fot. PAP/Przemysław Piątkowski

W Warszawie zakończył się „Protest Wolnych Polaków”

Przed Sejmem odbył się „Protest Wolnych Polaków”. Głównym celem manifestacji był wyraz sprzeciwu wobec siłowego zawłaszczenia mediów publicznych.

Decyzją ministra kultury, Bartłomieja Sienkiewicza, zmieniono rady nadzorcze. Zrobiono to bezprawnie, co potwierdził sąd rejestrowy. Dziś w zawłaszczonej telewizji publicznej programy informacyjne i publicystyczne prowadzą neo-dziennikarze podstawieni przez ludzi Sienkiewicza. Na to nie może być zgody. Stąd „Protest Wolnych Polaków” przed Sejmem.

– Nie można tak. Mają możliwość zmiany, ale poprzez ustawy, (…) a nie w sposób bezczelny, przy pomocy silnych ludzi. My też jesteśmy silni i pokażemy to dzisiaj – powiedział jeden z uczestników protestu.

Ta siła wypływa z miłości do Ojczyzny.

– Jestem tu po to, żeby pokazać mój patriotyzm, moje umiłowanie do Ojczyzny i moją stabilność w uczuciach do mojego kraju – zaznaczyła uczestniczka manifestacji.

Pani Bernadeta 50 lat żyje na obczyźnie, w Londynie. W czwartek była w Warszawie. Nie wyobraża sobie innego scenariusza.

– Serce jest roztargnione. Nie myślałam, że doczekam czegoś takiego, co dzieje się w Polsce. Byłam młodą dziewczyną mieszkającą w Anglii, kiedy był stan wojenny. Chciałam przyjechać, ale nie byłam wtedy. Teraz nie mogłam ominąć tego dnia – powiedziała pani Bernadeta.

Porównania do czasów, kiedy uciskano Polaków, wypływają z ust wielu obecnych na czwartkowym proteście osób. Również tych, którzy walczyli o wolną, demokratyczną i suwerenną Polskę.

– Odbywa się gwałt na instytucjach polskiego państwa, ulega obniżeniu bezpieczeństwo Polski, doświadczamy wyłaniającego się z demokracji totalitaryzmu – podkreślił opozycjonista z czasów PRL, mecenas Piotr Andrzejewski.

Jakże ważne są dziś słowa: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”.

– Nie bójmy się! Wtedy zwyciężymy. Ta władza, która łamie konstytucję i prawo, ucieknie, posypie się jak domek z kart. Polska zwycięży! – zaznaczył b. sędzia Sądu Najwyższego, prof. Jan Majchrowski.

Swoje słowa do gospodarza Sejmu, przed którym zebrali się protestujący – marszałka Szymona Hołowni – skierował poseł Przemysław Czarnek z Prawa i Sprawiedliwości.

– Ten naród jest pana szefem i ten naród musi pan przeprosić za to, że pogwałcił pan Konstytucję RP – powiedział poseł Przemysław Czarnek.

To, co widzimy w Polsce, bardziej przypomina sceny z Mińska czy Kremla – to słowa studentki prawa wypowiedziane w trakcie protestu. Młodzi studenci pojawili się na czwartkowym proteście w trosce o kraj, bo dziś łamana jest praworządność.

– Nie po to uczyli nas w szkołach, że jest prawo, Sejm, Senat, prezydent – pewien system; uczyli nas, żebyśmy to szanowali. A jaki przykład daje nam obecna ekipa rządząca? Żaden – wskazał jeden z uczestników protestu.

O tym, jak kluczowe znaczenie ma czwartkowy protest mówił prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

– Tutaj chodzi o Polskę. Walczymy o wolne media, które są niszczone. Oni chcą mieć tutaj monopol. Mówimy tu o łamaniu praworządności, konstytucji i deptaniu prawa. To wszystko jest prawda – zwrócił uwagę Jarosław Kaczyński.

Według organizatorów proteście udział wzięło około 300 tysięcy osób.

TV Trwam News

drukuj