę funku. Na chwilę, bo tu wszyscy chcą zrobić wam krzywdę”.
Rafał Trzaskowski miał być uczestnikiem imprezy urodzinowej. Zachowaniem prezydenta Warszawy oburzeni są inni politycy. Jan Śpiewak napisał na twitterze, że prezydent Warszawy wykorzystuje swój wizerunek do walki z muzyką na imprezie, zamiast np. walki ze smogiem czy drogimi mieszkaniami.
https://twitter.com/JanSpiewak/status/1305137835490541571
W żartobliwym tonie do sytuacji odniósł się poseł Konfederacji Robert Winnicki.
„Zanim zostałem mężem, ojcem i posłem dosyć często bawiłem na różnych imprezach klubowych. Dlatego podpowiadam panie prezydencie – łatwiej zmienić lokal niż przez kilka godzin maltretować DJa, żeby on (ona) się zmienił” – napisał polityk.
https://twitter.com/RobertWinnicki/status/1305142505755873282
W trakcie rozmowy z didżejem Rafał Trzaskwoski miał być bez maseczki. Założył ją dopiero, gdy ktoś zwrócił na to uwagę.
TV Trwam News